piątek, 31 grudnia 2021

SZEPTAŁEŚ, MÓWIŁEŚ, PROSIŁEŚ

 


Szeptałeś, mówiłeś, prosiłeś... - © Elżbieta Żukrowska

Szeptałeś "jestem" - a myśli biegły przez zielony las,
do źródeł potoku, który łagodnie szemrał.
Mówiłeś "kocham" - a ja ci wierzyłam,
bo kobiety tak łatwo wierzą nawet kłamliwym słowom.
Prosiłeś "czekaj" - czekałam bez końca,
wciąż ufna, choć już niecierpliwa.

Dziś wiem, że nie przyjdziesz.
Być może sam nie wiedziałeś, że kłamiesz...

W otwarte okno wpada chłodny wiatr.
Jesień niesie echo wybrzmiałej miłości.
Może nigdy nie umiałeś kochać?
Tęskne nitki babiego lata
czepiają się przekwitłych nawłoci.
Czy ja też tak staram się zaczepić?

Październik odpływa z babim latem.
Na niebie lśnią tysiące gwiazd,
ale żadna nie wróży mi szczęścia...

Choszczno, 16.10.2021 r.
Fot. Pixabay



czwartek, 30 grudnia 2021

ZŁA KARMA

 





Zła karma - © Elżbieta Żukrowska

Ona do niego biegła, ona na niego czekała
każdego dnia, a wieczorem bywało, że zapłakała...
Nocą patrzyła w gwiazdy - która to ta specjalna?
Lecz wbrew przepowiedni nie wróci miłość dawna.
Wytarła oczy chusteczką, zasznurowała serce -
nie chce już więcej kochać, żadnej miłości nie chce.
Ukryta w swoim pokoju nie przyzna się do zawodu,
a kiedy wyjdzie do ludzi - uśmiechnie się bez powodu.
Dostała mocno po nosie, bo niepotrzebnie ufała.
Po co do niego lgnęła? I po co darmo ufała...?

Choszczno, 10.10.2021 r.
fot. Pixabay

środa, 29 grudnia 2021

BRZYDKIE MYŚLI I PIĘKNA NADZIEJA

 



Brzydkie myśli i piękna nadzieja - © Elżbieta Żukrowska

Świat się kretyńsko zmienia na gorsze.
Posiwiałe głowy smucą się tym życiem.
Już nie dla nich wyścig po tę wielką forsę
- zmęczenie materiału - bez siły się sypiesz.

Poprawia poduszkę, byle lec południem.
niech odpoczną ręce, nogi, wreszcie całe ciało.
Pracowała uczciwie jak wczoraj, tak co dnia,
powinna protestować - dość już z siebie dała.

Może by tak obłoki oglądać na niebie,
pomyśleć o niebieskich migdałach troszeczkę,
pozwolić na relaks - tak zadbać o siebie,
nie myśleć o pracy, a iść na ławeczkę.

Magia marzeń... Same przyjemne spojrzenia.
Plany, które szybko obleką się w światło.
Nadzieje mające szansę na spełnienie.
Odpoczynek w cichości, chociaż nie jest łatwo.

Choszczno, 9.10.2021 r. 
fot. Pixabay


wtorek, 28 grudnia 2021

NA MOICH WŁOSACH...

 





Na moich włosach... - © Elżbieta Żukrowska

Na moich włosach motyl usiadł,
nie rusz, niech dalej lśni jak klejnot,
jak barwna brosza z kapelusza
i jak nadzieja, gdy jest ze mną.

We mnie. W sercu. W każdym oddechu.
Nadzieja, wiara, miłość - konieczne do życia.
Motylek ledwie usiadł, a ruszyła w pośpiechu
lawina dobrych myśli, gotowych nadzieją posypać.

Świat tylko czasem daje to, co ma najlepszego.
Często trzeba wydzierać pazurami dobro.
A przecież w nas tyle tęsknoty do tego,
co świetliste, miękkie, jedwabne jak szczodrość.

Wszystkim ludziom potrzeba pozytywnych uczuć,
one odsuwają gdzieś w przepaść nieszczęście.
A wtedy i złośliwość losu ginie w mrocznym buszu
i życie się staje piękniejsze, barwniejsze. 

Choszczno, 6.10.2021 r.
fot. z internetu

poniedziałek, 27 grudnia 2021

UWIERZYLIŚMY...

 





Uwierzyliśmy... - © Elżbieta Żukrowska

Uwierzyliśmy oboje, że to nasze chwile,
że jesteśmy tu dla siebie, że blisko i czule,
ale ludzkie złe języki to złowrogie szepty,
postawiły wrogie tamy, nieszczęście orzekły.

Zostałeś w moim sercu, jesteś w wielu myślach.
Bywa, że przychodzisz nocą - by się chociaż przyśnić.
Masz jak zawsze ciepłe ręce i spragnione usta.
To zupełnie tak jak moje - zbieżność w wielu punktach.

Potem łkam długo w poduszkę, moją powiernicę,
lecz nie wypowiadam głośno tych tajemnych życzeń.
A i serce, wciąż szalone, w piersiach się szamocze,
jest samotne, zalęknione, chwila, a wyskoczy!

Dni są trudne, bez pociechy, i nic się nie zmienia.
O nadziei nie pamiętam, znikąd pocieszenia.
Sen to tylko jest namiastka, myśli czarne płyną.
Były święta, była Gwiazdka, smutek pełznie dymem...

Choszczno, 13.12.2021 r.
fot. Pixabay

piątek, 24 grudnia 2021

POWIEM SPOKOJNIE...

 




Powiem spokojnie... - © Elżbieta Żukrowska

Powiem spokojnie - wcale nie rozpaczam,
kiedy mój partner na deszcz wychodzi.
A to dlatego, że zawsze wraca,
dziś albo jutro, za kilka godzin.

Bez niego nic się u mnie nie dzieje,
nie tylko umie trzymać za rękę,
przynosi kawę, cudnie się śmieje,
a pod prysznicem śpiewa piosenkę.

I chociaż gwoździ nie trzeba wbijać,
wiem, że potrafi poskręcać meble,
wytrzepie dywan, schody umyje,
zrobi zakupy w razie potrzeby.

Ja mu usmażę stos naleśników
albo golonkę zrobię prymową.
Wieczorem jestem - tak bez uników -
jego rozkoszną drugą połową.

O tym, że kocha - mówi mi rzadko,
ale nie musi tego słowami,
bo każda czynność staje na świadka,
ile uczucia jest między nami. 

Choszczno, 19.12. 2021 r.
fot. Pixabay

czwartek, 23 grudnia 2021

POCZEKAMY - ZOBACZYMY

 





Poczekamy - zobaczymy - © Elżbieta Żukrowska

Przyszedł wieczór, więc czarujesz,
całując mnie przy tym czule.
Obiecujesz, że już z rana
zadziałasz bez przynaglania.
Nie tylko wyrzucisz śmieci
i śniadanie zrobisz dzieciom.
Powycierasz z szafek kurze,
by odciążyć mnie na dłużej.
Ścierką będziesz dzielnie machał,
stare pudła na dół tachał,
tu pomożesz, tam przytrzymasz,
od grymasów się powstrzymasz.
Wyszorujesz też łazienkę,
niechaj cała pachnie pięknie.
Tak szeptałeś czule, mile,
całując mnie przy tym w szyję.

A ja na to - mój kochany,
gdy dom będzie już zadbany,
ja spokojna, wypoczęta,
to otworzę swe rączęta.
Gdy już spełnisz obiecanki
chętnie wpuszczę cię do bramki.
Jednak teraz się nie spinaj,
zobaczymy, czy dotrzymasz. 

Choszczno, 22.12.2021 r.
fot. własna

środa, 22 grudnia 2021

WIARA CZYNI CUDA

 





Wiara czyni cuda

Będę zdrowa będę szczęśliwa
będę kochana i zakochana
dóbr materialnych jakoś nie pragnę
lecz własny domek nawet dość marny...
i jeszcze autko zawsze na chodzie
i bez debetu  życie na co dzień
wieczorkiem chętnie kropelkę wina
potem sen długi i wypoczynek
aby ten nowy a jasny dzionek
przyniósł marzenia szybko spełnione

Zatem od wiary dużo zależy.
Tymczasem...

Dość mam zmywania brudnych talerzy
dość tych zakupów w zbyt ludnych sklepach
no i przecieka mi toaleta
Jakaś się dziura w bucie zrobiła
wszystko bez sensu - bolesny wymiar

Jakby nie patrzeć - forsa potrzebna
nie na frykasy i meble z drewna
ale na zwykłe życie bez troski
tymczasem bywa skaranie boskie
i te problemy już mnie przerosły
Jest "słony" pasztet - byle do wiosny
Lecz prawda taka - nie ma co ściemniać -
wiosna nie będzie nic uprzyjemniać
A wniosek z tego dość smutny płynie 
(ale rym się zgubił) -
"jak się nie ma co się lubi
tu się lubi co się ma"
Kiedy szczęście się zagubi
w garnku pusto w oku łza 

Choszczno, 20.12.2021 r.
fot. własna
Jeszcze parę garści cebuli zostało.... :)

wtorek, 21 grudnia 2021

BĘDĘ ZAKOCHANA

 





Będę zakochana... - © Elżbieta Żukrowska

Pospiesznie i bez mojej zgody
znów jesteś w zagmatwanych myślach.
Tak wiele wątków! Niewygodnych...
Nic nie odrzucam - niech się wyśnią.

Często przegrywam roniąc łezki,
bo stojąc w lustrze szukam cienia.
Twojego cienia - smugi, iskry.
Wszystko daremnie - ciebie nie ma.

A mimo tego gdzieś nadzieja
chce, bym wierzyła - będzie zmiana.
Powrócisz tu. Wszystko posklejasz.
Ja dalej będę zakochana.

Choszczno, 20.12.2021 r.
fot. z internetu

poniedziałek, 20 grudnia 2021

MIĘTA NA CAŁE ŻYCIE

 



Mięta na całe życie - © Elżbieta Żukrowska

Stoisz długo przed lustrem i szorujesz zęby...
Później przyjemnie pachniesz "zimną" miętą. 
To mi coś przypomina... Tamte lato, kiedy
siedziałam w lesie spłakana z poranioną piętą. 

Nie było liści babki, za to dzika mięta,
którą tak troskliwie ranę okładałeś.
Obciąłeś swą skarpetkę, by ten opatrunek
trzymał pachnące listki, nieco uciskając.

Nad nami las szumiał i śpiewały ptaki,
kukułka długie życie obojgu wróżyła.
Dołem kwitły zawilce, dalej malin krzaki,
obiecałeś nazbierać, gdy przyjdzie ich chwila. 

Lecz jakoś nigdy tam nie wróciliśmy,
nie zrywaliśmy malin ani poziomek. 
Za to wspólną drogę długą odbyliśmy - 
czterdzieści lat minęło, tak jak jeden dzionek...

Stoisz długo przed lustrem...

Choszczno, 19.12. 2021 r.
fot. Pixabay

niedziela, 19 grudnia 2021

ŚWIĘTA Z MIŁOŚCIĄ

 


Święta z miłością - © Elżbieta Żukrowska

"Żyj chwilą" - powiadasz, chociaż mroźne cienie
ścigają po niebie ponure obłoki.
"Żyj chwilą" - przecież ciągle nie wiesz
jakie jutro dla ciebie, i życia uroki.
"Żyj chwilą" - zapal światła i ustrój choinkę.
Magia Świąt się zaczęła, a ma chwilę ledwie.
Malutką chwileczkę... bo ona zanika
wraz z zapachem świerczka, makowca, piernika,
wraz z lśnieniem bombeczek.
Póki możesz - żyj tą świąteczną chwilą,
oczu nie zamykaj, kochaj całym sercem.
Nawet będąc w przedświątecznym biegu
nie ustawaj w miłości, do niej bliskich przebudź.
Święta to wysiłek dla całej rodziny,
a warto zawalczyć o dobre nastroje.
Są tylko raz w roku, więc niech nam nie ginie
tradycja z kolędą i opłatkiem przy stole.
W ten dzień trzeba włożyć odświętną sukienkę,
a panowie - krawat do jasnej koszuli.
Ktoś z rodziny pstryknie pamiątkowe zdjęcie,
by uwiecznić ten moment,
w którym razem żeśmy byli,
śpiewaliśmy i w oczy patrzyli.
Z miłością.

Choszczno, 18.12.2021 r.
fot. z internetu


piątek, 17 grudnia 2021

ZE MNĄ BĄDŹ

 





Ze mną bądź - © Elżbieta Żukrowska

Jeszcze na chwilę daj mi swoje ręce - 
ja je rozgrzeję w moich ciepłych dłoniach.
Ty zamknij oczy i zanuć piosenkę,
wiem, me kochanie, żeś dziś roztargniona.

Ja twoje smutki natychmiast odsunę,
w moich ramionach znajdziesz ukojenie.
Świat się nie kończy, więc się dłużej nie truj,
przecież spokojem z tobą się podzielę. 

Twoje serduszko już spokojniej bije,
oddychaj głębiej, tu jesteś bezpieczna. 
Oprzyj policzek na moim ramieniu,
powiedz, że dobrze, nie bądź dłużej smętna.

Choszczno, 17.12.2021 r.
fot. z internetu

czwartek, 16 grudnia 2021

POCAŁUNEK W CZOŁO

 



Pocałunek w czoło - © Elżbieta Żukrowska

Wierzy, że pokocha... Może już kocha?
Całuje ją w czoło i bierze na ręce.
Jest atłasowa pościel lub wygodna sofa.
A dziewczynie z piersi chce wyskoczyć serce.

Ręce drżą, usta szukają warg czułych.
Pocałunek w czoło teraz o wiele za mało. 
Sama bliskość mężczyzny, napięte muskuły
rozpalają pospiesznie słabe nagle ciało.

Lecz on się wcale do zbliżeń nie śpieszy.
Oswaja ze sobą i uczy pragnienia.
Delikatnym dotykiem jak nadzieją cieszy,
choć sam rozpalony do krwi swojej wrzenia.

Przecież nie przynagla, a raczej łagodzi.
Uspokaja dziewczęce rozedrgane ciało. 
Pocałunek w czoło na pewno nie zwodzi,
poświadcza szacunek, dbałość lub może nieśmiałość.

Choszczno, 16.12.2021 r.
fot. Art. graphik


KSIĘŻYC I MÓJ KOCHANY

 





Księżyc i mój kochany - © Elżbieta Żukrowska

Dobranoc miła, chodź już spać,
wszak późna jest godzina.
Ale jak spać, gdy tysiąc gwiazd
swój taniec rozpoczyna?

Kochanie chodź, poduszka jest
zmęczona tym czekaniem. 
Lecz jak tu spać, gdy nowy blask
zasłonkę chce przełamać?

Księżyc na niebie jasno lśni,
pełnia - sen nie dla wszystkich.
A ty namawiasz - do mnie idź
bez ciebie wszak nie zasnę.

Księżyc powoli płynie w mrok
i drapie się po głowie.
Jakiś z daleka słychać krok,
ktoś inny spać nie może.

Kochana śpij, już czas na sen,
przytulę ciebie słodko.
O tak, mój miły, tego chcę,
choć księżyc patrzy w okno. 

Gdy się pochylasz do mych ust,
gdy słowa szepczesz czułe,
w twoich ramionach dla mnie są
te najszczęśliwsze chwile.

Choszczno, 15.12.2021 r.
fot. z internetu



środa, 15 grudnia 2021

WIECZORNE ROZWAŻANIA

 





Wieczorne rozważania - © Elżbieta Żukrowska

Minął czas patrzenia w oczy. 
Teraz tylko praca, praca.
Choć bym chciała to odwrócić - 
to ON tyłem się odwraca.

Cóż? Przyznaję się do winy:
zbrzydłam, za mocno przytyłam,
suknie szare, rajtki z klinem,
buty zwykłe, bo szpilki zgubiłam.

Wiadro, szczotka, jakieś miski,
jeszcze garnki i patelnie -
teraz taki mój świat wszystek.
Brzmi to smutno i mizernie.

Wcale już się nie zawzinam
i nie szukam wielkiej zmiany.
Dobrze, gdy w ciszy usypiam,
marudzeniem nie szarpana.

Czy ja marzę o miłości?
Cóż jest miłość? Zapomniałam...
Czasem książka, czasem gości,
ot, wytchnienia chwila miła.

Miłość? Bywa w książkach, filmach. 
Tak słyszałam i czytałam. 
Ale dla mnie taka chwila
już od dawna nie istniała.

Cicha przystań najważniejsza,
bez awantur i przemocy. 
Co przyniesie jutro? - Nie wiem.
Życie i tak się potoczy. 

Choszczno, 15.12.2021 r.
fot.  własne

poniedziałek, 13 grudnia 2021

ZA I PRZECIW

 



Za i przeciw - © Elżbieta Żukrowska

Znamy tę historię przybysza ze Wschodu.
Bezlitośnie czyni mordy wśród narodów.
Zdjęcia trumien, tragedie, brak leków na niego.
On radośnie się mnoży, zmienia kształt. Dlaczego?

Część ludzi się śmieje, większość rozpacz gnębi.
Oto sąsiad, wszak młody, a odszedł do cieni.
Wreszcie - hura! - szczepionka, nie całkiem skuteczna,
lepsza taka niż żadna! Szczepią - na razie bez dziecka.

A wirusik, cwaniaczek, ogromne ma żniwa.
Ta kuzynka umiera, tamta ledwie żywa...
Szczepić się, czy nie szczepić - wciąż szumi pytanie.
Ludzi pragną życia, więc nie brzmi banalnie.

Lecz - o dziwo! - część ludzi nie chce zaszczepienia,
wierząc, że są odporni, że ich się nie ima.
Maski wciąż na twarzach i zakazów fura,
ale "ja się nie zaszczepię, niepewna mikstura".

I dopiero gdy śmierć z bliska zajrzy w oczy,
buchną żale niewczesne i rozpacz się toczy.
Choć było się "anty", to się pragnie życia,
lecz dla wielu zbyt późno, bo już zgasła świeca.

Niestety, wirusa nawet srogi mróz nie rusza.
Nic mu pustynna burza, spiekota, czy susza.
Zaszczepieni z nadzieją, że jakoś przetrwają,
że chociaż najbliższych nie pozarażają. 

"Może się wykaraskam, mimo że choruję,
chyba z nieba łaska, bo się lepiej czuję".
A w przychodniach czekają z uśmiechem dziewczyny,
niech nie siedzą daremnie, gdy my w domach śpimy.

Zastrzyk - chwila niewielka, to drobne ukłucie
może dla ciebie znaczyć wiele - aż życie.
Pewien mój znajomy szczepił się nie będzie,
bo mu kolor skóry pozmienia się wszędzie... 

Głupota goni głupotę. Wciąż nowe wymysły,
a słowa zachęty jakoś nie rozbłysły. 
I pisz tu wiersze o antyszczepionkowcach,
skoro żaden z nich nie wie, że jest czarną owcą.

Choszczno, 11.12.2021 r. 
fot. Pixabay

niedziela, 12 grudnia 2021

PIES I PAN

 





Pies i pan - © Elżbieta Żukrowska

Wyszedł pan na spacer, a pies go prowadzi,
bo ten pan to już dziadek, trzeba go pilnować.
Stąpa bardzo ostrożnie, ledwie sobie radzi,
na szczęście psisko mądre, można nań rachować.

Nie wyprzedza pana, nie napina smyczy,
czasem tylko drzewo znaczy swoim śladem.
Pan to dobry człowiek, dzieli się zdobyczą
- smacznym kąskiem ze sklepu i swoim obiadem.

Teraz pies uważa, bo chodniki śliskie,
chociaż ktoś tu piasku garstkę na nie rzucił.
Lecz śnieg ciągle z nieba, przysypuje wszystko,
a upadek pana bardzo by psa smucił.

Zatrzymał się przy ławce - może pan usiądzie,
ale gdzież tam - jest zimno, cała ławka w śniegu,
szurając butami pan dalej wędruje,
zwolnił psa ze smyczy, zachęca do biegu.

Pies trzy razy przyniósł rzucony mu patyk,
jednak woli zostać blisko nogi pana.
Chętnie by pohasał, lecz stróż z niego mądry,
załatwił swoje potrzeby i już się nie oddala. 

Choszczno, 12.12.2021 r.
fot z internetu

JEŚLI UKOŁYSZESZ

 



Jeśli ukołyszesz - © Elżbieta Żukrowska

Gdy kołysać będziesz,
gdy zamkniesz naszą ciszę, gdy całując ręce
będziesz szeptał swą czułość - delikatne słowa...
Wiem, mój drogi, pamiętam - tak byś mnie całował,
jak kiedyś to robiłeś, jak nadal to robisz,
i otwierasz niebo, w cudowności zdobisz...
A ja cię kocham bardzo, to aż nie przystoi,
by z takim oddaniem ja tak do ust twoich,
do ramion, do bliskości...
Powstaje poemat o naszej miłości.
Może to tak trzeba, by
wikłając się w miłość i wielkie oddanie,
szeptać zostań do świtu, zostań.
Czy dla mnie zostaniesz?

Choszczno, 12.12.2021 r.
fot. desert rose

czwartek, 9 grudnia 2021

TEN GRUDZIEŃ COŚ MI PRZYPOMINA

 





Ten grudzień coś mi przypomina... - © Elżbieta Żukrowska

Skrzypiały kroki w ostrym mrozie,
słońce się skrzyło w białym puchu,
dzieci na sankach, a na łozie
zmarznięty wróbel tkwił bez ruchu.

Dzwonki dźwięczały kiedy konie
w radosnym pędzie przed saniami.
Choinki w oknach, bombki na nich,
kuchnie pachniały piernikami.

Później garść siana pod obrusem,
na nim talerzyk z opłatkami,
zaintonował ktoś kolędę,
śpiewali wszyscy, choć niezgrani.

Może nie było tam prezentów
i pomarańczy nikt nie kupił,
a miłość rosła z serdeczności -
i takie święta ja pamiętam.

Choszczno, 9.12.2021 r.
fot. własne

środa, 8 grudnia 2021

DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚ


 





Dziękuję że jesteś - © Elżbieta Żukrowska

Usypiam z głową na twojej piersi
w ciepłym objęciu miłości
najlepsze miejsce dla odpoczynku
lubię się tu umościć

Twoje ramiona to bezpieczeństwo
i czułość nade wszystko
a ja spragniona jestem zawsze
i bardzo lubię być tak blisko

Noc szary świt lub dzień w rozkwicie
ja czerpię z ciebie siły do życia
jak tlen ożywczy dziś dla mnie jesteś
nawet nie musisz kochać goręcej

Ochroń przed ludźmi 
nie chcę szarpaniny
domysłów szeptów i wrogich spojrzeń
Osłoń mnie proszę
bez ciebie ginę
i już na zawsze tak ze mną zostań

Choszczno, 8.12.2021 r.
fot. art.graphiK




wtorek, 7 grudnia 2021

W MYŚLACH...

 





W myślach... - © Elżbieta Żukrowska

W myślach jest wiersz -
samotny przemytnik nadziei
na skromną miłość
która czasem łzą się mieni

i wśród cichych akordów
niezwykłej muzyki
oczekuje kolorów
drżących ozdobników

Jest wiersz - samotny podróżnik
przemytnik nie gasnącej
tęsknoty ostrożnej

Zadumana dziewczyna
w zapomnianych wierszach
odnajduje słowa
tej miłości pierwszej

Ale jest i ostatnia
a w zasadzie będzie
gdy w zamkniętych oknach
zgaśnie świecy grzebień 

Choszczno, 7.12.2021 r.
fot. własne

sobota, 4 grudnia 2021

MELANCHOLII POWIEW

 





Melancholii powiew - © Elżbieta Żukrowska

Już zapomniałam, jak się wiersze pisze...
Co z interpunkcją? Gdzie piękne przenośnie?
Dziś w mojej głowie taka dziwna cisza...
Czy magia Pegaza jeszcze kiedyś dotknie?

Czy zza firanki, zza deszczowej szyby, 
wykwitnie znowu bukiet świeżych frezji?
Czy zapach kwiatów mój umysł ożywi
i poprowadzi prosto w świat poezji?

Cisza i spokój. Rankiem zapach kawy.
Czasami wiersze znajomych, przyjaciół.
Tak pięknie wszyscy piszą... A ja... nie ma obawy,
może gdy wystukam, to muza wybaczy...

Że niepięknie, nieskładnie, że nigdy na szczytach,
że słowa zwyczajne, bez zawrotnych wirów.
Bo i życie moje zwyczajne, bez plątania w mitach,
toczy się wolno po równi pochyłej.

Choszczno, 4.12.2021 r.
fot. własne