Wiosna przez ogrody
Idziesz, płyniesz przez swoje ogrody,
rozchylasz wszystkie napotkane kwiaty,
czasem się dziwisz i czekasz nagrody,
w specjalny sposób ozdabiasz rabaty:
gdy drobnym roślinkom, w zasadzie gościom,
pozwalasz rozkwitać na gazonie róży
- ot, skromny maczek przygarniasz z miłością,
albo dzikim powojom pragniesz się przysłużyć.
Wiosno cicha, ulotna, tak bardzo nietrwała,
co serca ludzkie budzisz, rozniecasz pożary,
aby miłość płonęła i w krąg mocno grzała,
rozsiewała uroki, powaby i czary...
Przychodzisz nieśmiałą zielenią na wierzbach,
malujesz płatki mleczom i kaczeńcom,
albo zostawiasz ślad na forsycji krzaczkach,
dodajesz błękitu chabrowym wieńcom...
Przebiegasz skocznie między opłotkami,
aby w ogródkach zaśmiać się żonkilem,
bzy wszystkie obudzić, zrosić kropelkami,
sprawić by wieczór rozbrzmiewał słowikiem...
Jeszcze tylko jaśminy z niewinności bielą
i piwonie słodkie, wręcz omdlewające...
I już lato przychodzi, już się trawy ścielą,
na bujnie ukwieconej i pachnącej łące...
© Elżbieta Żukrowska 14.04.2015.
Fot. Zdzisław Marciniak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz