CZEKAJĄC NA BURZĘ
Słońce już przed południem nazbyt mocno grzeje,
zaprasza w zacienione miejsca, gdzie oddech ogrodu.
Lekki wiaterek — zda się zamiera — nie wieje,
w cieniu, na ławce, pozwala wypoczywać nogom.
Pod pnączami zieleni, tam gdzie promień kona,
są w sieć półcieni złowione zapachy jabłoni.
Drzewa w różowej poświacie, słońcem odurzone,
skłaniają się ku niemu liśćmi zielonymi.
W otwarte okna domu, wraz z brzmieniem owadów,
wdziera się ostry krzyk sikor ze stuletniej gruszy:
ptaki też niespokojne, czekają opadów,
a słońce nieruchome z nieba się nie ruszy.
Nad horyzontem wreszcie ciemna chmury kreska,
po chwili szeroka, groźna, niczym ściana lasu.
W tej chmurze zaklęty sam Jupiter mieszka,
co piorunami ciska, nie marnując czasu.
© el.żukrowska 5. maja 2013.
Fot. - Szafa Niezwykłych Zdjęć w Necie
Emocje, emocje, emocje...Tylko tyle.
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za Twój komentarz i chciałabym jeszcze dodać, że pojawiła się kolejna kartka z pamiętnika --> kindofeveryday.blogspot.com Mam nadzieje, że odniesiesz się do niej tak jak poprzednio a co za tym idzie wyrazisz swoją opinię. Z góry dziękuje. Pozdrawiam ;)
Justyna Oliwia
OdpowiedzUsuń- z dużym opóźnieniem dziękuję za komentarz. Zwykłe zabieganie. Nie zapomnę odwiedzić Cię na Twoim blogu. Pozdrawiam ciepło. :) ♥