POD GRUSZĄ
Przychodzę do Ciebie
by posiedzieć w ciszy
patrzeć na gałęzie
wiatr nimi kołysze
szpaki łobuziaki
czasem zaglądają
płoszą nasze smutki
uśmiechy rozdają
świtem wpadnie sójka
a wiosną kukułka
dzwoniec się rozśpiewa
cały sad rozbrzmiewa...
A my pod gruszą
już jesieni radzi
pomilczymy teraz
później odprowadzisz
© eżukrowska 23.10.2012.
Zdjęcie Lecha Kamińskiego - Jabłoń w ogrodzie Leszka
Sam lubię stare drzewa, i pamiętam gdy w moim sadzie była grusza hehe:)
OdpowiedzUsuńA drzewo jest jak człowiek, rodzi się, dorasta i umiera, oczywiste a zawsze mnie to pociągało.. :)
Pozdrawiam ;)
Evan Olcan
OdpowiedzUsuńDziś tak lekko usuwa się stare drzewa z sadu, bo już są nowe odmiany o smaczniejszych owocach... A to jakby boli... Grusza Leszka jest raczej już starym drzewem - i dość tam miejsca, by posiedzieć razem. Ale jeszcze ważniejsze, że dość miejsca w sercu, by razem - gdy trzeba - pomilczeć.
Dziękuję, Evan, że pochylasz się nad moimi wierszami. Bardzo mi miło.
Właśnie dowiedziałam się, że to nie grusza - tylko jabłoń... Hm... trudno...
OdpowiedzUsuń