piątek, 2 września 2016

JAK KORONKA



Jak koronka

Staliśmy na wzgórzu jak na dachu świata.
Pod nami w dole świeciło miasto.
Noc się stawała ciemna i kosmata,
wiatr roztargniony - chociaż nie zasnął.

Nie wiem, kto pieścił kosmyk moich włosów:
może ty, może wiatr, może dwa anioły...
Stały tak blisko, a spostrzec nie sposób,
czy to z uczucia, czy też dla niewoli.

Bo to między nami - jak mgła, jak koronka,
tak delikatna, że cieńszej nie spotkasz.
Całą przesuniesz w obrączce pierścionka,
lecz czy jest dość silna, chociaż taka wiotka...?

© Elżbieta Żukrowska 2.09.2016.
fot. jendanek,com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz