wtorek, 31 grudnia 2019

A JEŚLI JUŻ...




A jeśli już..

Już prują niebo fajerwerki,
błysk, ostre gwiazdy kolorowe,
a przy tym huku ogrom wielki,
i psy cierpiące, kanapowe...

Ludziska starzy też nie lubią,
wzdrygają się przy każdym strzale,
serca czasami aż rytm gubią,
lecz młodzi bawią się wspaniale.

Co będzie rankiem? Czas pokaże.
Przewidujący mają Apap.
A czy na klina się odważą?
Nie wiem. Bo może lepiej dłużej chrapać.

Choszczno. 31.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska

fot. Lech Talar

STARY ROK



Stary Rok

Założył już wygodne buty,
dokładnie dopiął starą kurtkę:
wyrusza właśnie na południe
i zatrzaskuje wąską furtkę.

W kieszeni bilet, podróż czeka,
emerytura się zaczyna,
zostawia za sobą człowieka
wśród nierozsądnych (wciąż) poczynań.

Będą go wspominali często,
bo coś tam było, coś minęło,
jednemu zdrowie i pieniądze,
drugiemu smutków napłynęło.

Kartki spadały z kalendarza,
czasem jak wicher dzień przeminął,
dobro musiało też się zdarzać,
szczególnie kiedy czas na finał.

Rok. Nasz bohater. Już się skończył.
Petardy huczą, iskry górą...!
Szampany skrzą się miłym błyskiem
- tak koniec roku akcentują.

Choszczno, 31.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska

fot. z internetu


poniedziałek, 30 grudnia 2019

NAJSMUTNIEJSZE ŚWIĘTA




NAJSMUTNIEJSZE ŚWIĘTA

Śnieg leżał grubą powłoką na dworze,
zbyt mroźno, by chociaż ulepić bałwana.
Pachnące sianko drzemało na stole
pod białym obrusem i z opłatkiem Pana.

Wysoka choinka pachniała żywicznie,
migotały bombki ze starych zapasów,
eteryczne aniołki śmiały się prześlicznie
między koszyczkami pełnymi frykasów.
                     ~~~~
Była najmłodsza - raptem 2 - 3 latka,
przejęta chwilą, świadoma niemocy -
w sąsiednim pokoju ciężko chory tatko;
wydawało się, że znikąd nie będzie pomocy.

Szła z opłatkiem - jak reszta rodzeństwa,
był zbyt słaby, nie mógł ich przytulić...
To córeczka  twarz ojca pogładziła rączką...
A czy kulig świąteczny będzie mógł się odbyć?

Przy stole wigilijnym kolęd nie śpiewano,
niezwyczajna cisza, nikt nie perlił śmiechem.
Z powagą na drzwi izby drugiej spoglądano.
No dworze wiatr zawodził, gwizdał, rzucał śniegiem.

Potem spod obrusa ciągnięto źdźbła siana,
czyje dłuższe, ten dłuższą nić życia uprzędzie.
Nikt się nie odważył w zastępstwie dla ojca,
wprawdzie to tradycja, lecz kto wie, co będzie...?

Choć czekano poprawy i modlono o nią,
nic nie zwiastowało szybkiego zwycięstwa...
Dzieci zaglądały do ojca przejęte i z trwogą.
Wreszcie zdrowie wróciło - ku szczęściu rodzeństwa!

© Elżbieta Żukrowska 15.10.2014. 
Fot. z internetu


sobota, 28 grudnia 2019

GDY ZABRAKŁO WIECZORNYCH ROZMÓW RODAKÓW




GDY ZABRAKŁO WIECZORNYCH
ROZMÓW RODAKÓW
Wiem, że chcieć jest trudniej,
niźli nie chcieć wcale.
I trudniej jest czekać,
niż sumować dale.
Trudniej jest przenikać,
niż myśli spisywać...
Jakże beznadziejnie być,
gdzie ty nie bywasz.
Usta już milczące,
przy tym szklany dotyk,
który dziś zastąpi
esencję rozmowy...
Sztuczne głowy, smutne,
w tym fałszywy skowyt
- to odarte z życia
wieczorne rozmowy.
Choszczno, 27.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

sobota, 21 grudnia 2019

O ŚLEDZIU TU CICHE DUMANIE...





O śledziu tu ciche dumanie...

O, to wiem aż za dobrze - śledzika nikt nie żałuje!
Nad karpiem chylą głowy - płaczą i łkają boleśnie,
bo taka biedna rybka, gdy porę odłowu czuje
- grudzień, Wigilia przecież i w wannie musi zamieszkać...

No a śledź? Tu jest bez łez. A przecież nie gorsza ryba!
Smakuje wielu ludziom. Jakich ma wrogów w morzu?
Bo na pewno rybaka, który śmiało wypływa
na odległe łowiska, mimo sztormów lub mrozów.

Zatem do kuchni! I cieszmy się śledziem.
Gotowe są są trzy sałatki, a każda smaczna, inna!
I butelka jest zacna na spotkanie z sąsiadem.
Albo i na święta - dobrze, gdy to Wigilia!

Nikt łezki nad śledziem nie roni,
nikt się szlochem w głos nie zanosi.
Bo świąteczny śledzik być musi,
w same święta zaś będzie bigosik.

Choszczno, 21.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay

wtorek, 17 grudnia 2019

WIECZORNE MYŚLI...




Wieczorne myśli...

Rozgniewane deszcze chłoszczą zimną ziemię.
Smutek z ich nadejściem nie wpływa dodatnio.
Rozciąga nam nami takie szare cienie
- tylko zejść w podziemia i tam cicho zasnąć...

Skąd się bierze mroczność i nieustępliwość,
że nawet i wiersze ociekają łzami?
Serce jest zmurszałe, nie wie co to miłość,
w nim nie płonie ogień, nawet pod gwiazdami...

Tęsknota jest wredna, czasem aż spopiela
w drażliwym klimacie wspomnień wprost z albumów.
Deszcz za oknem wszystko gniewnie poniewiera,
rozmyślnie rozlewa kałuże wśród tłumu.

Odsuwam od siebie ten deszcz, wyjście z domu
i grzebanie w zdjęciach, choćby najcenniejszych.
Tamto się nie wróci, czas patrzeć do przodu,
doceniając nowe - dawnych nie umniejszyć.

Choszczno,16.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

niedziela, 15 grudnia 2019

NA PÓŁNOCY




Na Północy

Ognisko raz zahuczy, raz strzeli iskier fontannami,
a niebo oślepia barwami, gra jak fisharmonia,
drugie pół nieba gęsto usiane gwiazdami,
które możesz wziąć w rękę i z bliska oglądać.

Ognisko jest wielkie, przyjazne, sycące,
tu zagrzejesz strawę. A i spokój spłynie.
Zorza polarna przyda wrażeń wzrok zniewalających
- tak faluje, tańczy, zachwyca w lodowej krainie.

Ktoś był, widział, a nawet grzał ręce u ognia
i bardzo szyję zmęczył oglądając niebo,
bo takich widoków nie ma w mieście co dnia,
trzeba aż pod biegun, czasem po pas w śniegu!

Choszczno, 15.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
Ilustracja – net/Amazing Planet

piątek, 13 grudnia 2019

TO JUŻ ZA PROGIEM



To już za progiem

...za rogiem jest dwa tysiące dwudziesty!
Następny rok, ale na co dzień o tym się nie myśli.
Dopiero na koniec przychodzi czas na podsumowanie,
czy w ogóle są dane nam jakieś  korzyści.

Przede wszystkim zdrowie oraz ekonomia.
Ktoś tam ma dom nowy, ktoś inny samochód.
Ty nie masz... Lecz a nuż widelec za rok się nie przyśni,
a stanie się faktem, gdy znaczący jest dochód...

Będziesz też mógł zabłysnąć, szepnąć przyjaciołom,
bo coraz bardziej pragniesz, aby się spełniło:
wziąć pojedynczy zamach i stanąć za stołem -
dom, auto, kariera - to już załatwiłeś!

Rodzina? No tak...
Jakoś trochę późno.

Choszczno, 13.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

ZADUMANIE




Zadumanie

Gdy osteoporoza - to kosteczki kruche.
Bezpieczniej nie dźwigać, uważać na schody,
autko mieć pod ręką, a może taksówkę,
w spokoju pomyśleć, zadbać o wygody.

Bo można by rzec - w domu zawsze najbezpieczniej.
Ale skrzypi nudą jakby ktoś rozsypał piasek.
Może lot balonem w krainy przedwieczne?
A może konik polny pociągnie po basach...?

Ach! Latarnia za oknem zaprasza na spacer.
W barze czekają kumple - też by chciał na piwo...
Jeszcze sprawę przemyśli - czy można inaczej...
Czyżby jedno piwo czymś mu zagroziło?

Choszczno, 12.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

Warsztat - podano 10 wyrazów, które musiały znaleźć się w wierszu.

czwartek, 12 grudnia 2019

TRZYNASTEGO




Trzynastego

Dla wielu to znacząca data.
Po krzyżach zimne mrowie biegnie.
Nam nie zapomnieć, nie przekreślić,
wejść w samą głębię wspomnień, w ciemnię.

Tych wspomnień z nas już nikt nie wyrwie.
Wtedy na mrozie iskrzył śnieg.
Strach tak głęboki, że omdlewam,
zaledwie myśl ku dzieciom zaczyna bieg.

I te mundury na peronie,
w trudnych rozjazdach, jakby dzikich,
a pod butami śniegiem skrzypi,
przestrach podsuwa wciąż omamy.

Więc i na sercach mocno legł.
I krzyczy w duszy - rozpoznany.
Źle! Źle! Co będzie jutro?
Jakie rozkazy w czas najbliższy?
Radio z Paryża było smutne...
A Londyn jakby zagniewany...
Czy mówią prawdę? Skąd to wiedzą?
Przecież i mysz się nie prześlizgnie...
"Rozmowa kontrolowana" albo cisza.

A dla rodzin osób internowanych
zbierano datki w miejscu pracy.
Historia krwią się zapisała.
Ale czy można było inaczej?
A dziś ktoś w oczy się nam śmieje
- to wszystko było wielką farsą!
I nie ostały się ikony,
za to strach ciągle w nas istnieje...

Choszczno, 12.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. z internetu

CHWILA




Chwila

Odnalazła go.

Być może to on ją odnalazł.
Stali na molo wpatrzeni w zachód słońca.
Miała wielką ochotę przytulić się do niego,
może na coś więcej,
może chciała, aby ją całował.
Ale teraz ważniejsze było,
aby odprowadzając ją zapytał,
czy jutro też się spotkają.

Pytając trzymał ją za rękę.
I patrzył w oczy.

Była szczęśliwa.

Choszczno, 12.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. z internetu

POZWÓL, KOBIETO...



Pozwól, kobieto...

Kobieta? Wyścig się zaczyna,
by zebrać wszystkie możliwości:
tu kosmetyczka, tam fryzjerka,
jakieś botoksy i... różności.

Wypięknieć i odmłodzić ciało,
odnaleźć w sobie egzotykę,
zachwycić mężczyzn, nawet podbić,
nie być żałosnym stereotypem.

Lustro, lusterko - powiedz przecie...
A ono szepcze i zachwala
- tam jeszcze inne są usługi,
będziesz uwodzić i zniewalać...

Lecz kiedy wszystko to przemyślisz,
kiedy dociekniesz innej prawdy
- ujrzysz te straty celebrytek,
które urodę poprawiały (przerabiały).

Popatrz na ich zniszczone twarze,
chemią zmienione, operacjami.
Pozwól się swojej buźce starzeć
zgodnie z urodą i latami.

Choszczno, 9.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska

JUŻ JĄ WIDZISZ...




Już ją widzisz...

Nie zapytałam, czy już posadziłeś swoje drzewo.
Ale wiem, że nadal nie masz syna. Nie masz domu.
I każdego dnia się wspinasz, najbardziej mozolnie,
przyszłość chcesz budować piętrowo. Sobie i komuś.

Sobie, ale przede wszystkim jej - wymarzonej kobiecie.
Widzisz, jak rozczesuje włosy, robiąc prostą linię,
jak patrzy na ciebie - najpiękniej na świecie,
jak w chwilach uniesień szepcze twoje imię.
Od marzeń się nie uwolnisz jednym zgrabnym cięciem.

Choszczno, 12.12.2019
© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

poniedziałek, 9 grudnia 2019

CZY JA CHCĘ? - ALEŻ NIE!




Czy ja chcę? - Ależ nie!!

Jednak kicham i kicham, proszę pana!
Nic nie mogę na to... To już drugi dzień.
Herbatkę z miodkiem muszę sama...
A gdzie cytrynka? I ożywczy sen?

Syropek jakiś by się przydał,
do tego skruszony malinki liść.
Pan, proszę pana miłego, obiecał
i zawodzi, i nie chce dziś przyjść.

Gdzieś tam grają wesoło orkiestry,
śpiewa najlepszych solistów zbiór:
Santor, Bajor nawet Wodecki,
do tego jeszcze sam Aznavour!

Tylko ja taka samotna w domu,
kocyk, termosik, a-psik! - co za katar!
Czy wybaczę, że pan klęskę poniósł,
a może ze strachem na dobre się zbratał...?

... Że zarażę, że pan będzie chory.
Lecz w zasadzie to pana rozumiem.
Tylko po co mnie było zapewniać?
Wszak lekarz do chorego musi nawet przy dżumie...

Choszczno. 9.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

sobota, 7 grudnia 2019

GWIAZDA BETLEJEMSKA





Gwiazda betlejemska

Znak? Kwiat? Pragnienie nieba?
Co jest dla ciebie ważniejsze, najpierwsze:
czerwień płatków, czy jednak biel Chleba?
A może cichy żłóbek dla Mateńki pieszczot...?

Biel zimowej nocy, która Mocą tryska,
gdy dzwony na pasterkę wołają wierzących.
I idą niemal hurmem, z daleka, ludziska.
Bo noc to nadzwyczajna, a nawet krzepiąca.

Była już Wigilia, trwa migotanie świeczek.
"Wśród nocnej ciszy" - a tak gromko woła.
Gwiazda betlejemska skromnie się kołysze
przy żłóbku ustawionym opodal kościoła.

W tym znaku jest wszystko - wspomnienie narodzin
i kierowanie krokami Trzech Mędrców.
I kwiat, co ożywczym, czerwonym kolorem
podkreśla radość, która gości w sercu.

Choszczno, 6.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay

PO SZÓSTYM GRUDNIA




Po szóstym grudnia

Mikołajkowy minął wieczór
i nowy dzień pruży się smutnie
spadaniem deszczu mgielnych myśli
niedokończonych snów o jutrze
o białym kocie na kanapie
o psie co czasem w głos zachrapie
o tym że się otworzą drzwi
w nich staną najmilsi goście...

Szurając mokrymi butami
będą rozpinać ciepłe płaszcze
a ty ich tulisz pieścisz głaszczesz
- dzieci i wnuki

Dobry czas
Dasz im prezenty
Po raz tysięczny siebie dasz

Choszczno, 7.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

BEZ PRZYTOMNOŚCI




Bez przytomności

Pijany opowiadasz o tym
co się miało zdarzyć
ale nie było nie śniło nie trafiło świtem
a ty o swojej kobiecie
o tym co to miłość
lecz uczucie przebrzmiało
przeszło ze skowytem
Chciałeś więcej i więcej
sam nic nie dawałeś
każdego dnia puste ręce
gorzej - bo nawet puste oczy
To wódka wypłukała z głębi
każdą uncję uczuć
lecz kruszec nie był dla ciebie
a tyś zbrukany się toczył
w stronę baru
aż oparłeś się o ścianę starej kamienicy
nie wierząc sam sobie
nie wierząc kobiecie
Głód alkoholu głuszył wszystkie inne
nic nie mogłeś dać
nic nie miałeś przecież

Choszczno, 6.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. Lech Talar

piątek, 6 grudnia 2019

NIE-LIST DO ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA




Nie-list do świętego Mikołaja

Święty, mój święty, tym dniem przejęty,
wymyśliłam, że nic od ciebie nie chcę.
Tak mi się życie układało, że i prezentów brakowało,
więc na starość to ja je pi*.rzę.
Co mi potrzebne – sama kupuję,
a nawet komuś coś podaruję.
Nie myśl, że smutno mi bez paczuszki
- CZAS jest nagrodą, nie bzdurne ciuszki.

Choszczno. 6.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. z internetu
/warsztat u "Czepków"/

czwartek, 5 grudnia 2019

CZARNA DZIURA




czarna dziura

wypowiadam słowa które idą w dół
a muszą winny iść w górę
prowadzić jak za rękę
do tamtych złotych pomieszczeń
w pobliże rzeczy świętych

już jest chaos i ras pomieszanie
ty jesteś nie tylko biała
zabrakło ci pigmentu
i albinoską zostałaś

przełykasz łzy

zjadasz czarną gorzką czekoladę
szukasz kanapy w ciemnym kącie
grzęźniesz w swym oburzeniu
a granice natychmiast zamknięte i gorące

jak po ostrzelaniu

może to nie są granice
a zwykłe drzwi w czarną pustkę
liczysz na jakąś zmianę
patrzysz na ścianę luster

czerń pochłania wszystko

Choszczno, 4.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska

wtorek, 3 grudnia 2019

TANIEC




Taniec

Zaczyna się w głowie
za chwilę dołącza do tego balans ciała
następnie ręce
które już są gotowe na taneczny wir
i wreszcie nogi znalazły rytm

Piękno jest w każdym uniesieniu dłoni
płynnym i zmiennym ruchu bioder
w zwodniczym przerwanym
zaskakującym kołysaniu ramion

Wszystko to razem sprawia
że kobieta tańczy
pięknie tańczy

On - bo często jest jakiś ON -
to tylko poręcz z sali baletowej

No dobrze - ON też pięknie tańczy. :)

Choszczno, 3.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay


poniedziałek, 2 grudnia 2019

BRZYDKIE KOBIETY




brzydkie kobiety

brzydkie niezadbane kobiety
bez pieniędzy na szmatki i fryzjera
chodzą ulicami świadome swej nijakości
upokorzone przez naturę
i przez parszywość losu

strącają z lady śmietanę
pod krzyczącym spojrzeniem kasjerki
której umalowane w tęczę paznokcie
zgrabnie wystukują numerki-cyferki

nijakie kobiety pochylają niżej głowę
płacą za zmarnowaną śmietanę
a chwilami nie mogą nabrać powietrza

na ich widok
ludzie odwracają twarz w inną stronę
nikt nie chce czytać wierszy o takich kobietach
nikt nie chce - nie umie - tym kobietom pomóc

Choszczno, 2.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. z internetu

W CIENIU WIERZBY




W cieniu wierzby

W szepcie wierzby która nad strugą stoi
usłyszałam ciche "kocham" z twoich myśli
i ja kocham szepnęłam ale bardziej do niej
niż do twego odbicia gdy w wodzie zaiskrzy

I tak szeptaliśmy do siebie myślami
bo dziwnie strach było wszystko w słowa złożyć
byłeś taki przystojny w cieniu pod wierzbami
aż we mnie serce zamarło... aby znowu ożyć

Nie wiedziałam jak silne może być uczucie
że wynosi na szczyty i rzuca w przepaści
wszak kochanie jest jak mimoza - delikatne kruche
nagle ma potęgę żywiołu - pół świata zatraci

Wierzbo smutna płaczko która nic nie zdradza
a tuli do siebie i wróble i zięby
nasze tajemnice też głęboko schowaj
to łańcuszek szczęścia więc go nam nie zerwij

Choszczno, 2.12.2019 r.
© Elżbieta Żukrowska
fot. internet