wtorek, 5 maja 2020

BEZ NADZIEI?




Bez nadziei?

Gdzieś tam, bez parasola, zgubiła się nadzieja.
Miała ciepły uśmiech i miłe paluszki.
Lecz zanika pamięć i bliżej wieczora
wiem, że nie będzie tulić do poduszki...

Smutno tak, gdy deszczem cały świat schlapany,
gdy ten brak ochrony niszczy źródło wiary.
Jak znów wyjść za próg? Nie brzmieć akordami
zwątpienia, smutku i przeczucia kary?

Dobrze jest przymknąć powieki i odpłynąć w niebyt.
Nie myśleć o dzisiaj, nie tęsknić za jutrem.
Nie szukać nowych podniet, nie budzić potrzeby.
Nie gonić za ułudą. Nie oglądać w lustrze.

A jednak bez nadziei całkiem żyć nie można.
Niechby była najmniejsza, ledwie przebłysk światła.
Taki moment ożywczy, a ruszy krew w żyłach.
I to jest sól życia, przyprawa pikantna!

© Elżbieta Żukrowska 1.05.2020 r.
fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz