wtorek, 30 października 2012
804, (203/2.) GDY BIELI ZBTY WIELE
GDY BIELI ZBYT WIELE
Patrzę (czytam) — i nagle nie rozumiem
ty już odpływasz — a ja na brzegu
obraz za obrazem — słowo za słowem
cały jesteś w kolorach — ja na białym śniegu
słowa są we mnie — wypłynąć nie mogą
może tą bielą bardzo porażona
bieli ostatnio wokół mnie zbyt wiele
i łzy (dlaczego dziś są bardziej słone?)
gdy odpływając nie skinąłeś ręką
gardło mi się ścisnęło i zbrakło oddechu
już nie wytłumaczysz — bo coś jakby pękło
plecy przygarbiły — powrót bez pośpiechu
© el.żukrowska 29.10.2012.
© Fot. Telemach Pilitsidis - Bukiet śnieżny
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz