sobota, 30 stycznia 2016

CICHA MIŁOŚĆ


Cicha miłość


Twój szept jest zbyt głośny dla takiej miłości...
Moje łzy zbyt głośne, gdy spadną na pościel...
A mimo wszystko kocham, milczeniem nie bawię,
bo nawet już odchodząc spokój tu zostawię...

Zdejmując moje suknie, dając swe ramiona,
wcale nie podkreślasz, że jestem ceniona.
Ale kiedy ujmujesz mnie w dłonie od nowa
w oczach widzę więcej niż powiedzą słowa!

I zatracam się cała w zmysłach, w pożądaniu,
jestem tylko dla ciebie w największym oddaniu!
A jednak nasza miłość pozostaje cicha,
aby nie spłoszyć słońca, kiedy już zaświta...

© Elżbieta Żukrowska 30.01.2016.
Fot. z internetu

NA PROGU NOCY


Na progu nocy


Znajdź harmonię w zielonych mgłach, 
zachód słońca napełni świat ciszą, 
a szeptem wody w syrenich snach 
miłość nadzieje niech kołysze... 

Niechaj uczucia zmienia w bukiety,
tak delikatne jak rzęs pieszczota,
niechaj odnajdzie dłonie kobiety,
które otworzą specjalne wrota!

© Elżbieta Żukrowska 30.01.2016.
Malarstwo - Vladii Smylianic

PROWADŹ MNIE TAM




Prowadź mnie tam

...gdzie jeszcze światło drży
strącone kapeluszem z gwiazd! 
Zamknij w ramionach, by 
już nigdy nikt nie wpadł na mój ślad!

A gdy zabraknie ci oddechu, 
gdy nawet księżyc spochmurnieje, 
zawisnę jeszcze na twych ustach, 
bo przecież ciągle mam nadzieję!

Zamilkną myśli, ścichną ptaki, 
być może wszystko skamienieje, 
tylko nie serce, bo rytm taki, 
że dalej, zawsze, ma nadzieję...

© Elżbieta Żukrowska 30.01.2016.
Fot. fotoblog.pl

Nieznajomy z drugiego rozdziału - fragment


To już p r a w i e końcówka mojego pisania...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Matylda jeszcze raz napełniła szklankę i piła maleńkimi łykami usiłując się opanować, wyrównać oddech. A przede wszystkim nie powiedzieć czegoś, czego będzie żałować do końca swoich dni. Poza tym – jakim prawem córka tak ją ocenia!?
- Sabinko, ten facet ma na imię Nikodem. I kocha mnie od ponad dwudziestu lat. Niezmiennie. I tylko mnie. Sądzisz, że zaraz po ślubie to się odmieni?
- To ty go od tak dawna kochasz?
- Nie słuchasz mnie. To on mnie od tak dawna kocha. Moje uczucie jest zupełnie świeże. Ale dość już o tym. Opowiadaj co u ciebie.
- Nic się od wczoraj nie zmieniło, a prosiłam o telefon specjalnie w twojej sprawie. Nie umiem przejść nad tym po porządku dziennego. Mamo! Nie wychodź za mąż!
- Córciu, ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Muszę się z nim spotkać. I to spotkanie zadecyduje – wóz albo przewóz.

poniedziałek, 25 stycznia 2016

RANIĄC SIĘ ZBYTECZNIE



Raniąc się zbytecznie


poraniliśmy się miły całkiem niepotrzebnie 
wykrzykując wzajem słowa cięte wredne
ból sobie zadając bezrozumnie w złości
jakby było mało tych nieprzyjemności

coraz głośniej krzycząc i z premedytacją
a wcale przy tym nie patrząc za racją
głos podnosząc niby ważkie argumenty
choć to wcale nie droga do dojrzałej puenty

a później wstyd że zbrakło dziś opanowania
bo coś się źle usłyszało przekręciło zdania
i wyrzuciło z siebie jadu ostre serpentyny
choć i uczuć dużo i zamysł był inny

© Elżbieta Żukrowska 24.01.2016.
Fot. eradomianki.pl

sobota, 23 stycznia 2016

GDY SŁOWICZE TRELE...



Gdy słowicze trele...


Bez już oszalał od tego śpiewania!
Bielą, fioletem wybuchnął o świcie,
skropiony rosą, słońcem całowany,
swoim zapachem karmi okolicę!

Dzikimi bzami ozdobione drogi,
fioletem wabią, słońcem rozchylają,
słowik w zapachach głębokich brodzi,
i lekkie dźwięki wyśpiewuje majem.

Tak są złączeni słowik, bzy i noce,
w których najpiękniej zawsze błyszczą gwiazdy,
czar swój rzucają i miłosne moce,
których eliksir winien wypić każdy.

© Elżbieta Żukrowska 23.01.2016.
Fot. tapeciarnia.pl

* * * (Szeptem mówiłeś...)

      *   *   *


Szeptem mówiłeś - to ostatni wspólny zachód.
Niebo różowe już tonęło w czasie przyszłym.
Gdy dołem ciemność weszła granatowa,
ty zapytałeś jeszcze - miła, o czym myślisz?

Że chcę cię zapamiętać na zawsze, na długo,
twój zapach i spojrzenie głęboko utrwalić,
a słowa miłości we mnie ognia strugą... i szansą
świetlistą, która jutro będzie mogła mnie już spalić.

Jutro... ? Na pewno będzie?

© Elżbieta Żukrowska 23.01.2016.
Fot. z internetu

* * * (gorycz wysypuje...)





   *   *   *


gorycz wysypuje się z nagła
wprost na mój podołek
noc była drapieżna złośliwa
teraz gdy strzeliły po świecie
promienie różowe
nawet mgła się wydaje
być bardzo wstydliwa

mrok odchodzi pospiesznie
unosi za kolumny
czekam na ten znak dla mnie
wymowny szczególny
na ciszę
która nie rani

© Elżbieta Żukrowska 21.01.2016.
Fot. z internetu

* * * (Nie zatrzymuj...)




   *   *   *


Nie zatrzymuj słów, myśli,
opowieści sennych
i nie bój się tego,
co jest nieuchronne.
Stan uniesienia
to gwałtowna burza,
lecz później spokój
kołysze marzenie.
Zamknij w ramionach
odrobinki światła,
którymi mnie napełniłeś
nim północ nastała.
Z ciepłym oddechem
doczekaj tej chwili,
gdy ręka w rękę
pójdziemy
w utracone raje.

© Elżbieta Żukrowska 22.01.2016.
Fot. z internetu



* * * (Patrzę na twoje ...)




   *   *   *


Patrzę na twoje zdjęcie,
a tęsknota i tak
wypełnia mnie całą.

Jeszcze na dobre cię nie poznałam,
jeszcze za mało dotykałam,
a pragnienia już mnie przepełniają...

Nie mam nic do stracenia
- lecz i nic do dania,
prócz gwałtownych uczuć,
setek pocałunków.

I tęsknie noc całą, do jasnego rana,
daremnie czekając od ciebie ratunku.

© Elżbieta Żukrowska 23.01.2016.
Fot. z internetu

piątek, 22 stycznia 2016

* * * (twoje odejście...)



  *   *   *


twoje odejście
stało się
roziskrzonym zimnem
w środku którego
kaleczy każdy dotyk
nawet spojrzenie

© Elżbieta Żukrowska 22.01.2016.
Fot. Faerie Magazine

czwartek, 21 stycznia 2016

WIERSZ Z PUENTĄ



Wiersz z puentą


Za tamtym mostem, za zakrętem,
a może za dziesiątą bramą,
wciąż czeka życie niepojęte
i nawet z kolcem, tym różanym.

A chociaż pachnie namiętnością,
to obok pięknego zapachu
cebuli istnieje dostatek,
by łatwo zmusić nas do płaczu.

Radość ze smutkiem się przeplata,
szczęścia i żale idą w parze,
bo jeśli nie poznasz goryczy
- to jakbyś życia nie znał wcale!

© Elżbieta Żukrowska 21.01.2016.
Fot. Art-graphiK

SMUTNA POWTARZALNOŚĆ




Smutna powtarzalność

Czasem te trudne serpentyny,
potoki górskie tak srebrzyste, 
a może i usta dziewczyny, 
wszystko co nazbyt oczywiste... 

Ta kruchość życia, ściana śmierci, 
obrazy bliskie, niepotrzebne... 
Sen nikły jawi się prawdziwszy, 
wystarczy, że coś powiesz do mnie...

Nie będzie skargi, choć brak śmiechu
- jastrzębie w orły chcą się zmienić! 
Czas niepotrzebnie cień wydłużył... 
Proroctwo musi się się wypełnić.

Nie gubiąc tego, co najdroższe,
wciąż się z swym życiem spoufalasz,
a ono miewa kanty ostre,
a czasem zakpi jak kawalarz!

I koniec matni, koniec biegu.
ostatnia ściana granatowa,
w dymie, jakoby w bieli śniegu,
bo pod nią znicze zagadkowe.

Czy oświetlają drogę w niebo?
Czy tylko znakiem są na ziemi?
Każda nić pęknie odpowiednio,
a wiosna z nowa zazieleni... 

© Elżbieta Żukrowska 21.01.2016.
Fot. Art.graphiK

środa, 20 stycznia 2016

* * * (nawet jeśli...)




*   *   *


nawet jeśli nie warto było
- to byłeś
jeśli kłamstwo nas połączyło
- i tak ze zdroju piłeś
a potem jak piasek najsuchszy przez palce
albo jak mgła w sieci nad ranem
- nic nie zostało

zacisnęłam zęby zamiast ronić łzy

© Elżbieta Żukrowska 20.01.2016.
Fot. z internetu 

* * * (już...)




   *   *   *


już
nie należymy do siebie
na ostatnim odcinku
wspólnej drogi
odnalazłam rozsądek

lecz czy też spokój

© Elżbieta Żukrowska 20.01. 2016
Fot. z internetu

* * * (nie chcę otwierać oczu...)




   *   *   *


nie chcę otwierać oczu
na nową pustkę
na pulsującą ciszę
a jednak wbrew sobie widzę
że dotykasz ją wzrokiem
i płoniesz

a ja

nie jestem
wystarczająco ponętna

składam dłonie na podołku
w nadziei
że umknie ci ich drżenie

wystygła herbata
drżące dłonie
i
spojrzenie gorące jak dotyk

w ciszy między nami
słychać naraz
moje potykające się serce

© Elżbieta Żukrowska 20.01.2016.
Fot. z internetu

MŁODOŚĆ Z NIEPEWNOŚCIĄ




Młodość z niepewnością

(z przymrużeniem oka)

Czy dziś daremnie lgnę do ciebie?
Głaszczę raz pod włos, czasem z włosem.
Ledwie spojrzenie swe podniosę
- firmament mi się zakolebie!

Już rezygnuję z słów tysiąca,
nieważne co jutro przyniesie,
ciasno przygarnij mnie w tym lesie,
bo przecież czujesz, jakem drżąca!

Mówisz, że już mnie nie przytulisz?
Dlaczego więc mnie tu przywiodłeś?
Przecież nie możesz być tak podły,
by wyssać krew na wzór Drakuli...

Mam ci darować odrzucenie?
Powiedzieć, że się dobrze stało?
Przecież mnie bardzo zabolało!
Aż kipi we mnie oburzenie!

©  Elżbieta Żukrowska 20.01.2016.
Fot. z internetu


poniedziałek, 18 stycznia 2016

DO ARKA


Do Arka Pawłowicza


Nie hołub dalej byle jakich wspomnień,
weź, które można w pozłociste ramy,
mówiłeś, że w życiu zbyt często masz pod wiatr
- to nic nie zmieniło, wciąż jesteś kochany.

Nie pozwól, by smutek zatopił się w sercu,
odrzuć go daleko, za dziesiątą bramę,
bo tylko miłość winna być w tym miejscu,
nie bój się uczuć, bo jesteś  kochany.

A kiedy upał i kurz nad polem,
przekwitły łąki, ptaki skryte w cieniu,
miłość niech będzie dla ciebie zdrojem,
w którym ukryjesz każde swe cierpienie. 

© Elżbieta Żukrowska 18.01.2016.
Fot. Maria Ćmiel

NIEMAL NOCĄ




Niemal nocą
- inspirowany zdjęciem Mariusza Maciorowskiego

Na razie mrok ukrył mą tęsknotę,
pod nogami wciąż chrzęści biały śnieg.
Byłem z tobą - wczoraj i w sobotę.
Drzwi zamknięte dziś powiedziały PRECZ!

Pójdę jutro? Tego jeszcze nie wiem...
Zimny spacer więc w kołnierzu kryję twarz.
Oczy mokre, a mowa z zaśpiewem...
Żal i tęsknota - wszystko w jeden czas!

Jest nadzieja - tylko wyjechałaś,
a przez przypadek nie wiem jeszcze gdzie.
Lecz tą wiadomość już mi wysłałaś,
jutro w drzwiach będziesz i uśmiechniesz się!

Zatem przyjdę, choć rozsądek krzyczy,
że na spacer szkoda mego zdrowia.
Powtarzałaś, że dobrze mi życzysz,
a nie połączyła nas żadna umowa...


© Elżbieta Żukrowska 18.01.2016.
Fot.Mariusz Maciorowski - "Tak daleko, gdzie nogi poniosą"

DOŚWIADCZENIE




Doświadczenie


Stare dramaty z nowa ułożone,
niewiarygodne wczorajsze wyznania,
jakby blask słońca poobnażał myśli,
fałsz uwidocznił, niewarty poznania.

W ciemni wieczoru wszytko było cudem!
Zaklęcia księcia i śmiałe pieszczoty.
Słońce rozwiało całą tę ułudę.
Tombak udawał tylko kruszec złoty...

Wstyd nawet spojrzeć w lustro przypadkiem.
Twarz czerwienieje, albo dziwnie blada.
Strach, że ktoś zajścia był niechcący świadkiem
i tajemnicę nuż innym wygadał...

Trudne doświadczenie, czas wyciągnąć wnioski,
skoro już przyszło błędy swe ukrywać.
Lepiej przewidzieć niż pomnażać troski,
i w głos rozsądku pilniej się wsłuchiwać.

© Elżbieta Żukrowska 18.01.2016.
Fot.Art. graphiK

czwartek, 14 stycznia 2016

ZADUMANIE




Zadumanie
- inspirowany zdjęciem Roberta Zareckiego

Jak pyłki na wietrze są ludzkie marzenia,
dziś urocze, jutro - zaginione szanse.
Przyjaciel skłoni kapeluszem w geście zrozumienia,
lecz fortuna gdzie indziej tańczy kontredanse.

Łzy, euforia, czasem nadmiar goryczy,
niewola uczuć, szampan, śmiech i zgryzota.
Gdy życiem doświadczona zbuntujesz się kiedyś
- to szczęście ci przed nosem zatrzaśnie swe wrota!

Gdzie ten port bezpieczny, gdzie czułe ramiona?
Jak minąć zdradliwe progi lub mielizny?
Czy do życia na skróty dziś dać się przekonać?
I na przekór wszystkiemu właśnie być szczęśliwym!

© Elżbieta Żukrowska 13.01.2016.
Fot. Robert Zarecki

O PEWNYM FOTOGRAFIE




O pewnym fotografie
- dedykowany Andrzejowi Kosibie

Jesteś taki wysoki by się górom kłaniać,
ze szczytów widzieć więcej, niźli przyjaciele.
Powielasz krajobrazy, na zdjęciach utrwalasz,
pięknem dzielisz się w piątek i w każdą niedzielę.

W kręgosłupie strzyka, stopy czasem pieką,
wahasz się, zastanawiasz, czy podjąć wędrówkę.
Czasem chociaż z okna swój świat chcesz ocalać
zapisując obrazy jak na widokówkę.

Kłaniasz się górom, bo znasz ich majestat.
To, co pokochałeś, biegło aż pod niebo!
W aparacie migawkę naciskałeś często,
bo chciałeś się górami podzielić jak chlebem.

© Elżbieta Żukrowska 14.01.2016.
Fot. Andrzej Kosiba

środa, 13 stycznia 2016

JAK SKOWRONEK





Jak skowronek


Słowa płochliwe, niepewne istnienia,
skradają się cicho i szepczą do uszka...
Nie wszystko jest z marszu tak do uwierzenia,
uczucia bywają wszak lżejsze od puszka!

Czas wsłuchać się pilnie i złowić westchnienia,
w nich także nadzieje i uczuć pokłady...
Wiem przecież - że znowu nie do uwierzenia,
ale bez miłości nie dajesz już rady!

W tych słowach jest mowa o czasie spełnienia.
Niech serce nie szlocha, a dusza nie tęskni...
Wszystko nazbyt piękne, nie do uwierzenia?
Miłość, niczym skowronek, własne śpiewa pieśni!

© Elżbieta Żukrowska 13.01.2016.
Fot. z internetu

RÓŻE




Róże



Rozkwitają zazwyczaj nad ranem, 
każdy promień je bardziej rozchyla,
 szepczą cicho - są spragnione marzeń 
i gotowe czas sobą umilać.

Ułożone w wazonie wciąż pachną, 
rade, kiedy ktoś usta w nie wtula, 
aksamitem swych płatków wygłaszczą, 
ich dotknięcie jest lżejsze motyla.

Naraz więdną jak zmęczone życiem, 
ciężkie główki do dołu pochylą, 
smutnie patrzą, choć w lustrze odbite. 
Puenta? - Trzeba umieć nacieszyć się chwilą!



© Elżbieta Żukrowska 13.01.2016.
Fot. z internetu

REKLAMA


Reklama


Ledwie oczy... Zapach kawy w nozdrza wpada,
świt i świat natychmiast są piękniejsze,
więc dziękuję ci, Kochany, że pamiętasz aby zadbać
o ten nastrój i humory najprzedniejsze!

Już z rozkoszy pomrukuję, mrużę oczy.
Mam wręcz pewność, że dziś wszystko nam się uda!
I nadzieję, że los z głupstwem nie wyskoczy
- niech spełniają nam się wymarzone cuda!

A to wszystko dzięki lubej kawy woni,
co jest dla nas jak wołanie na spotkanie,
da energię, przed apatią też ochroni,
później nawet będzie można zjeść śniadanie!

© Elżbieta Żukrowska 12.01.2016.
Fot. z internetu

sobota, 9 stycznia 2016

MOJA LALECZKO ZE SNU




Moja laleczko ze snu


Jesteś laleczką, celebrytką,
Zdradź, co cię właśnie uwiera.
Wiem - miękkie dywany pod stopami,
a w obcych ramionach się... poniewierasz.

Ref.
A ja mam marzenia,
mam senne pragnienia!
Na szczycie nocy mi
latarnia liczy ćmy.

Wspomnienia rozkładasz w wachlarz,
wybierasz ważne, najpiękniejsze,
rozpoznasz - jak odbite w lustrze -
pierwsze kochanie - najważniejsze.

Ref.
Moje senne pragnienia,
odwieczne marzenia...
Sen, który wciąż mi się śni...
Daj mi kilka swych dni!

Kiedyś miałem to małe szczęście:
wracaliśmy razem ze szkoły,
mogłem trzymać ciebie za rękę,
zazdrościły mi tego anioły!

Ref.
Pozostałaś marzeniem, snem!
Różowy puch, słodki krem...
I słońce znów prześwietlało
twoje wiotkie ciało.

© Elżbieta Żukrowska 15.IV.2015.
Fot. z internetu

piątek, 8 stycznia 2016

MOŻE JESZCZE NIE ZA PÓŹNO - ZATEM KOCHAJ MNIE




Może jeszcze nie za późno - zatem kochaj mnie


Kochaj mnie!
- chociaż wiatry złe za progiem,
choć na świecie źle,
choć wodospad wciąż szalony,
woda hucząc mknie
i daleko, z innej strony,
znów tęsknoty śle!

Kochaj mnie!
- choć spotkanie jest niepewne,
choć nie wiedzie się,
bramy czasu wciąż otwarte
i strach, że na dnie
znów policzy ktoś spóźniony
każdą moją łzę...

© Elżbieta Żukrowska 8.01.2016.
Fot. Piotr Celiński

czwartek, 7 stycznia 2016

WIATR





Wiatr


Jeszcze ci tylko opowiem
tamtą noc srebrzystą.
W gałązkach wierzby wiatr
tulił się i cicho szeleścił.
Zapomniał pieśni,
które zwykł tu śpiewać
- bo nas razem oglądał
i lekkuchno pieścił.

© Elżbieta Żukrowska 7.01.2016.
Fot. z internetu

BRONIĄC SIĘ PRZED PUSTOSŁOWIEM




Broniąc się przed pustosłowiem

Pojedyncze słowa zniechęcone życiem
chcą wrócić do trzewi, lecz to niemożliwe.
Strumieniem powszedniości byle jak okryte,
nie mogą udawać, że tu są szczęśliwe.

W nowych konwenansach horyzont zamknięty,
liryczne nastroje daremnie chcą uczuć.
Myśl jest jak piruet, pchnięta w ciasne skręty,
wzbrania się przed kiełznem i wirem chce uciec.

Tyle snów, tyle chęci obnażonych, głodnych,
rąk na wpółwyciągniętych, niepewnych, niezdarnych,
jeden gest zachęty i z tych niedokładnych
ustawi się orszak wyrazów paradnych!

Wkroczą w życie teraz jak pary na balu,
tanecznym kołysaniem porwą i zanurzą
w otchłani pustego przed światem wyzwania,
aż wszystko runie z chrzęstem w głęboką kałużę.

© Elżbieta Żukrowska 7.01.2016.
Fot. tygodnikzamojski.pl


INNY CZAS



Inny czas


Nie ma wykluczenia ani samotności,
naraz wszystko do siebie przylega, pasuje
kot się przeciąga, szuka przyjemności,
chciałby czułość dzielić, a tylko szyk psuje.

Krnąbrnych myśli przestrzeń wśród pomruków nocy,
lilie jak olbrzymie pachnące motyle,
a nad ranem rosa je bogato zmoczy
i najlżejszym dotykiem płatki im przemyje...

Lecz nic ponadto - skrzywione przestrzenie,
niezadowolenia pełne czyjeś czoło.
Czas niezmordowany, wcale się nie leni.
Lecz nie przy mnie stanie tu Fortuny koło.

© Elżbieta Żukrowska 7.01.2016.
Fot. z internetu

niedziela, 3 stycznia 2016

ZA PÓŹNO




Za późno


Wyblakł ciąg wyrazów w najgrubszym słowniku,
marnieją marzenia, gdy podcięto skrzydła.
Tylko chaszcze szeleszczą gdy wena w zaniku,
żadna myśl się do nieba po szczeblach nie wspina.

Chcę powiedzieć - koniec, nie ma wierszobrania,
skrajem nocy oczy na sufit - daremnie!
Już zorza nie błyśnie, bo czas zamierania.
Samotność ciemną strzałą płynie prosto we mnie!

© Elżbieta Żukrowska 3.01.2016.
Fot. z internetu

DROGA W NIEWŁAŚCIWĄ STRONĘ




Droga w niewłaściwą stronę


Kiedy wypiję drugą kawę,
a twój komentarz puszczę mimo...
Dzień już zachodem się rozpala,
zimą zbyt szybko czas upłynął.

Kiedy wypiję... Spójrz, kochany,
cisza dosięga parapetów,
zamilkły auta niczym ptaki,
gdy aura jest nieodpowiednia.

Chcesz abym rozpuściła włosy,
aby w kieliszkach było wino,
miły, ten czas, choć był uroczy,
właśnie zbyt szybko nam upłynął.

© Elżbieta Żukrowska 3.01.2016.
Fot. z internetu

DAREMNIE




Daremnie


Nie radzę sobie - deszcz, śnieg, mgły,
aura ostatnio nie rozpieszcza.
I zamiast słońca - szare dni,
ograniczona smutna przestrzeń.

Jeszcze próbuję ukryć sen,
ten co najczęściej się powtarza.
Życie bez ciebie traci sens,
jak stare kartki z kalendarza.

Po co je zrywać, śledzić świat,
albo mieć własne zdanie,
te śmieci wszak rozwieje wiatr,
noc znowu czernią stanie.

© Elżbieta Żukrowska 2.01.2016.
Fot. z internetu