Wołam - wróć!
Wołam – ale usłyszeć mnie teraz nie
zdołasz.
Mam potargane życie, zaburzony spokój.
Tego ci nie opowiem, niczym nie przekonam
jeśli sama prawdziwie nie zechcesz
powrotu.
Tak też i milczę zacisnąwszy zęby.
Popełniam głupstwa, mylę się i błądzę.
Mam być litą skałą albo twardym dębem.
A tym czasem sam z sobą uradzić nie mogę.
Jakoś powstrzymałem się przed wysłaniem
listu,
nie telefonuję – choć może byś i chciała.
To czas abyś przemyślała dogłębnie
wszystko,
a w szczególności, też mnie zrozumiała.
Wróć – powtarzam w duchu i wyciągam ręce,
aby tym gestem uprosić najbielsze anioły
- niech przywiodą ciebie tutaj jak najprędzej!
Tak mało potrzeba, abym był wesoły.
© Elżbieta Żukrowska 23.11.2014.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz