poniedziałek, 10 listopada 2014
860//14. PANIE MÓJ!
Panie mój!
Nie mam nic więcej do ofiarowania
prócz kilku modlitw i chwiejności serca,
prócz myśli jakby wypłowiałych praniem.
Cichnie żarliwość, kiedy ból tak męczy.
Jednak to Ciebie proszę cichym szeptem:
we Krwi Swojej, Jezu, zanurz mnie, obmywaj.
Czuję Twą odpowiedź - "po to tu Jestem".
Samo wzruszenie kolana ugina!
Ty chcesz, abym podniosła się z kolan!
Łaski potrzebuje zbrukane serce -
swoim Miłosierdziem zawsze mnie otulaj,
niech do Ciebie idę przez Maryi ręce.
Już się nie spieszę, nigdzie nie wyrywam,
pokochałam smak łagodnej modlitwy.
Więcej dziękuję niż ratunku wzywam.
A moje myśli skończyły gonitwy.
© Elżbieta Żukrowska 2.11.2014.
Fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz