Niebo roni wesołe łzy
Rozpłakało się deszczem,
kropel werblem, szelestem,
młode listki do góry
zapatrzyły się w chmury...
A tu ciągle kap-kapu-kap!
Niebo znów ołowiane,
a świat wodą jest zlany,
by docenić kominek,
ciepły szal lub pierzynę,
kiedy deszcz kap-kapu-kap...
Jednak wolę kalosze,
pelerynę też noszę
- pod parasol dziś wiatr
mi się wkradł!
I połamał w nim druty,
już parasol zepsuty...
bo wiatr kręcił na łapu-cap!
Deszcz zaś bardzo radośnie
sprawdza czy jeszcze rosnę
i na głowę mi kap-kapu-kap!
© Elżbieta Żukrowska 17.04.2015.
Fot. Kornelia Żukrowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz