sobota, 30 września 2017

NIE WSZYSTKO DA SIĘ WYLECZYĆ ASPIRYNĄ



Nie wszystko da się
wyleczyć aspiryną

Smutek pełznie wolno,
by obłokom przydać deszczową duszę,
a chłodem objąć moją.
Zamraża widzenie
i życie traci sens.
Wszystko staje się niewyraźne,
aż po całkowite zamglenie.
Tu już nie ma ucieczki w świat kolorów,
nawet tych wyimaginowanych.
Zmatowiało lustro i wzrok.

Bo w ukochanych oczach trwa pustka.

© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay

29.09.2017.

piątek, 29 września 2017

KIEDY MÓWISZ O ŚMIERCI...




Kiedy mówisz o śmierci...

A to Cię "najszło"... śmiać się czy płakać?
Życie uparte jest jak sobaka, 
nie umrzesz sobie bladym świtem, 
naciesz się trochę tym przeżytym, 
a wspominając stare dzieje - 
znów dzwonów słuchaj - jak w niedzielę 
wołają, wiem, całkiem daremnie... 
Znów zjesz śniadanie, to beze mnie, 
wypijesz kawę w okno patrząc 
i nadal pragnąc szybko zgasnąć... 
Twierdzisz - dla ciebie nie ma nieba, 
św. Piotr nie zadzwoni kluczem, 
furty otwierać nie potrzeba,
niechaj czas płynie bez zakłóceń...

© Elżbieta Żukrowska
Fot. Rozystronka

20.09.2017.

CZAS OCZAROWANIA




Czas oczarowania

Zakręć tą kulą - srebrnym globem,
niech zawirują znów marzenia,
na chybił-trafił ręką sięgnij
- ocalisz coś od zapomnienia?
Wiem, że niewiele...
Gruszę, pod którą jest ławeczka
i kubełek lodów malinowych,
to była chwila bardzo sielska...
a wszak do dziś wspomnienia zdobi...
Był wtedy z nami psisko Bruder,
uśmiechać się do nas potrafił
i tak pozostał nam w pamięci
ten jego uśmiech z fotografii.
Mieliśmy własne ścieżki, w lesie,
z kępami fioletowej wyki.
Przecież to jest wyraźnie lepsze
nawet od toples Teneryfy.

© Elżbieta Żukrowska
fot. Michael Kors

29.09.2017.


środa, 27 września 2017

GDY SIĘ ZBLIŻY ZŁOTA POLSKA




Gdy się zbliży złota polska

Bajdurzą się smętne bajdurki
o tym czasie co gubi owoce
i o chmurkach w niebieskie dziurki
i boćku co już nie klekocze

Tak tęsknota się płoni jak wino
to za szeptem jeziora leniwym
i za latem za słońcem dziewczyną
i za myślą o życiu szczęśliwym

Odleciały już małe skowronki
gęsi łkaniem zaniosły się w niebie
lecz nie dla nas są takie rozłąki
babie lato z miłością się przędzie

© Elżbieta Żukrowska
fot. Włodzimierz Stąsiek

27.09.2017.

PRZYMKNIJ OCZY




Przymknij oczy

Przymknij oczy, skarbie. Ten zmierzch jest dla ciebie.
Puszysty, pachnący ziołami, kwiatami...
Chętnymi ramionami teraz cię ogarnę,
byś mogła odpocząć, otulę w aksamit.
Ten zmierzch jest dla ciebie, abyś mogła marzyć
i rozkoszować się poczuciem miłości spełnionej,
ulecieć w przestworza lub na białej plaży
umierać z rozkoszy, w której i ja płonę.
Jeszcze raz całuję ukochane dłonie,
tuląc porywam w najdziksze synkopy!
Być może kiedyś z uczuć tych ochłoniesz,
a może nigdy to nam nie nastąpi...

© Elżbieta Żukrowska
fot. z internetu

27.09.2017.

66 (proza)




66

Taka liczba, to dobra chwila na refleksję.

Byłam dziś u fryzjerki. Hm... Dodawanie rzęs - około 150 zł... Paznokcie - od 60 zł wzwyż... Henna raz na tydzień... Masaż twarzy i dekoltu dwa razy w miesiącu... I jeszcze inne rzeczy, ale już ich nazw nie wspomnę. Co jakiś czas chodzi się na uzupełnienie rzęs...
Gdzie ja jestem? Mnie ciągle wystarcza woda i mydło! Nawet kremu używam od wielkiego święta! A pewna klientka 70+ mówi do fryzjerki, że po wyjściu z salonu ma tak wyglądać, by rozporki trzaskały!
Gdzie ja jestem? Jak się bez tych wszystkich cudactw uchowałam? Nawet farby nie chcę, bo później trzeba już systematycznie co dwa miesiące, albo trochę częściej...
To chyba znaczy, że bardzo w tyle zostałam za moimi rówieśnicami! Rozbestwiona tym babskim gadaniem kupiłam sobie odżywkę do włosów za całe 35 zł - tylko dlatego, że zachwycił mnie jej zapach - tak kiedyś pachniały gabinety fryzjerskie. PRZECUDNIE! I jeszcze się martwię, na jak długo mi starczy...
Między nami - nie powinnam pisać, bo co ja wiem o życiu??? Zapamiętałam, że kosmetyczkę i i panią od paznokci zamawia się z miesięcznym wyprzedzenie. Przynajmniej miesięcznym.... O matuchno! Na jakim ja świecie żyję!

© Elżbieta Żukrowska  27.09.2017.
fot. własne - to ta odżywka do włosów

wtorek, 26 września 2017

66 - NA ZDROWIE! /wiersz urodzinowy/




66 - Na zdrowie!
/wiersz urodzinowy/

To już "dalekie urodziny"
czas się przesypał klepsydrami
a mnie zwyczajnie też obrzydły
te zadumania wraz z jękami...

Co kiedyś było - się skończyło
jak studnia nie odpowiem echem
i niepodobna robić wyłom
by tak przemycić coś z uśmiechem

Latka mijają nazbyt szybko
sześćdziesiąt sześć kończy z przytupem
kto wie co zdarzy się już jutro
a co się stanie życia łupem...

Bo to "dalekie urodziny"
sześćdziesiąt sześć - druga połowa
były wesela były chrzciny
teraz Kostucha myśli wołać...

Wypijmy za to co minęło
było jak było - pal to sześć
Jeśli na odcisk nadepnęłam
- spróbuj wybaczyć chociaż część

Wypijmy za to co przed nami
niech Dobra Wróżka różdżką skinie
łzami nie będę się dziś plamić
ani ze złości nagłej sinieć

Wypijmy za to aby serce
równiutko biło w każdej porze
i niechaj żal go nie przewierca
ale nich kocha - ile może!


© Elżbieta Żukrowska
fot. z internetu

26.09.2017.

ROZDRAPUJĄC BLIZNY




Rozdrapując blizny

odgradzam się osłaniam czernią nocy
by moja szalona dusza ochłonęła
zranione serce tu się może leczyć
a duma? - ta niechby najdłużej płonęła
te łzy ten szloch zda się być zapóźniony
bo serce powstanie choć trochę się chwieje
tylko mi powiedz w które świata strony
odeszła miłość a z nią te nasze nadzieje
jeszcze po gzymsach ślizgają się cienie
i woda szumi w widełkach fontanny
a myśl skupiona - jak mnie nie oniemieć
gdy cały świat mój taki żalem zagrożony

z wysokości łąk Pana teraz mi opowiedz
kiedy dla nas będzie tam miejsce spotkania
bu udręczonym sercom tak wyraźnie dowieść
że nie ma rozłąki gdy jest moc kochania


© Elżbieta Żukrowska
fot. wlasna

25.09.2017.

poniedziałek, 25 września 2017

*** (te zgrabne zwroty...)




***

te zgrabne zwroty chyba mnie odbiegły
już nie szafuję rymowanym słowem
ale wciąż problem jakowyś mnie gnębi
i chcę wyrzucić z siebie to i owo

gwiazd z nocnego nieba nie będę strącała
niech nadal służą wędrowcom nad Niemnem
bylem odwagi w sobie dosyć miała
aby z codziennym zmierzyć się problemem

kiedy ktoś pyta czego mi potrzeba
mówię najkrócej że konieczny sojusz
ale gdy patrzę na ciemność jak heban
dorzucam jeszcze - świętego spokoju

© Elżbieta Żukrowska
fot. własne

25.09.2017.

niedziela, 24 września 2017

CZEKAJĄC GROMU




Czekając gromu

płyń marzycielko tam gdzie więcej światła
gdzie nie ma żelaznych reguł a miękkie obłoki
tobie marzenia bliskie i w blaskach powała
tobie radosne światła i niedosyt z rozłąki

ja jeśli trzeba skurczę się przy trzcinie
i będę słuchać jak w wietrze szeleszczą
pewnie - to nie jest żadna gra na mandolinie
lecz i tak się zachwycę taką suchą pieśnią

dla ciebie wiatr od morza i przestwór szeroki
klangor żurawi gdy nadejdzie pora
dla mnie szloch cichy a i tak głęboki
i do policzka szorstka wierzby kora

czasami jestem jak stuletnia grusza
prosta i twarda a wiatr jej nie złamie
lecz bywa piorun który wszystko rusza
jednym uderzeniem zakończy jej trwanie

© Elżbieta Żukrowska
fot. Andrzej Kosiba

24.09.2017.

sobota, 23 września 2017

*** (jestem znużona moje...)




***

jestem znużona
moje serce się nagle postarzało
już nie chce mieć osiemnastu lat
frasobliwie pobolewa wieczorami
więc odpoczywam w cieniu
bo i ostre światło żarówki razi oczy

to nie jest wiersz
a cicha skarga na koleje życia
to nie jest wiersz
a opowieść o smutnych wieczorach
widzisz miły
- dziś już nie mam nic do ukrycia
uśmiech jest
ale jakiś taki dzielony na pół

jeśli jesteś w nastroju jak ten mój
weź parasol i dobre buty
zrobię nam smakowity kąsek na ząb
a ty zagrzejesz wino z korzeniami

nie będę już
pisać wierszy o czasie minionym
wspomnienia niech
przykryje z lekka kurz
my mamy siebie
w ogień kominka zapatrzeni
i krople bogów
czyli klucz
by otworzyć własny raj

© Elżbieta Żukrowska
fot. z internetu

23.09.2017.

piątek, 22 września 2017

*** (na dnie kubeczka...)




***

na dnie kubeczka całkiem pusto...
i usta w dzióbek darmo się składają
zanikło gdzieś herbaty lustro
podobno wszystko wypił zając

a jak nie zając to listonosz
który odwiedził panią domu
zachodził tu nie raz i wcale
nie robił tego po kryjomu

podobno wpada też sąsiadka
co ma na głowie papiloty
ta lubi piękne filiżanki
za mało w domu ma roboty

czasem zachodzi też hydraulik
a nawet i dwóch elektryków
pan domu nie jest obeznany
z żadną śrubeczką w przełączniku

ostatnio pan telewizorek
długo lutował tu kabelek
był też  potrzebny informatyk
gdy w coś zaplątał się internet

czasem wpadała przyjaciółka
i głośno śmiejąc się perliście
powypijała wszystko z dzbanka
- kawę, herbatę, inne liście...

a teraz pusto już w kubeczku
nowej herbaty nikt nie zrobi
jedynie kakao na mleczku
gdy się rondelek przysposobi...

© Elżbieta Żukrowska
fot. z internetu

22.09.2017.

czwartek, 21 września 2017

MUZYKA




Muzyka

Mówi wyraźnie - nie płacz
i już strun dotyka,
następnie płynie górą,
wśród myśli przemyka,
z rozczuleniem wpada
aż w przedsionki duszy...
I łka na tej strunie,
i szczerością kusi,
i wiedzie w rozmarzenia
szeroki przestrzenie...
Zda się - masz ją w dłoniach!
Lecz - ona jak płomienie,
wystrzela dalej i wyżej - do nieba!
A serce omotała...
Załkało...
Tak trzeba.

© Elżbieta Żukrowska
fot. z internetu

21.09.2017.

poniedziałek, 18 września 2017

PRZYDROŻNE KRZYŻE, ŚWIĄTKI I KAPLICZKI



Przydrożne krzyże, świątki i kapliczki

Przydrożny świątek drewnianym okiem przepatruje świat,
gospodarz kiedyś na furmance czapkę zdjął i pochylił bat,
modlitwę zmówił, prośby zawsze gorliwe do świętego miał,
czasem dziękował, rzadko, bo nie zawsze śmiał...
Koń wolno truchtał kiedy lekki wóz,
a tuman za nim, jak to latem - kurz!
Zaś zimą śniegiem wiatr rzucił ostro w twarz,
dzwoneczek dzwonił, taki obraz znasz...

Dziś pod maską samochodu konie mechaniczne.
Przemykasz z z A do B nie patrząc na boki.
Świątki? - nie zauważysz, że rzeźby są śliczne.
Mkniesz zadowolony, że pas jest szeroki.
Figurki Maryjne albo krzyż z Jezusem -
ani nawet nie masz czapki, by się Panu kłaniać!
Zanim prośba serca - już figura znikła-
i komuż swoje żale teraz opowiadać?

© Elżbieta Żukrowska
fot. skanseny.net

18.09.2017.

niedziela, 17 września 2017

CZAS CHRYZANTEM




Czas chryzantem

Patrz - chryzantemowe czarowanie -
w orgii kolorów czas jesieni.
Świat tętni wiatrem, deszczu łkaniem,
a czasu nie da się odmienić!
Spadają jabłka w twoim sadzie,
marcinki dzielnie się trzymają,
to chryzantemy wiatr połamie,
kruche są bardzo, łatwo łamią.

© Elżbieta Żukrowska 
fot. z internetu

17.09.2017. 

sobota, 16 września 2017

DUSZA CZY GOŁĄB?


Dusza czy gołąb?

Przybywasz gołębiem do mojego okna.
Chodzisz spacerkiem po parapecie -
ciekawie zerkasz przez szyby na mnie...
A ja się zastanawiam czyją duszą jesteś
i dlaczego nie gruchasz, chociaż jest przyjemnie,
chociaż jesteś miły, prawie oswojony...
Nasypałam ci ziaren, więc powracasz wiernie.
W upał wystawiłam ci miseczkę wody.
Piłeś i chlapałeś wokoło skrzydłami,
może tak dziękowałeś za troszkę ochłody...

Jednak któregoś razu gołębia zabrakło...
Czy to może znaczy, że dusza do nieba...?
Oczko z koralika już mnie nie podgląda,
pusty jest parapet, a mnie czegoś szkoda...

© Elżbieta Żukrowska
fot. Zdzisław Marciniak

16.09.2017.

niedziela, 10 września 2017

*** (Pozłacane klamki...)





***

Pozłacane klamki w pałacu,
czy zaśpiewy dzierzbie?
O czym marzenie przyjdzie
przy spróchniałej wierzbie?
Poszukując nadziei,
może odpowiedzi,
ręką osłaniasz oczy
od słonecznych odwiedzin.
Lecz słońca i tam mało,
ledwie czasem błyśnie,
a już się obłok szary
klangorem zachłyśnie!
Odlatują żurawie
oraz siwe gęsi,
pola spustoszały,
gruszek nie utrzęsiesz...
Zimno spłoszyło świerszcze,
zamknęło im oczy.
W czarnej wodzie wierzba
swoje witki moczy...

© Elżbieta Żukrowska
fot. Wojtek Kruszewski

10.09.2017.

sobota, 9 września 2017

MAM CZAS




Mam czas

a przynajmniej tak mi się właśnie wydaje...
mogę wystrugać łódkę z kawałka kory
(nie umiem pewnie się pokaleczę)
albo zrobić ludziki z nazbieranych kasztanów
pies obok moich kolan twierdzi że się nudzi
więc idę z nim po nowe kasztany żołędzie
w głowie układam wiersz o sinych obłokach
stop!
błysnęło słońce i dymek się przędzie
z palonych suchych liści - obraz miły dla oka
ale i zmysł powonienia cieszy się zapachem
ostatnie słoneczniki czekają na wróble
to ćwierkające stadko nigdy się nie nudzi
świergocze i wrzeszczy szczególnie w południe
jakby jakichś śpiochów chciało tym obudzić

© Elżbieta Żukrowska
fot. Andrzej Kosiba

7.09.2017.


piątek, 8 września 2017

CZEKAJ NA MNIE!




Czekaj na mnie!

Gdy wiatr przestanie hulać,
gdy świat się uspokoi,
założę nową sukienkę
i w nowych butkach moich
przemierzę całą drogę
aż po zielone hale,
ty tam mnie właśnie spotkasz,
razem pójdziemy dalej.

I zaczarujesz dla mnie
słońce w górskim krysztale,
ramionami obejmiesz,
dasz się uczuciom znaleźć...

© Elżbieta Żukrowska
fot. Andrzej Kosiba

08.09.2017.

GDY POTRZEBUJĘ UCZUĆ



gdy potrzebuję uczuć

zaniedbane myśli snują się przy podłodze
wczorajsze dzwony pobrzmiewają echem
okno deszcz przyciemnił i już wyjść nie mogę
parasol jak szarpidrut szczerzy się uśmiechem

znikł tłum i opustoszał deptak pod oknami
wiatr rozkapryszony panom zrywa kapelusze
tam wywrócił parasol całkiem w drugą stronę
na szczęście wyjść z domu dziś wcale nie musze

w kałużach moczą się pierwsze przyrudziałe liście
a mnie się przypomniał spacer pod klonami
szliśmy tak aleją - było uroczyście
i dlatego milczałeś chociaż zakochany

zakochanie przeszło tak już bywa w życiu
znana jest niestałość w uczuciach od wieków
a ja jak idiotka dalej ufam skrycie
że morze uczuć czeka w następnym człowieku

© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

08.09.2017.

środa, 6 września 2017

*** (wyczaruj dziś radość...)


***

wyczaruj dziś radości łzę
niech lśni jak rosa na wrzosach
wyczaruj szczęśliwe serca
i tak to ma nam już pozostać!

a jeśli grzmi jak to w czas burz
to mamy nasze ramiona
gdzieś tam dla innej wazon róż
mnie - twa miłość rozogniona!

to dla nas spacer park kasztany
ciekawskie spryciulki wiewiórki
i grzane wino jest wskazane
po tych wędrówkach mazurskich!

© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay

6.09.2017.




wtorek, 5 września 2017

*** (...tego nie umiem...)





***

... tego nie umiem, nie napiszę.
Bo jak ja kocham? Jak ja tęsknię?
Tu żaden krzyk nie przerwie ciszy,
najwyżej serce się rozpęknie...
... i nie pokażę smutnych oczu,
kokonu myśli nie rozwinę,
sam musisz odkryć to i poczuć,
czy chcesz mnie za swoją dziewczynę.
...  a jeśli nie chcesz - no to trudno.
Nie czekam twego zrozumienia.
Najwyżej dalej będę chudnąć,
aż będę tylko cieniem cienia.

© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

5.09.2017.

poniedziałek, 4 września 2017

MIŁOŚĆ Z WIDOKIEM NA PARYŻ




... to tytuł mojej powieści, która właśnie ukazała się drukiem.
Do nabycia u mnie. Można skontaktować się za pomocą maila lub telefonicznie. Zapraszam. :)
Pierwotnie miała tytuł roboczy "Nieznajomy z drugiego rozdziału", później skrótowo była nazywana "Matyldą", od imienia głównej bohaterki.

Powieść jest wielowątkowa, ale przede wszystkim to studium kobiety po sześćdziesiątce, tęskniącej za dziećmi, z problemami zdrowotnymi, która się nie poddaje tym wszystkim przeciwnościom i walczy o swoje szczęście do końca.
Wiele wątków jest niemal dokładnie przeniesionych z życia mojego lub moich bliskich, część jest wymyślona, ale zawsze bardzo prawdopodobna. Poza tym na żadnej mapie nie znajdziecie mego Tłoczna - jest to małe miasteczko, jakich w Polsce wiele, choć to i owo jest żywcem wzięte z mojego dziś Choszczna. Te osoby, które stały się pierwowzorami moich bohaterów, zostały o tym powiadomione, ewentualna zbieżność imion i sytuacji jest zupełnie przypadkowa.
Każdy rozdział zaczyna się moim wierszem - a wybierałam je dla Czytelników szczególnie starannie. Mam nadzieję, że ci, którzy nabędą napisaną niemal półtora roku temu powieść nie pożałują swego  wydatku. Życzę satysfakcjonującej lektury.

Koszt wraz z wysyłką - 38 zł.


bietka150@gmail.com

https://www.facebook.com/elzbieta.zukrowska.5

sobota, 2 września 2017

HISTORIA JEDNEJ...




Historia jednej...

Porywam się na niezdobyte...
Nie chcę, ale muszę - nie pytaj, dlaczego.
Wiatr zdarzeń wieje i robi psikusy,
czart gra pieśń zwodniczą
i melodią kusi.
I melodią skusi...
Biała mgła zasłoni, osłoni,
białą mgła przydusi...
Zawiłe, smętne słowa stopią się
jak topi się śnieg...

Znów siedzę sama i
nie mam do kogo mówić.
A może nic już nie zostało
do powiedzenia, do wyjawienia...
Smętny czas...
Taka gra na zwłokę.
A to tylko
historia jednaj znajomości.
Tyle zamieszania,
tak dużo zniszczeń,
gdy źle ulokujesz uczucie...

© Elżbieta Żukrowska
fot. własne

02.09.2017.

piątek, 1 września 2017

NIE ZAWIEDŹ




nie zawiedź

śpiewasz taką banalną piosenkę
a ja wszystko słyszę
i znajduję w niej miłość
lecz to uczucie już nie jest dla mnie
nie dla mnie
śpiewasz bo chcesz tamtą zdobyć
zachwycić oczarować
taki sam byłeś w stosunku do mnie
kim jesteś
narcyzem motylem ulicznym grajkiem
kim chcesz być dla niej
śpiewasz taką banalną piosenkę
a ona zakochuje się zupełnie jak ja
bądź dla niej dobry
bądź z nią uczciwy
miłość powinna być czysta
nie kalaj jej kłamstwem
tamta dziewczyna jest taka młoda
ocal jej wiarę w piękne ideały
pokochaj ją prawdziwie

© Elżbieta Żukrowska
fot. Art,graphiK

25.08.2017.

Korytowska Noc - filmowych wspomnień czar



Jeszcze jeden powrót do VII Korytowskiej Nocy Poezji.
Na filmie są tylko co ciekawsze utwory.
Mnie pokazuje gdzieś aż na 36 min.

https://www.youtube.com/watch?v=WX-Fd4ZLo7Q&feature=youtu.be