AL FABIA I TY
Wiosną zabrałeś mnie do Al Fabii... Obiecałeś, że będziemy się kąpać zupełnie nago w twoim morzu, pod niebem, które ma inny kolor niż moje. I w białej sukience zawsze chodzić będę w ogrodzie marzeń, gdzie woda bije w fontannach-źródłach, gdzie nieustający zapach kwiatów, a cień dają bardzo stare palmy.Oszołomiłeś mnie opowieścią o urodzie Majorki.
Później zamknąłeś w cienistym ogrodzie. Lubiłam siadywać pod wiekowym platanem, jednak mury wokół — dusiły mnie. Nie miałam nawet swoich książek.
Wolność odzyskałam w gaju oliwnym. Wiatr, słońce, nieznane wonie, stare drzewa. I my — w porze powrotów, przez chwilę lub dwie zawieszeni między niebem a ziemią! Jedność dusz to zbyt mało. A później podróż z twojego świata do moich drzwi... Zbyt wiele nas różni. Tęsknota znów będzie jak niebiesko-zielona pusta przestrzeń. Dopiero w samolocie pozwoliłam sobie na łzy, ale nawet dla ciebie nie jestem w stanie zrezygnować z wolności.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ten sam tekst — ale inaczej zapisany. Taki... eksperyment...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Al Fabia i ty
Wiosną zabrałeś mnie do Al Fabii...
Obiecałeś,
że będziemy się kąpać
zupełnie nago w twoim morzu,
pod niebem, które ma inny kolor niż moje.
I w białej sukience
zawsze chodzić będę po ogrodzie marzeń,
gdzie woda bije w fontannach-źródłach,
gdzie nieustający zapach kwiatów,
a cień dają bardzo stare palmy.
Oszołomiłeś mnie opowieścią
o urodzie Majorki.
Później zamknąłeś w cienistym ogrodzie.
Lubiłam siadywać pod wiekowym platanem,
jednak mury wokół — dusiły mnie.
Nie miałam nawet swoich książek.
Wolność odzyskałam w gaju oliwnym.
Wiatr, słońce, nieznane wonie, stare drzewa.
I my — w porze powrotów,
przez chwilę lub dwie,
zawieszeni między niebem a ziemią!
Jedność dusz to zbyt mało.
A później podróż z twojego świata
do moich drzwi...
Zbyt wiele nas różni.
Tęsknota znów będzie
jak niebiesko-zielona pusta przestrzeń.
Dopiero w samolocie zapłakałam,
ale nawet dla ciebie
nie jestem w stanie zrezygnować z wolności.
© el.żukrowska 22.07.2012.
Fot z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz