piątek, 19 października 2012
773. (172/2.) MOJA RADOŚĆ
MOJA RADOŚĆ
Moja radość głęboka, serce z lekka przymknięte,
mogę z tobą posiedzieć, nawet śpiewać piosenkę,
mogę trzymać za rękę, liczyć krople w kałużach
niezależnie od tego — mała ona czy duża.
Mrużąc oczy do słońca przegnać deszczowe chmury,
Czytać z ręki los twój — nie zakładać nic z góry!
Kochać, tańczyć, zaszaleć, myślom popuścić wodze,
Zanurkować w wolności — potem czekać na odzew.
Powiem jednak — mój miły — dużo więcej nie mogę...
Życie zabrało siły i chce zemścić się srodze.
A najbardziej to za to, że się ciągle raduję,
że mam sprawne wciąż ręce, i że często żartuje.
A następnie za kwiaty co na oknie tak pięknie,
i za malwy pod oknem, bo dom stroją mi wdzięcznie.
Chyba nawet za ciebie, gdyż masz ciepła tak dużo,
nawet gdy cie ochlapie jakieś auto kałużą.
Teraz ciebie poproszę, byś się jednak wysilił
by bociany na wiosnę nie na darmo przybyły...
Niechby w białym beciku nam maleństwo przyniosły,
to oboje z radością czekalibyśmy wiosny....
© el.żukrowska 18.10.2012.
Fotka z internetu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz