Wiersz o przemijaniu,
czyli o niczym
Za oknem deszcz, a czasm mgła,
za oknem wszystko to co złe,
w domu kominek, miękki szal...
W domu ciepełko, dobre chwile.
Okiem przez ramię na stary świat,
kręci się niczym gwiezdny firmament...
I niech ta karuzela trwa,
ja sobie w domu pozostanę.
Nie będę wyprzedzała dni,
nie będę ścigać cudzych myśli.
Mam własne, nie są takie złe.
A dla odmiany coś się przyśni.
Rozkołysany wiatrem śpiew
czasem odwiedzi moje okna.
Takie wspomnienie - chcę czy nie -
że kiedyś i ja byłam młoda...
© Elżbieta Żukrowska 24.11.2014.
Fot. Władysław Zakrzewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz