środa, 31 października 2018

WIERSZYK O PSACH




Wierszyk o psach
/A może i o kocie/

Jesień rozstawia parasole,
ptaszkom na piórka deszczem prószy. 
Kotom zaś jest niegroźna wcale, 
tu jeszcze nie strach o ich uszy. 

Psy...
Ty lepiej z nimi nie zadzieraj, 
bo różne mają charaktery. 
Bywa, że taki w błocie siądzie, 
czy przez to gorszy od Chimery*? 

A tamten co ma białe plamki 
i lubi chodzić w kapeluszu, 
jemu uszykuj kocyk miękki, 
najlepiej z jedwabnego pluszu.

Wilczurom dobądź grube kości
i nie zapomnij o głaskaniu.
Kot może porwać się na ości
- pies nie zapomni o szczekaniu.

Owczarek szkocki - pies miłości!
Inteligencja oraz mądrość.
Towarzysz wierny, a do gości
okaże czasem swą nieufność.

Lecz generalnie po kokardę,
po czubek wilgotnego nosa,
pies udowadnia w każdej chwili,
że ciebie właśnie bardzo kocha!

Ma taki ogon wibrujący,
co jak antena wszystko mierzy,
im większa radość ze spotkania,
tym większa prędkość tej psiej "wieży".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
© Elżbieta Żukrowska 29.10.2018.
fot. z internetu
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Chimera - tu imię kota mojej koleżanki

wtorek, 30 października 2018

ANIOŁY NA CMENTARZU



Anioły na cmentarzu

Na cmentarzach wrzosy płaczą,
cień chryzantem znicze budzą,
kamienne aniołki patrzą
- że na darmo tu się trudzą.

Nie ma zmiany, nie potrzeba,
czas w jedlinę zaplątany,
ktoś powędrował do nieba,
a ktoś tylko... pochowany.

Wiara mówi, że jest niebo,
także czyściec oraz piekło,
lecz niektórzy odrzucają
takie myśli gdzieś daleko.

Mówią głośno - nie ma Boga!
A Bóg smutnie się uśmiecha.
Bo dał ludziom wolną wolę,
lecz to źle jest dla człowieka.

© Elżbieta Żukrowska 29.10.2018.
fot. z internetu

poniedziałek, 29 października 2018

MOJE BLADE ANIOŁY...


Moje blade anioły...

Anioł w jesienny świat wyruszył,
mgły otulały jego postać.
Ledwie skrzydłami lekko wzruszył
i obiecywał - mogę zostać.

Ja go prosiłam - nie trwoń czasu,
za rękę prowadź po złym moście.
A on mi na to - nie proś więcej,
już masz otwarte drzwi na oścież.

I poprowadził mnie w głąb raju,
gdzie słodko pachniał łubin z miętą.
I gdzie w oliwnym, srebrnym gaju
oszałamiały cień i piękno.

Śpiewałam siedząc z aniołami,
lekki wiaterek muskał skronie.
Aż zatęskniłam za polami,
gdzie wichry, burze i pogonie.

Mówiłam więc, że chcę do domu.
chociaż tam nawet bywa grzesznie.
A anioł na to - musisz zostać.
I jeszcze skrzywił się pociesznie.

Zatem już nic nie nawojuję?
Muszę po gajach w dzień się szwendać?
Anioł - że darmo mu pyskuję,
przecież dostałam się do nieba...

Blady aniele... mam to w nosie!
Już wzywam z ziemi swych  przyjaciół!
Kiedy donośnie ich poproszę
- ściągną mnie nawet z tych za-światów!

© Elżbieta Żukrowska 28.10. 2018.
malarstwo - Christine Steffanetti

niedziela, 28 października 2018

PRZYCHODŹ!




Przychodź!

Przychodź do mnie. Tu, teraz i zawsze!
Niech wszystkie koty wiedzą o nas.
Niech żaden pies przez nas nie zaśnie!
Przychodź, by sączyć białe wino,
wykrzywiać twarz wprost do księżyca,
niech wie, że musi szczęście niecić,
niech nam na nowiu nie umyka!
Przychodź by miłość łapać dłonie
i mnie nią zawsze obsypywać.
Niech jak diamenty na mnie płonie,
dopóki jeszcze jestem żywa!
Przychodź ugasić silny płomień,
co w moim wnętrzu ciągle płonie.
Przychodź!
Bo z tej tęsknoty mdleję właśnie,
a już czekają żądzy konie!

© Elżbieta Żukrowska 28.10.2018.
fot. z internetu

sobota, 27 października 2018

BĄDŹ MÓJ!




Bądź mój!

A jeśli teraz powiem, oj, powiem,
że jesteś mą miłością,
gałązką bzu na wietrze,
który już poznał bór.
I świtem bladym jesteś,
bo ucichł śpiew słowika,
bo żabki pomęczone
i zamilkł już ich chór...
Jesteś też mą nadzieją,
która po łące biega,
ciągle ma bose nogi,
choć nocka woła stój...!
Ty jesteś najważniejszy
wśród wszystkich podpowiedzi
i jesteś ten wybrany,
od wiecznych czasów mój...!

Powiem ci więcej, szeptem cienia,
że czas i dla nas będzie łaskawy,
że można marzyć, a marzenia
przyniosą więcej niż zabawę...

© Elżbieta Żukrowska 27.10.2018.
fot. z internetu

czwartek, 25 października 2018

W PRZENOŚNI








W przenośni

Moja brzoza nie urosła, albo życie wiatr spowolnił
może gdzieś dopadła troska, abo skała była pod nią,
może było tysiąc przeszkód - a ta jedna najważniejsza:
w gwiazdach ktoś coś nie zapisał - i już brzoza nie urosła...

wiec myślałam - może sosna, co ma igły zieloniutkie,
dzięcioł blisko gdzieś zamieszka, będzie budził ją swoim stukiem,
będzie z góry ją pilnował, by wzrastała tak jak trzeba
ale wicher mocny zawiał i skręcił bidulkę z nieba...

Cóż? Wezmę to, co mi zostało - garść splątanych "rosomaków",
tu łozina, odrost olchy i topoli czubek z krzaków,
kasztanowiec, bo przypadkiem porzucony orzech strzelił,
i akacji kilka łodyg, więc na wiosnę się zabieli...

a mówiono, że do brzozy będę się przytulać rano,
że z niej siłę dobrze czerpać i dać odpór niespodziankom,
ale z mojej brzozy krzyże wystrugano dawno temu,
więc pod krzyżem stanąć trzeba w modlitewnym zamyśleniu...

© Elżbieta Żukrowska 23.10.2018.
fot. z internetu

środa, 24 października 2018

*** (miedzy nami poetami...)




Motto:
Jacek Cieckiewicz   do Elżbiety Żukrowskiej

...a gdy za oknem już ciemno ...inni spać się kładą
ja oczy szeroko otwieram i marzę ...
a potem Ci robię herbatę z cytryną
i po cichutku opowiadam jak mi dzień dziś minął ..
...uwielbiam jak czeszesz włosy przed snem
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 

***
(między nami poetami...)

Patrz, patrz, jak dzikie wino wspina się po ścianie,
prawie jak moje myśli, które oplatają ciebie.
Podam ci to wszystko, co zebrałam w dłonie.
Osłodzę dni, które chcesz przepędzać w gniewie...
Rozkładasz swoje ręce, bym w nie zaraz wpadła.
Otwierasz swoje serce - i może bym zgadła,
co w nim masz. Dla mnie. Co mi dasz...
Szukam po omacku, myślami niewładna...
Czy wiesz, że potrzebuję czuć cię blisko siebie?
Zawsze wiem, kiedy mnie kochasz, a kiedy się złościsz,
z domu uciekasz, lecisz, może nawet w gości...
Kochaj mnie!!
- Woła za tobą serce... Tam dla mnie świat obcy...

Lecz ty nie słyszysz mego krzyku... Bowiem nie padło słowo,
to tylko, tylko we mnie głucho coś szlochało,
nie chcąc pogodzić się z odmową...
To tylko serce oszalałe... całe... rozbite całe... Kochaj mnie!

A gdy już spadną wszystkie liście,
gdy znów obiecasz uroczyście,
że tylko ja, że my, że chór aniołów zabrzmi dla nas,
będę przy tobie w noc wrześniową, w listopadową,
także grudniem, lecz daj mi słowo, daj mi słowo!
że będę tobie tylko jedna. Tylko TA.

Kochaj mnie, kochaj zawsze rano,
niech wszystkie ptaki wiedzą o tym,
niech nawet czajnik śpiewa parno
nim w szklance kawy wzbudzi poty!
Kochaj mnie też, gdy noc za pasem,
gdy pies zmęczony przestał szczekać.
Kochaj mnie... Bo ja cię ciągle...
Lubię gdy do mnie się uśmiechasz.

© Elżbieta Żukrowska 23.10.2018.
fot. Jacek Ciećkiewicz

wtorek, 23 października 2018

PIĘKNE OKOLICZNOŚCI...




Piękne okoliczności...

Marzeniami czasem żyję,
czy to tobie nie przeszkadza?
Serce zwariowanie bije,
zatem choć jemu wygadzam.

Niech się cieszy póki może,
niech raduje, uspokaja,
czas i tak wszystko przeorze,
a dla nas pokoju fajka.

Oby też życie w spokoju,
bez barierek i rogatek,
bez "usłużnych" sąsiadeczek,
które tak chętne do plotek.

Oby była bułka z masłem,
kubek kawy albo mleka,
a ta dama, która z kosą...
jeszcze na mnie niech nie czeka!

© Elżbieta Żukrowska 23.10.2018.
fot. z internetu


poniedziałek, 22 października 2018

SENNIE




Sennie...

Nad drewnianym płotem złote główki kwiatów,
obok cień chałupy przywołuje wizje.
Wszystko nagle słodkie, jakby w środku haftów,
obraz za obrazem dopełniają misję.

Prawie czuję zapach sierpniowego ranka,
gdzie wczorajszy kurz dzisiaj jest rosą spętany,
gdzie oddech wiatru i płytszy, i tańszy,
bo żniwa skończone, posprzątane łany.

Spowolnione życie dojrzewa w owocach.
Ówdzie toczy się w grządkach jak okrągła dynia!
Owady dziś zaspały, zmęczone przeoczą
drzwi uchylone - wnętrze dla nich inny wymiar...

© Elżbieta Żukrowska 21.08.2018.
fot. z internetu

*** (A jeśli czasu...)




***

A jeśli czasu ci zabraknie?
Lub deszcz na mokro zechce płakać?
To książkę czytaj i nie tęsknij -
czasem jest aura byle jaka.

A jeśli droga będzie długa?
O, przecież każda kiedyś minie.
I tylko wspomnień ciepła smuga
jak szalik szyję cię owinie...

Myśl o mnie czasem, myśl, kochany.
Uwolnij złotych tęsknot sploty.
Czas ma wyleczyć stare rany,
usunąć wszystkie twe kłopoty...

© Elżbieta Żukrowska 22.10.2018.
fot. z internetu

niedziela, 21 października 2018

MGŁA




Mgła

Cisza jak makiem... Mgła dokoła.
Ptaki zaspane, mokre piórka.
Jesień jest teraz, wiatrem woła,
a może cmoka jak wiewiórka...
Mgła...

Ktoś w cichym oknie pije kawę,
ktoś inny auto szykuje w drogę.
Ten biały całun stawia obawę,
czy bezpieczeństwo jest za progiem.
Mgła...

I choć na drzewach sporo liści,
choć wróble w krzaczkach czyszczą pióra,
jakoś tak smutek już się przyśnił,
gdy niebem włada smutna chmura.
Mgła...

Gdy tak co ranka tuman wisi,
słońce nie może spaść na ziemię,
muzyk omija smutne klawisze,
chociaż jest grania już spragniony.
Mgła...

To ona psuje ludziom humor,
zamyka oczy na piękno świata.
W swoich oparach przynosi opór,
chce byś zapomniał o pięknie lata.
Mgła...

© Elżbieta Żukrowska 21.10.2018.
fot. Andrzej Kosiba


piątek, 19 października 2018

JESIENNA MODA



Jesienna moda
(od vocem - Leszek Posyniak "PIERWSZY LISTOPADA")

Nie brońcie kobietom ubierać się ładnie.
Nie brońcie fryzjera, chwil u kosmetyczki.
Wszak one to dla was chcą być takie modne
- panowie, to dla was tak ostro tu iskrzy!

Tymczasem nie jeden narzeka na modę,
że rewia się szerzy, za mury wychodzi.
Panowie, do kogo te żale tak srogie,
wszak piękno lubicie, a ono uwodzi!

Kochajcie kobiety w futerkach i botkach,
we włosach rozwianych lub pod kapeluszem.
Bo one to wszystko do swoich kochanych
wykrzyczeć gotowe - ubierać się muszę!

Nie jeden z was, panów, uwielbia, gdy żona
przyciąga spojrzenia i niemal uwodzi,
więc może doceńcie urodę swych kobiet
nie tylko od święta, ale i co dzień.

© Elżbieta Żukrowska 19.10.2018.
fot. chojnow.pl, katoliban.pl, bezux.pl, m.styl.fm
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
  
PIERWSZY LISTOPADA - autor Leszek Posyniak

Niedługo Wszystkich Świętych.
Więc jak „tradycja” każe,
w paradne rewie wszędzie
zamienią się cmentarze.
Wyleją się w alejki
najnowsze krzyki mody,
przepychem wpłyną wielkim
pomiędzy ciche groby
szynszyle, gronostaje,
versace, dior, tiffany,
chanel pachnące majem,
makijaż wyszukany…

Dziać będzie się to wszystko
w cmentarzy każdej ćwierci.
Próżności targowisko*
na wysypisku śmierci.

© Leszek Posyniak
Copemelinio, 22 października 2018.
---------------------------------------------------------------------------------------
*zapożyczenie - w szyku przestawnym tytuł powieści W.M. Thackeraya

niedziela, 14 października 2018

ROZMOWA KOLORAMI



rozmowa kolorami

od twojej strony wieje wiatr
zielony
a moje okna są na oścież

po twojej stronie czeka sen
nie bronię
abyś w nim do mnie kiedyś podszedł

od twojej strony pada cień
zroszony
kiedy przez okno widać mgły kłębiaste

po twojej stronie czeka dzień
lecz spłonie
kiedy po mojej tylko zimny  alabaster

patrz - pomieszały się kolory
jesień w czerwieniach oraz brązach
dzień przestał być tak smutno szary
ktoś się z obietnic chce wywiązać

© Elżbieta Żukrowska 14.10.2018.
fot. Andrzej Kosiba

piątek, 12 października 2018

WYBIEGAJĄC W PRZYSZŁOŚĆ...



Wybiegając w przyszłość...

Jeszcze coś tętni - trochę krwi w żyłach,
na schodach słychać powolne kroki,
a śmiech miał wybrzmieć... Jest cisza miła.
Motyl zygzakiem przed domem leci.

Już koniec lata. Koniec marzenia.
Świat chce się mgłami nisko otulać.
To taka pora - chwila wytchnienia,
zanim wichury rozpoczną hulać.

Rozpoczną taniec deszczu i wiatru,
szalone zrywy gniewu wraz z trwogą,
gołe gałęzie i puste gniazda
będą szlochały nad mokrą drogą.

Zielono-lice jodły i świerczki
wybiegną myślą w gwiazdkowe święta.
W marzeniach ujrzą płonące świeczki
i podarunków pełne rączęta.

© Elżbieta Żukrowska 12.10.2018.
fot. Rozystronka

środa, 10 października 2018

BAL U CUKRZYKA...




Bal u cukrzyka...

Cukier, psze państwa, ma to do siebie,
że rośnie we krwi tuż po jedzeniu.
Ty jesz cukierka, a cukier w niebie!
I fakt ten wpływa na twe ciśnienie...

Gdy po miesiącu z balu na bale,
przy tym "zaniki" w braniu leków,
nakłuwasz, sprawdzasz, nie dziw się wcale,
dobre wyniki są gdzieś daleko!

Cóż? Najpierw leki, a dalej dieta,
codzienne stanie na srogiej wadze,
smakołyk musi długo poczekać,
może ominąć twe usta nawet.

© Elżbieta Żukrowska 9.10.2018.
fot. z internetu

wtorek, 9 października 2018

SŁOWA I KAMIENIE




Słowa i kamienie

Widziałam kamień w twoim ręku.
Po co ci kamień? Nie rań ludzi!
Niech dobry duch się w tobie zbudzi.
Odłóż go lepiej i podziękuj.

Znam też osobę, która lubi
słowami ciskać jak kulomiot.
A na jej mowę się złakomią
ludziska chudzi oraz grubi.

Ważne, by kogoś obrażały.
Żeby godziły w samo sedno.
Bo często jest ci wszystko jedno,
nie patrzysz aby rację miały.

Ten kamień w ręku mnie przeraża.
Oznacza bunt bez dania racji!
Mówiłeś wczoraj o demokracji!
Dziś mogę brać ciebie za łgarza...

© Elżbieta Żukrowska 8.10.2018.
fot. rguama.icrt.cu

poniedziałek, 8 października 2018

TĘSKNIĘ




Tęsknię

Czegoś mi brak.
Nawet chcę szlochać.
Oko zamgliło się skutecznie.
Czegoś mi brak.
Nie przyszedł list.
A gdzie ta miłość długowieczna?
Już jesień życia mnie dopada.
Rdzawo rozrzuca senne liście.
Wiatr szeptem bajki opowiada,
wody jeziora lśnią srebrzyście.

Tęsknię.

Ciebie mi brak.
Rąk nasączonych ciepłym rajem,
miodem i kwiatem pomarańczy.
Dlaczego sam znowu zostaję?
Dlaczego smutek blisko tańczy?
Tysiąc "dlaczego" bez odpowiedzi...
Samotność kruszy świat nadziei.
W zasadzie nic nie pozostaje,
jak poddać się, zasklepić w celi...

© Elżbieta Żukrowska 7.10.2018.
fot. Pixabay

niedziela, 7 października 2018

ZBYSZKOWI...






Zbyszkowi /Dziedzik/...

Morze przed zimą liże brzegi.
A w moim parku lecą liście.
Czas chce wyprzedzić coś w szeregu.
Mdleją winogron grube kiście...

Pomarańczowy już rokitnik
kłuje nie oszczędzając dłoni.
Wiem - czas nam biegnie zamaszyście,
postrącał czerwień z mych jabłoni.

A Tobie... wymalował włosy!
Wysrebrzył wczoraj ciemne skronie.
Chciał coś z wąsami... Lecz go spłoszył
uśmiech - przesłany słodko do mnie...

© Elżbieta Żukrowska 7.10.2018.
fot. z internetu

sobota, 6 października 2018

ZAMGLONE WSPOMNIENIA




Zamglone wspomnienia

Znam cię. A może nie znam...?
Może mi tylko coś się wydaje...
Przez ogród biegnie ścieżka wspomnień.
I w głowie drobiazg, a zostaje...

Uśmiech co w chabry okiem patrzy,
sam tak niebieski, niespłowiały,
nie da rozwinąć się rozpaczy,
w smutną pieśń o tym, że rozmaryn...

Dusza już łka w łabędzim puchu,
wciąż najwierniejsza i szlachetna,
ty nowy slogan teraz ukuj,
by garstka ludu przed nim klękła...

Wspomnienia... Pasma jasnych włosów,
które wiatr plątał i rozplatał,
wiosną magnolii kwiat postrącał...
Czekał... Lecz gdzie jest aprobata?

Ścieżka zarasta burzanami.
Zdjęcia w albumie już wyblakłe.
Wspomnienia miękkie jak aksamit,
a wszystko już na wpół zatarte...

© Elżbieta Żukrowska 6.10.2018.
fot. z internetu

wtorek, 2 października 2018

NIE SŁUCHAJ ZŁYCH PODSZEPTÓW


nie słuchaj złych podszeptów

w lesie za wioską za każdym drzewem
czaiło się złośliwe licho
po co tu przyszło - mówiłeś nie wiem
prosiłeś je by było cicho

ale nie było krzyk podniosło
że tutaj mech za bardzo suchy
i że poziomki nie urosły
dzięcioła dziwnie boli ucho

krzyczało że dni są zbyt krótkie
że grzybów nie należy zbierać
a jeśli już to tylko z bródką
i wrzosów dużo na materac

tak bajdurzyło nieprzytomne
może zazdrosne albo ślepe
a myśmy dalej ręka w rękę
i ramię w ramię szli przed siebie

© Elżbieta Żukrowska 2.10.2018.
fot. z internetu

poniedziałek, 1 października 2018

*** (pozwalam by...)




***

pozwalam by rozdarte serce
płonęło cichym a wysokim ogniem
aby cisza unosiła w kosmos
zbiór wszelkich dławiących goryczy  i żali
pozwalam...
bo ucieczka jest niemożliwa
a wyzwolenie tak długo nie przychodzi
ukryty w cieniu muzyk dźwiękami liczy łzy
pozwalam...
kapelusz kołysze się na ścianie
ktoś odszedł by ktoś inny mógł tu przyjść
lecz czy zostanie
nie zostanie
i tylko brzmi wysoki krzyk
zanurzam się w płomienie
pozwalam by

a mówiono mi
że umieranie nie boli

© Elżbieta Żukrowska 1.10.2018.
fot. z internetu