niedziela, 11 sierpnia 2013

455/13. GORYCZ





GORYCZ


Mocno i zdecydowanie dosięgła mnie fala goryczy.
Cóż mogę zrobić? Siedzę ze spuszczoną głową.
A w środku we mnie coś krzyczy i krzyczy!
Właśnie bezradność poznaje na nowo.

Nic nie mogę zrobić. Nic! Nie ma czynu!
Nie dobędę głosu! Jestem w sieć wplątana.
Przez jakiś czas życie — jeden wielki przymus
— bo dodatkowo zostałam wyśmiana...

Łzy i gorycz to z dawna dobrana para.
Mogę bez celu uciekać... lub snuć opowieści...
Mogę się jeszcze nad sobą użalać.

Nic więcej się w tym wierszu nie zmieści.
Gorycz mnie wypełnia ze specjalna siłą,
jakby nic więcej nie było, żadnej innej treści. 

© el.żukrowska 4.sierpnia 2013.
fot.z internetu

2 komentarze:

  1. Droga Poetko czekam na nowy temat, lub też inne bardziej oryginalne potraktowanie starego tematu
    Pozdrawiam anonimowo

    OdpowiedzUsuń
  2. Gościu Anonimowy

    - dziękuję pięknie za komentarz. Ale jeśli sadzisz, że mam wielki wpływ na to, co wychodzi spod mojej ręki - to się mylisz. Przykro mi...

    OdpowiedzUsuń