środa, 31 maja 2017

STRACH




Strach

Walczę o dotyk,
och, co za bzdura!
O nic nie walczę
- to myśli takie -
ot, czegoś pragnę
i nie dostaję.
Znowu się muszę
obejść smakiem.
Zła jestem często
na samą siebie.
Nie umiem zagrać
o całą pulę.
Odwaga ginie,
strach ciarki sypie
i wielkie oczy
po lustrach płyną...

© Elżbieta Żukrowska
fot. Art. graphiK

31.05.2017.

PRZERAŻONY




przerażony

zagubiony
w ostatnich niedomówieniach
bałeś się mnie
jak dotyku pokrzywy
może świat cię odurzył
może wnętrze zmienił
może wystraszył cię
własnej duszy skowyt
i zmieniłeś się
słów poskąpiłeś
ubabrałeś w kłamstwach

cień za tobą idzie
jak każdego dnia
a ty trwożliwie
patrzysz przez ramię
kleszcze zaciskają się
chociaż nic nie ma
NIC
to tylko
twoja wyobraźnia

© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay

31.05.2017.

wtorek, 30 maja 2017

OBIECANKI - PROPOZYCJE I TEŚCIOWA W TLE...





Obiecanki - propozycje i teściowa w tle...

PRZYJACIOŁOM SPRZED lat proponuję
WZIĄĆ PÓŁTORA KILO dobrych wspomnień,
niech się NA DWORZE nie marnują,
wraz z nimi niech się zjawią u mnie.

Na zaproszeniu JEST NAPISANE W CUDZYSŁOWIE,
by niekoniecznie WŁĄCZAĆ coś rozumem.
W zasadzie W OGÓLE nic nie sugeruje w mowie,
a W KAŻDYM RAZIE milczeć umiem.

WIELKĄ LITERĄ anonsuję
LICZBĘ GATUNKÓW (jak atrakcji)
niespodzianek, które PRZEKONUJĄCO przygotuję,
z wyjątkiem POJEDYNCZYCH lubych adoracji.

A może lepiej reset...?
I JEDENASTEGO GRUDNIA Z POWROTEM
zaznać hibernacji, zanim od nowa ogarnie
domowe piekiełko NAPRZECIWKO teściowej,
która TĘ RZECZ i sprawę setny raz Z RZĘDU
omawiać zechce, tylko NA RAZIE bez owczego pędu.
Cóż? To już DWA TYSIĄCE SZESNASTY rok.
Na wszelki wypadek "setka" i skok!

© Elżbieta Żukrowska 22.05.2017.
fot. shutterstock
-------------------------------------

Zabawa polega na tym, by w wierszu zastosować jak najwięcej przykładów ze zdjęcia, albo i wszystkie, a wiersz ma mieć sens (choć zapewne nie rzuci na kolana, ale utrwali poprawną polszczyznę).

GLĘDZENIE PIJANEGO W CIEMNYM KĄCIE (poprawna polszczyzna)





Ględzenie pijanego w ciemnym kącie

Z POWROTEM siadasz NAPRZECIWKO
i będziesz bardzo PRZEKONUJĄCY,
W CUDZYSŁOWIE powiesz PÓŁTORA KILO,
ale JEST NAPISANE, że to mylące!

POJEDYNCZĄ WIELKĄ LITERĄ rozpocznę listę
i PRZYJACIOŁOM Z RZĘDU wymienię
LICZBĘ GATUNKÓW wódki tak oczywistą,
chociaż Z WYJĄTKIEM tego promienia...
Promila chyba? - A tak, promila.
A W KAŻDYM RAZIE nie będzie lekko,
gdy lista W OGÓLE wróci do ciebie.
NA RAZIE nie wiem, po co to wszystko.
WŁĄCZAM bieg TYLNY. Ruszam przed siebie.
(TYLNY? - Wsteczny właściwie... Nie mam kluczyków...
Może WZIĄĆ TĘ RZECZ "tamtą razą" się przydarzy...
gdy język kołkiem stanie, wplącze się w wyrazy...)

NA DWORZE zima i nawet ślisko.
Chyba nie UMIEM być bezwzględna.
Nie mam kluczyków... do ziemi blisko...
Już JEDENASTY nastał GRUDNIA
SPRZED rozbłysku...
Do DWA TYSIĄCE SZESNASTEGO byłam oszczędna.

© Elżbieta Żukrowska 23.05.2017.
fot. Lech Talar
____________________

Zabawa polega na tym, by w wierszu zastosować jak najwięcej przykładów ze zdjęcia, albo i wszystkie, a wiersz ma mieć sens (choć zapewne nie rzuci na kolana, ale utrwali poprawną polszczyznę).


_______________________________

ZA PIĘĆ DWUNASTA




Za pięć dwunasta

Jeszcze raz
podejmuję ryzyko
zatrzymania ciebie
patrzysz z niedowierzaniem
i prawie się uśmiechasz
Później
wychodzisz szybko
zapominając parasola
a przecież
zbiera się na deszcz

Już pozbierałam marzenia
w równiutki stosik
i spięłam je ciasno
gumką recepturką
Jest mi tak smutno
tak samotnie i smutno
ale chociaż
nie pogubię
marzeń

© Elżbieta Żukrowska
fot. desert rose

30.05.2017.

poniedziałek, 29 maja 2017

REFLEKSJE




Refleksje...

Gdzieś są łąki pełne marzeń,
słodkich westchnień, ziela woni,
a na mojej same krety. Ryją.
Tego nie da się zabronić.

Że jest smutno? Takie życie.
Zmiennie się dzień po dniu plecie.
Niby dobrze jest o świcie,
a przed nocą wiem już, że

przecież wstałam lewą nogą,
więc nie mogło być inaczej.
Kretowisko straszy srogo
- życie zryte.
Zamiast łąki - ziemi czerń.

© Elżbieta Żukrowska
fot. Andrzej Kosiba

25.05.2017

niedziela, 28 maja 2017

RÓŻNE TO PSINKI CHODZĄ PO ŚWIECIE




Różne to psinki chodzą po świecie

Poprosiłam psinę, aby nie szczekała.
Była posunięta w latach, przy tym bardzo mała.
Ale taką miała wszczepioną zajadłość,
a może też i starość była jak przypadłość...

Obszczekiwała niektórych, rwała się do spodni.
Złe, brzydkie obyczaje, im starsza - tym gorsza!
Chętna porwać nogawkę, dorwać do goleni,
mimo wielu upomnień - w tym się nie poleni!

Aż któregoś razu stała się rzecz straszna:
wystraszonemu gościowi torba z rąk wypadła
prosto na nos sunieczki - natychmiast przygasła!
Torba była z żelastwem, a więc bardzo ciężka...
Odtąd psinka jeśli ujada - to tylko z daleka...

© Elżbieta Żukrowska
fot. Tapety na Pulpit

27.05.2017.

WIERSZOWANE WYBORY




wierszowane wybory

pisząc "wczorajsze" wiersze
zostaję sama tworząc półżarty
młodzi już takich rymów nie chcą
modne "sznurówki" nie romantyzm

po co te rymy udziwnienia
dziś biały wiersz cienki jak trzcinka
ma pierwszeństwo wyszedł już z cienia
i zbiera laury na konkursach

czy ktoś tu jeszcze lubi wiersze
pisane modą Słowackiego,
gdzie rym do rymu jako pierwszy
a myśl zawiła od Dantego

czy ktoś tu lubi szmer potoczku
albo najczystszy lazur nieba
czy ktoś rozmarzył się na boczku
i westchnął cicho - tego trzeba...

© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

27.05.2017.

sobota, 27 maja 2017

ZNÓW ROZSTANIE




Znów rozstanie...

Księżyc stanął w oknie...
W samotności robisz przegląd myśli,
czasem spisujesz priorytety
niczym rachunek sumienia.
Wspominasz pożegnanie
- szarpiący ból, gdy zobaczyłeś
niemą prośbę w niebieskich oczach.
Byłeś twardy - wobec siebie.
Tak trudno jest odwrócić się plecami...
Teraz rozmawiasz przez telefon
i udajesz uśmiech.
To takie niemęskie - myślisz,
gdy łzy po policzkach...

Księżyc śmieje się z ciebie,
urąga słabości,
ale on nie rozumie
co to miłość i tęsknota...

© Elżbieta Żukrowska
fot.belle image

27.05.2017.

WIERSZYK O NICZYM




Wierszyk o niczym

Znowu ktoś napisał, że mój wiersz zbyt smutny.
Hm... Może czasem cisza zmienia się nostalgię?
Może lot ćmy przypomina lot marzeń do jutra?
Może krzywe spojrzenie uprzątnęło magię?

Nie ma miłego, słodkiego wierszyka,
a miał zabawiać, rozśmieszać, za wąsy potargać!
Na szczęście żółć nie wylała goryczy z kielicha, 
utwór z lekka zasmucił i chciał troszkę nałgać.

Eh! Wiersze, wiersze tak cieszące myśli!
I wy, które przywracacie najlepsze nastroje!
Gdzie znów uciekłyście? A mogłabym przysiąc,
że wszystkie zbiegłyście się na paluszki moje! 

© Elżbieta Żukrowska
fot. desert rose

27.05.2017

piątek, 26 maja 2017

PIĘKNE KWIATKI NA DZIEŃ MATKI




Piękne kwiatki na Dzień Matki

Jak to dobrze, że na Dzień Matki
Pani Wiosna stroi się jak młódka!
I rozkwitają pachnące kwiatki
w lasach, na łąkach, a także w ogródkach.

A ty - które kwiaty mamie podarujesz,
co ona lubi, które zdobyć możesz?
Róż nie ruszaj, bo się pokłujesz.
Po inne musisz pobiec aż na dworzec!

A tam kwiaciarnia i wybór nieskończony:
margerytki, gerbery, goździki pachnące,
anturium, piwonie, orchidee oraz cyklameny...
Inne nienazwane lub nazwy mylące...

Wszystkie piękne i wybrać trudno,
zapominasz, które lubi mama!
Jeszcze pieniądze... hm... sprawdzać nudno.
Dziś ci wystarczy aż na tulipana!

© Elżbieta Żukrowska
fot. Władysław Zakrzewski

25.05.2017.

SŁOŃCE BŁOGOSŁAWI


Słońce błogosławi

Domy to się zbliżają, to oddalają od siebie.
Myślisz - wyciągniesz rękę i zapukasz w okno naprzeciwko!
Dziś ktoś tobie opowie starą swą historię,
a jutro może ty jemu wyspowiadasz wszystko...

Słońce promieniami błogosławi wasze spotkanie,
błogosławi na każdy nowy dzień i na każdą noc.
Przyjazne uczucia nie są na wygnanie,
ale zło trzeba wykorzenić i odrzucić precz!

Nie potykaj się o słowa, niech krtań się rozluźni.
Wielkie miasto nie zachęca do więzów bliskości.
Jest jak anonimowość wody z głębinowej studni,
na dobre nie wiesz, z jakich pobrana jest włości...

To co jednych łączy - drugich już rozdziela.
A auta sznurem nieprzerwanym płyną.
Może i ty wybierasz się do przyjaciela?
W pogoni za szczęściem znowu dni przeminą...

© Elżbieta Żukrowska
fot. 1001-voles.com

25.05.2017.

czwartek, 25 maja 2017

ONA... KOBIETA... MATKA




Ona... kobieta... matka

Pod opuszczonymi powiekami skrywasz tajemnicę.
Na ustach powstrzymany cień uśmiechu gości.
Jeszcze nie szepnęłaś, jeszcze nie zdradziłaś,
że za klika miesięcy gniazdko tu wymościsz...

Rozpostarty wachlarz ledwie cię dziś chłodzi,
nie przysłania szczęścia, co wybuchło w tobie.
To słodka tajemnica i wcale nie szkodzi,
że przez jakiś czas tańca będziesz wzbraniać sobie.

Byłaś dziewczęciem, kobietą, teraz będziesz matką.
To najszlachetniejsza rola w całym twoim życiu.
Już kochasz swe dzieciątko, które jest zagadką,
"fasolką" malutką, rosnącą w ukryciu.

Przez koronki wachlarza chybkie cienie płyną.
Tajemnica głęboka, aż i ręce drżące!
Kto pierwszy pozna sekret? Czy godziny miną?
Czy czekać trzeba będzie najdłuższe miesiące?

© Elżbieta Żukrowska
Art. Richard S. Johnson

24.05.2017.

ROZBIERANA RANDKA Z POZIOMU DYWANU




Rozbierana randka z poziomu dywanu
(czyli skąd się biorą najpiękniejsze dzieci)

I się stało!
Pozrywane epolety,
mundur zmięty i nieświeży,
a kobieta - jak to ona -
długo w ciszy nie poleży...
Suknia zdarta, znieważona,
plącze się gdzieś na dywanie,
wraz pończoszki przezroczyste
z podwiązkami, miły panie...
Obok szpilki, a w zasadzie
tylko jedna, bo gdzie druga?
Czerwieni się w przedpokoju
jak rozdartej rany struga...
Gdzieś na lampie aż biustonosz,
wciąż kołysze się zabawnie,
chociaż może już niedługo,
bo za chwilę pewnie spadnie!
A majteczki? Strzęp koronki!
Już nic sobą nie zakryją.
Nie przeżyły spotkań wielu
rozerwane męską siłą...
Była jeszcze torebeczka,
małe, a czerwone cudo,
ta pod fotel się schowała,
szukać trzeba będzie długo...

Ranek wszystko opromieni,
woda zmyje pożądanie,
czy umówią się na jutro?
Trudno wyczuć - miły panie....

© Elżbieta Żukrowska
fot. Depositphotos

25.05.2017


OGRÓDEK MOJEJ MAMY




ogródek mojej mamy

zostały mi tylko wspomnienia
domu nie ma i ogródka nie ma
a tak go kochałaś

pamiętam go widzę
wszystkie pory roku
zbiegły się w nim naraz

w rogu rósł rozłożysty szparag
jako ozdobna paprotka do wiązanek
pod płotkiem mnóstwo smolinosów
dwa krzaki piwonii a na domu ścianie
winogron rozpięty
chociaż do jedzenia służył też ozdobie
na środku rozległy skalniak
(ukochane "dziecko")
ale nie pamiętam roślinek na nim więcej
prócz leśnych "kapustek" wrzosów oraz mięty
prawda jeszcze żółto kwitł latem rozchodnik
i chodziłaś chuchać na szarotkę bladą
tak inną szczęśliwą w słońcu i cudnie mechatą
była dołem gęstwa narcyzów tulipanów
długi pas orlików i krzyki lwich paszczy
jesienią astry wybuchały w kolorach powabnych
złociły się chryzantemy niebiesko iskrzyły marcinki
szczególnie w porannej głębokiej jesienią rosie
a gdzież naparstnice maki syberyjskie
pastelowe malwy wyniosłe gladiole
wiem chciałaś mieć kwiatek każdy

powiesz że ten ogródek był bardzo zwyczajny
bo nawet wśród zimy
każdą porą roku był kwiat do wazonu
a za płotkiem rosły jeszcze bzy oraz kaliny
pachniał odurzająco jaśmin...
tylko róż nie było
chłodny klimat przemarzały często

© Elżbieta Żukrowska
fot. Shutterstock - suche bukiety

24.05.2017.

środa, 24 maja 2017

OCZAROWANIE




Oczarowanie

W wielkich oczach tęsknota... pojedyncza łza.
Za kim tak tęsknisz? - pytał w duchu.
Tak słodko poddawała się pocałunkom!
W jego dłonie,szukając zatracania, szła.
Zatracenia - czy jednak ratunku...?

I ta kruchość ciała... drobinka taka!
Przytulał, bo szukała oparcia, zrozumienia.
Jednak się nie spowiadała.
Zachwycił się smakiem. Oraz zapachami
- pachniała morzem, fiołkami
i jeszcze innym, znajomym aromatem,
a niemożliwym do nazwania!
I do zapomnienia!

Zniknęła niespodzianie - świat mu zawirował.
Nie próbował zatrzymać, wiedząc, że każde błaganie
niesie upokorzenie.
Nie chciał, by straciła dla niego szacunek.
Spotka ją któregoś dnia, bo niemożliwym jest,
by takie pocałunki pozostały bez konsekwencji.

© Elżbieta Żukrowska
fot. Łukasz Żukrowski

24.05.2017.

MIKROKLIMAT SERCA




Mikroklimat serca

Tęsknoty - nienazwane, urazy - wciąż jak ości.
Łzy podlewają świeże sadzonki uczucia...
Kto wie, co jutro w sercach się umości,
co ono odrzuci, albo da do sprucia,
uzna za nieważne, skaże na bezdroża.
Wiatr jest dla żagli - nie dla pocałunków.
To dla psa obroża... Zaniechaj frasunku.

© Elżbieta Żukrowska 

24.05.2017.

wtorek, 23 maja 2017

NIEDZIELNE LENISTWO




Niedzielne lenistwo

W ten niedzielny czas
przeciągam się i "leniwieję"
na fotelu albo na kanapie,
szczególnie gdy po spacerze
nogi są zmęczone,
albo po obfitym posiłku
ogarnia mnie pragnienie sjesty...
Jest pięknie - bez kwesty
u słonka o kilka promieni...
Gdyby jeszcze ten pan
z sąsiedniej kwatery
nie włączał kosiarki (wiertarki),
dla zepsucia ciszy
i błogiej atmosfery.

Lecz on twierdzi,
że tylko w niedzielę ma czas.

© Elżbieta Żukrowska
fot. http://www.tuincentrum-demolen.be/nl/buiten/gazon/gazon-onderhouden/

20.05.2017.

poniedziałek, 22 maja 2017

PO TAMTEJ STRONIE...



Po tamtej stronie...

Po tamtej stronie wzgórza
jest resztka światła dla ciebie
czas wywołuje cienie
lecz suma świetlistych promieni
zapewnia lepsze życie
zapewnia że wszystko zmieni

Wiesz dobrze to niemożliwe
schodów zbyt dużo na świecie
i nosem się trzeba podpierać
i wlec się trzeba choć gniecie
choć but ciągle mocno uwiera

Jeszcze może popatrz na dłonie
ogarnij linie życia miłości
a może i klęski gdyż i ona
wplątana w sieć gwiazd gości
zawsze na twojej skórze

Pytanie brzmi podstępnie
co możesz w życiu zmienić
wymazać zgniliznę klęski
a miłość aż rozczerwienić
Czy wtedy będziesz męski

Nie wiem nie wiem Nie wiem

© Elżbieta Żukrowska
fot. Leszek Paradowski

22.05.2017.

CO Z TYMI WIERSZAMI?





Co z tymi wierszami?

Sięgnij w głąb siebie i napisz, co boli.
Dość płochych myśli, okruchów mądrości.
Powiedz uczciwie, że cię niepokoi
brak nowych wierszy, a noc ich nie przyśni...

Na niebie tańczą znajome gwiazdy,
choć obok huczą kosmiczne wichry.
Tymczasem z wierszami nie będzie jazdy,
gdyż podszepty weny całkiem ucichły...

I cóż że Wielki Wóz w sto koni goni,
że Skorpion zuchwale czai się i wzdycha.
Panny wystraszone są już blisko toni,
gdzie Ryb i Raka zupełnie nie słychać.

Wśród gwiazdozbiorów ciągłe poruszenie!
Tylko niektóre spokój udają.
Mały Wąż Wodny płynie niewzruszenie,
Żyrafa przystaje, wciąż się oglądając!

Już wiem!
Wielki Pies do ciebie ruszył pośpiesznie,
ma szybko dostarczyć najtajniejsze kody,
niech się otworzą czeluście przedwieczne,
abyś pisała na złość Centaurowi.


© Elżbieta Żukrowska
fot. http://deltasky.pl/stellarium-uczymy-sie-nieba-czesc-1/

22.05.2017.

niedziela, 21 maja 2017

PATRZĄC UWAŻNIE





Patrząc uważnie

Moje myśli - góry twoje!
Zatem prowadź pod szczytami,
niech otworzą się podwoje
wyobraźni jak dynamit!

Niech się toczą zgrabne myśli
i do góry, i z powrotem,
niech fantazja kawalerska
opowiada duby potem!

O tym, co się nie zdarzyło,
ale miało serce cieszyć,
co do oczu przyskoczyło,
albo się wkleiło w zeszyt.

I co oko fotografa
złowiło na horyzoncie,
a migawka - rada taka -
wypstrykała aż do końca!

Myśli moje - góry twoje,
dałeś zdjęcia, by opisać.
Wyobraźnia już cwałuje,
z tej prędkości trochę licha...

© Elżbieta Żukrowska
fot. Andrzej Kosiba

20.05.2017.

sobota, 20 maja 2017

LEŚNE TÊTE A TÊTE




Leśne tête a tête

I płyną romanse, marzenia, nadzieje
- a słońce łaskocze po piętach... i śmieje!
Tu ludzie przejęci, akt poczęcia bliski,
a uwierają niegrzeczne dwa listki...

I kora na drzewie tak szorstka brutalnie.
Kochanie, zaczekaj! Dokładniej przygarnij!
Ach, przytul najmocniej i całuj zachłannie.
I zgodnie z naturą ma być, i starannie!

Ktoś te szepty podsłuchał i dziwił się w duchu
- przecież w domu wygodniej, wśród bieli i puchu!
Prawda - nie ma zapachów, wiatr ciała nie chłodzi,
a żar coraz większy na pokusę wodzi!

Tu dreszczyk emocji, czasem mrówka szczypnie,
wiewiórka zacmoka, potem szybko zniknie...
Lecz czy w trakcie amorów podzielna uwaga?
Przytulaj ją, chłopie, i nie bądź łamaga!

© Elżbieta Żukrowska
fot. http://sztuka-krajobrazu.pl/1410/artykul/the-lost-gardens-of-heligan

20.05.2017.

SZCZĘŚCIE




szczęście

w siódmym kadrze
zatrzymałam
siódme niebo
uśmiechaj się
zrywaj gruszki z wierzby
ja tak robię
a wiatr
całuje moje włosy

© Elżbieta Żukrowska
fot. Andrzej Kosiba

18.05.2017.

piątek, 19 maja 2017

*** (Upadki zawsze bolą...)




***

Upadki zawsze bolą.
Dziś skupiam się nad tym,
by jak najszybciej powstać
i... robić swoje.
Stare cienie
odchodzą swoimi drogami.
W nowym świecie
znów stoją na nogach
i zadzierają brody.
Wyglądają
jakby wąchały kwiaty
na wiosennych drzewach...
Myślę - co mnie to obchodzi?
I robię swoje.
A one śmieją się ze mnie,
bo przecież one - to ja!
Dziś i kiedyś.

© Elżbieta Żukrowska
fot. Zdzisław Marcinkiewicz - Kazimierz Dolny

18.05.2017.

MIŁOŚĆ Z FACEBOOKA




Miłość z Facebooka

Miłość przez łącza szła... ze spuszczoną głową.
były gdzieś serca dwa... złączone myślą nową.
Dłonie się nie splotą, usta się nie spotkają.
A miłość jest - chcą czy nie, lecz smutna, nawet w maju.

© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

14.05.2017.

czwartek, 18 maja 2017

*** (Zachwiałam się...)



***

Zachwiałam się
w biegu z przeszkodami
po szczęście
i zwolniłam,
a nawet ustałam.
Mogę posiedzieć pod drzewem jabłoni,
tak jak z dawna chciałam.
Mogę posiedzieć bezpiecznie
i przestać się śpieszyć do nieba.
Co ma być - spełni się właśnie,
nie patrząc, czego chcę, czego trzeba.
Nie ważne.
A jeśli się nauczę
(chyba to właśnie zrobiłam),
że szczęście nie jest pod kluczem,
otworzą się oczy na miłość inną,
snami wyprzedzoną...
moją...

© Elżbieta Żukrowska
fot. Zdzisław Marciniak

15.05.2017.

REZYGNUJĄC Z REKWIZYTÓW




Rezygnując z rekwizytów

Nie ma czasu dla wierszy do ciebie,
a zapewniasz, że czekasz.
Ślady słońca wyraźne.
I ucieka dzień. Jak szalony!
Morze uczuć radosnych do zebrania.
Zapisać, w wierszu podać wieczorem...
Przyozdobić kwiatkiem,
abyś miała czarne na białym,
że pamięta, że myśli,
że ma zamiar (dlaczego tylko zamiar?)
ocalić wszystko, co najlepsze,
sieć powiązań przyjaznych,
aby szeptać i radzić,
aby się wyspowiadać,
patrzeć w oczy,
zrzucić brzemię trosk dawnych,
nowym nie pozwolić wić gniazda...

© Elżbieta Żukrowska
fot. własne

16.05.2017.

środa, 17 maja 2017

POCIEMNIAŁO W OCZACH




Pociemniało w oczach

Być w piekle
lub
doświadczyć nieba
przeturlać się po zboczu
nasyconym ostem
Znaleźć okruchy miłości
rozkosz kromkę chleba
zaczajoną nienawiść
i nocleg
pod mostem
Wolność i swoboda
żadnych norm zakazów
żadnych rygorów
zero obowiązków
życie bez grosza
i obłoki marzeń
a nagroda
to nadpsute resztki
i końcówka papierosa

Jest jeszcze żal
On kąsa

Mogło być inaczej

© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay

17.05.2017.

DZWONY BIŁY





Dzwony biły

Kto wie czy na trwogę
Piekło
będące gdzieś głęboko
w mojej świadomości
mówiło
że coś się skończyło
dobro
zmieniło się w zło
Niebo
do którego
lubiłam się zwracać
zapewniało
że będzie dobrze
mam tylko dalej
tak prosto iść

Męka wyboru
stawała się czyśćcem
a czas był narzędziem
bezwzględnym
bezdusznym
bezlitosnym

© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay

17.05.2017.

Z WIATREM




Z wiatrem

Wiatr jakby się zerwał dzisiaj ze smyczy,
wściekły hałasuje, chmury groźne ciska,
rozrzuca po niebie ogromne ich wały,
więc nie dziw się, że wiatru boją się chmurzyska.

Czasem ciężkie wodą ledwie wloką brzuchy,
lada wyższe drzewo powłoki rozdziera
i ulewa tętni, a kwiat bardzo kruchy
szarpany falami wody, stłamszony - umiera.

Bywa też inaczej - ani kropli deszczu,
a tylko kurzawa wznosi się tumanem.
Wiatr wyje złowrogo, zamiast ładnej pieśni
podrywa zgrzytaniem, wnosząc nowy zamęt .

© Elżbieta Żukrowska
malarstwo Hanny Moczydłowskiej-Wilińskiej "Pod prąd"

15.05.2017

wtorek, 16 maja 2017

POD PRĄD




Pod prąd

Nad głowami, nad drogą, druty cicho grają,
wiatr nimi porusza, wydobywa dźwięki.
I tak - chcą czy nie chcą - druty już śpiewają
zapamiętane na zawsze, na wieczność, piosenki.

A jednak brzmią inaczej, gdy nastanie wiosna,
są wtedy delikatniejsze, jakby z serca dźwięki.
Latem rozleniwione od gorąca - wiszą,
gotowe zerwać się, upaść i zakończyć męki!

Jesienią, w słoty, odgłos przypomina werble,
czasem jest wrażenie, że brzmi poszum morza.
Nagle las ci zaszumi - jakby granatowym pędzlem
wymalowane niebo i sarna, i brzoza...

Zimą pod prąd najtrudniej, bo do tego w śniegu...
Bywa, że wywrócone słupy, druty pozrywane.
Wtedy śpiewa... cisza. Jakże pełna dźwięków:
Uciążliwość z nadzieją razem przełamane...

© Elżbieta Żukrowska
malarstwo - Hanna Moczydłowska-Wilińska "Pod prąd"

15.05.2017.

JESTEM...





Jestem...

Jestem wierszem,
kiedy z miłością nad innym się pochylam,
gdy z uwagą czytam i biorę go w siebie,
pachnący lub gorzki,
idealny czy też kostropaty...
Jestem wierszem dla ciebie i dla siebie.
A kiedy już wypłaczesz swoje wierszowane łzy,
a może kiedy rozrzucisz metafory
jak deszcz, jak śnieżynki, jak konfetti,
znów pójdziemy na wzgórza szukać nowych sił,
by tworzyć wiersze białe i z rymami,
by razem stroić świat w odrobinki piękna,
zasługujące na to, by być w górze z gwiazdami.

© Elżbieta Żukrowska 
fot. własne

14.05.2017.

poniedziałek, 15 maja 2017

TĘSKNIĄC ZA SPOKOJEM




Tęskniąc za spokojem

Myśli nieustabilizowane,
równowaga stracona, zachwiana,
plany w zasadzie rozsypane
- a jeśli to jest właśnie kanał?

Zamiast pracować - obserwuję
muchę co wpadła w sieć pająka,
do końca walczy, tracąc siły,
już nie da rady, już się jąka!

Cóż?
Też jestem więźniem i się szarpię.
A mam wytrzymać po kres życia.
Zdobyłam, ile mogła - najpierw.
Teraz spokojem się zachwycam.

Do niego dążę przede wszystkim.
Nie będę płakać i biadolić,
ktoś myśli, że to jest przegrana,
lecz dla mnie cena nie gra roli!

© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay

14.05.2017.

NIE ULEGNĄ ZŁYM NASTROJOM




Nie ulegnę złym nastrojom

Zamknęłam się w czterech ścianach...
Może powinnam wyjść do ludzi?
Ale jest opór, ten wewnętrzny...
Że znowu smutek się obudzi.

Smutek, tęsknota na trzy łokcie...
Zaraz, chwileczkę - już są ze mną!
O, to trzęsienie ziemi zrobię!
Zmieniam, usuwam, nawet w ciemno!

Jest maj! Nie będę kisić smutków
i marynować dąsów łzawych!
A potraktuję  jak wyrzutków,
niech szybko zmienią swoje barwy!

Niech świat się dla mnie rozpromieni,
zaskoczy mnóstwem niespodzianek,
bezwarunkowo tych uroczych
i niech się sypią jak śnieg w zamieć!

A ja się będę uśmiechała
i poustawiam dużo kwiatów,
maj ma ich teraz wielki wybór,
więc będzie w domu "na bogato"!

© Elżbieta Żukrowska
fot. własne

13.05.2017.

niedziela, 14 maja 2017

BUTELKOWE PROBLEMACJE




Butelkowe problemacje

Gdy kielichy przepełnione
- miłość na kolanach łka!
Najważniejsza była ona.
Teraz? Jest pijana mgła.

Może rum był lub Malibu,
kto się zna na alkoholach...?
A może i coś z "archiwów",
choćby w kolorze... kąkola...?

Już się krzyk przez łąki niesie,
takie wniebogłosy łkanie,
że samotność robi przesiew,
sama do kielicha stanie!

Jak świat światem - to obraza!
I pazerność nadzwyczajna
- do butelki najmniej dwójka,
by rozmowa była gwarna.

Aby można wodzić za nos
i wzajemnie przekonywać,
że następna jest konieczna,
bo z tej za szybko ubywa!

© Elżbieta Żukrowska
fot. własne

9.05.2017.

ROCZNICOWY WIERSZYCZEK




Rocznicowy wierszyczek

Tutaj kwiatek, tam laurka,
bo czas płynie, a nie ciurka!
Gratulacje złóżmy szczere,
może zrobią oficerem?
Czołobitność zachowajmy,
ale dystans zdrowy miejmy,
bo się może zdarzyć wiele
między słowem co w niedzielę,
a następnym aż za tydzień
- jak się rzekło - szybko idzie!
Korzystając z takiej rady
raźno zmierzam do ogłady,
nie narzucam innym zdania,
ale robię to i owo. SAMA.
Sama.
Zatem mam już pięć laurek,
jednak jednej wciąż brakuję...
Teraz kupię naręcz kwiatów,
by wypadło dość bogato.
I uścisnę też prawicę
(może ucałuję lice?),
tym czempionom, tej elicie,
która odda za mnie życie!

© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

9.05.2017.

sobota, 13 maja 2017

ZREWIDUJ SWOJE MYŚLENIE




Zrewiduj swoje myślenie

Można nie lubić tego co piszę,
można nie zgadzać się z mymi słowami,
można odrzucać wszystko co wymyślę
- lecz cóż to zmieni między nami?

Można budować nowe barykady
(bo tylko to ci zostało w pamięci),
lecz można także zakładać ogrody
i w nich szukać wytchnienia po wszystkim co męczy.

Można wiele rzeczy... Czy to jednak warto,
by złośliwie uchylić rękę znajomemu?
Po co nieuczciwą dalej grywać kartą,
gdy w uczciwej rozgrywce można dojść do szlemu?

© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

9.05.2017.

WYOBRAŹNIA




***

Wyobraźnia...
Czy jest aż tak usłużna,
że osty zamieni w maki?

***
Widzę to, co chcę widzieć,
bo tak działa moja wyobraźnia.

***
Wyobraźnia sprawia,
że widzę świat lepszym,
niż jest w rzeczywistości,
a przez to jestem szczęśliwsza.

***
Choć możesz zarzucić
wyobraźni konfabulację,
to jednak dzięki niej
twój świat jest lepszy.

***
Wyobraźnia z łatwością
podporządkowuje sobie
wszystkie barwy tęczy,
nawet w kompletnej szarości.

© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

9.05.2017.

*** (Wyobraźnia zaczyna działać...)




***
Wyobraźnia zaczyna działać tam,
gdzie rozum stawia tamę.
Jako baśń można przyjąć następne zdarzenie,
może być horror lub w srebrną sieć złapane
ledwie oddechu tchnienie, gdy skrzydło złamane,
gdy ból i cierpienie wyciska z oczu łzy.

©  Elżbieta Żukrowska
fot. własne

9.05.2017.

piątek, 12 maja 2017

PSTRYK - I ZGASŁO ŚWIATLO




Pstryk - i zgasło światło...

Facebook przysypia... ktoś już zgasił światło,
a tam laptopik resztką baterii się żarzy...
Wprawdzie dzieci posnęły, magia snów im leci, 
ale czy dorośli to zauważyli?

Ktoś inny z uwagą niezwykle podzielną 
pisze coś pospiesznie, aż palce migają... 
drugim okiem rzuca w ekran z TVn-em, 
a ramieniem trzyma nawet swój telefon...

Niby zwyczajny wieczór, nawet meczu nie ma. 
Piwo wczoraj (niestety) zostało wypite... 
I kolega ciebie dzisiaj nie zawołał, 
chociaż w garażu miał nową kobitę... 

I już. I wszystko. I koniec zabawy. 
Pora się wyspać, gruntownie odpocząć.
Właśnie się kończy nudny poniedziałek.
I nawet trzeba dać odpocząć oczom.

© Elżbieta Żukrowska
fot.Pixabay

8.05.2017.

czwartek, 11 maja 2017

*** (male ołowiane żołnierzyki...)




***

małe ołowiane żołnierzyki
na wymyślnych okrętach
broniły dostępu
do najpiękniejszej plaży
niewielkiej wyspy szczęśliwej
gdzie pod palmami
czarnoskóre piękne księżniczki
czekały na swego księcia

dla mnie zaś było dzieciństwo
ustrojone bujną wyobraźnią
mimo bosych stóp
i całkiem dorosłych obowiązków

© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay

11.05.2017.

*** (moja wyspa szczęścia...)





***

moja wyspa szczęścia
schowana pod kloszem
przykryta parasolem
czasem ledwie kapeluszem
tajemna a piękna
wśród tiulów firanek
obcym niepoznana
w szumie oceanu
zgubiona nad ranem

© Elżbieta Żukrowska
fot. własne

11.05.2017.

# # # (Dziś nowy paradoks...) - 6


6.

Dziś nowy paradoks do oczu mi stanął
- są dale bliskie i dalekie dale.
Tak jak są miłości szalone nad wszystko
i te niepoznane, zaklęte w pocisku...!
Jak szepty wśród nocy, zrywające więzy,
jak grube łańcuchy, które rdza zwycięży...

W której to dali teraz dla mnie jesteś?
Wystarczy rzut spojrzeniem, a może... kamieniem?
A może dal twoja za lasami skryta,
morzami otulona, okiem niezdobyta?
Gdzie by nie szukać - twoje pozwolenie
może usunąć przeszkody i cienie.
A kiedy jego nie ma - daremne podchody.
Dal pozostanie dalą. I kością niezgody...

© Elżbieta Żukrowska
fot. tapeta.pl
8.05.2017.

POSŁUCHAJ, KOCHANIE




Posłuchaj, kochanie

Widzisz, córeczko, tam jest świat,
tam odbywają się zawody.
I ty też kiedyś prześcigniesz wiatr,
wszystko przed koniem dopóki młody.

Masz długie nogi i w sobie iskrę,
dlatego będziesz niedościgłą damą!
Na torach pokonasz klaczki wszystkie!
Czempionką będziesz! Niepokonaną!

A ja miłością cię obdarzę,
już to zrobiłam, całym sercem.
Wszystkie mądrości ci przekażę,
bo też chcę, abyś była pierwsza!

© Elżbieta Żukrowska
art.Emilia Wilk.

8.05.2017.

środa, 10 maja 2017

# # # (Nie osądzaj mnie...) - 5.




5.

Nie osądzaj mnie ani o poranku,
ani wieczorem.
Nie znasz moich myśli,
nie poznasz intencji.
Chciałam... i to też chciałam...
Nie wyszło, nie spełniło się...
Za mocno pokochałam?
Po co marzyłam, że
wystarczy mi ciebie
do skończenia świata,
że nie pozwolę wyrwać się
z doliny wiecznej szczęśliwości... ?
Skoro już musisz
zgasić słońce i
spalić wszystkie mosty
- zostaw mi świeczkę,
zostaw też ścieżkę.
Zachłanność twoja boli.

© Elżbieta Żukrowska
cykl MOSTY
fot. Pixabay

8.05.2017.


# # # (Nie zabiorę się...) - 4.



4.

Nie zabiorę się z tobą do bliskiego lata
nie zatańczysz na deszczu piosnki z parasolem
nie porwiesz nie uniesiesz ponad nocne światła
choć pewnie przez czas jakiś wciąż będziesz idolem

Ścieżki wydeptane i pozrywane kwiaty
wieczory malowane indygo i różem
czym jeszcze chcesz zachwycać te inne kobiety
mnie nie - już nie mam chęci na więcej wynurzeń

© Elżbieta Żukrowska
fot. Pixabay
cykl MOSTY

8.05.2017.


ŹLE SIĘ DZIEJE




źle się dzieje

straciłam dziś swój punkt widzenia
to jest po prostu niesłychane
jak żyć nie mając odniesienia
i wierzyć w każde obce zdanie

jak ustanawiać priorytety
wypełniać swoją księgę życia
wierzyć że coś tam ma zalety
(a wady ślepią już z ukrycia)

i w lustra też nie mogę patrzeć
bo jakaś całkiem obca pani
czasem mi palcem jakby grozi
do tego twierdzi że się znamy

może zapytać siwą blondynę
uwierzyć w czyjeś mroczne słowa
a może kupić lecytynę
i skończyć z jękiem "moja głowa"

© Elżbieta Żukrowska
fot. własna

8.05.2017.


KALENDARZE BEZ DAT




Kalendarze bez dat

Były łąki pełne marzeń
i polany z poziomkami,
wyobraźnia co szła w parze
z wesołymi feblikami.
W starym pożółkłym zeszycie
ktoś zapisał smutne wiersze,
a droga do lepszego jutra
wszak miała być najpiękniejsza...
Uschły nawet stare wiązy,
grusza padła pod toporem,
łąkę prężny traktor pożarł,
teraz tam zbożowe pole...
Twarde życie, obowiązki...
A dzisiejszy "ogród marzeń"
- oby szybciej był już "pierwszy",
bez nacisku na tę frazę,
która przykrość uszykuje
i pogodę czoła zmąci,
która woła, poszczekuje:
daj pieniądze, daj pieniędzy!
Kalendarze pogubiły
swoje powtarzalne daty,
marazm chodzi tam po kartkach,
jęczy, wzdycha, liczy kraty...

© Elżbieta Żukrowska
fot. własne

7.05.2017.