wtorek, 31 sierpnia 2021
MOJA DZIEWCZYNA
Moja dziewczyna - © Elżbieta Żukrowska
Śnij swój sen najpiękniejszy, kochana dziewczyno!
Maj mija za majem, całe lata miną,
a my szczęśliwi, bo razem, bo ciągle w miłości,
zaplątani w marzenia, nowych marzeń łowcy.
Czasem podglądam jak sen barwi ci policzki,
jak uśmiechasz się nieświadoma, żem jest taki wścibski.
odgarniam włosy splątane i całuję uszy,
niezwykle delikatnie, by cię nie obudzić.
Czasem skradnę buziaka, jak kropelkę rosy
ptak jakiś z liścia bierze, szybki a bezgłosy.
Zachwycam się tobą, choć czas nam upływa,
z mych czarnych kiedyś włosów dziś już biała grzywa...
A ty wciąż młoda, śliczna, kochana dziewczyno,
więc śpij, śnij, odpoczywaj, a mi radość przynoś
swoim widokiem, uczuciem, rozmarzeniem oczu -
taką chcę ciebie zawsze - cenny dar od losu.
Poznań, sierpień 2021 r.
fot. Pixabay
poniedziałek, 30 sierpnia 2021
JAK INNI
Jak inni - © Elżbieta Żukrowska
Czasem ludziska wypisują bzdury -
a to, że deszczyk pada z ciemnej chmury,
że słowik kląska w maju o północy,
że burza z gradem może cię zaskoczyć.
I o miłości piszą - że tak piękna bywa,
aż nie jedna dziewczyna przy chłopcu szczęśliwa,
że trawa rośnie nocą, kwiaty zaś dniem kwitną,
że jeż tupta jesienią, nie śpiesząc się zbytnio.
Wszystko to oczywiste, każdemu znajome,
lecz ludziska piszą, bo w głowie brzmi dzwonek
i zmusza rękę, aby łączyła literki.
Ktoś napisał sonet lub poemat wielki...
I ja też składam słowa, może wiersz powstanie,
byle jaki - co prawda - to nie fletni granie.
Ale przecież coś korci, coś zmusza, by pisać,
nawet gdy tylko taka skromna wiersza postać.
Choszczno, 29.08. 2021 r.
fot. własne
niedziela, 29 sierpnia 2021
ZNALEŹĆ SKARB
Znaleźć skarb
Sen, jak dobra wróżka, łagodnie kołysze,
wywołuje wizje i dobre wspomnienia,
napełnia serce miękkim wytchnieniem i ciszą,
a krew spokojnie płynie po arteriach.
Ciało odpoczywa. Odpoczywa dusza.
Tu senne rozmarzenia są zaczątkiem czynu,
bo po przebudzeniu tak chętnie wyruszasz
na poszukiwanie szczęścia wśród bursztynów.
Są twym cennym złotem, to okruchy słońca,
wymyślone przez ciebie kropelki miłości.
Znajdziesz je w JEGO oczach oraz drżących ustach,
kiedy ci wyszepcze słowa o przyszłości.
Choszczno, 29.08.2021 r.
fot. Magiczna siła bursztynu
sobota, 14 sierpnia 2021
NA ZIELONYCH WZGÓRZACH
Na Zielonych Wzgórzach* - © Elżbieta Żukrowska
Wiatr lekko kołysze srebrne oliwniki,
a one się kładą cieniem na trawniki,
tam słońce nie dochodzi, cień kusi na ławkę,
dobre miejsce dla dwojga w południe na schadzkę.
Nie ma psów ani kotów, chyba że na smyczy,
za to par na rowerach nie zdążysz przeliczyć!
Są i hulajnogi - taka elektryczna moda,
dla młodych sport, zabawa, a także wygoda.
Wróbli mało, lecz czasem wpadają gromadą
i radośnie świergoczą, może nad czymś radzą.
Sosenka niewielka, lecz przybyszom rada,
zda się, że każda igła z ptaszętami gada.
Dalej na trawniku zagęszczenie krzaków,
z których w górę wybija aż kilka sumaków.
Ich kwiatostany w wiechach soczysto-bordowe,
celują w niebo niczym anteny radiowe.
Spokój, łagodne powietrze, odprężenie ciała,
chciałoby się by lato albo wiosna trwała.
Aby oczy cieszyć soczystą zielenią,
nim jesienne chmury ten krajobraz zmienią.
Białystok, lipiec 2021 r.
fot. własne - niestety, robione w czasie deszczu
* - Zielone Wzgórza - dzielnica Białegostoku
piątek, 13 sierpnia 2021
BRZOZY SZUMIĄ ŁAGODNIE
Brzozy szumią łagodnie - © Elżbieta Żukrowska
Kiedy nad moim grobem zaszumią skromne brzozy,
a może jarzębina zaiskrzy koralami,
ty, miły mój kochanku, nie smuć się żadnej nocy,
wypij kieliszek wina, zamiast się smutkiem plamić.
W odległym raju cieni jest miejsce dla nas dwojga,
będę długo czekała, aż kiedyś do mnie przyjdziesz.
Tam pewnie nie raz jeden przypomni się historia
naszego romansu, gdy ziemia gada z niebem!
Niech smutek, żal i troska nie sięga twego serca,
niech nadzieja na nasze nieziemskie bytowanie
będzie niczym drogowskaz na resztę tego życia,
kiedy beze mnie musisz spełniać każde zadanie.
Będę patrzyła z góry, jak sobie radzisz z czasem,
jak trudzisz się dalej w samotnym zadumaniu.
Wiedz, że jesteś dla mnie niczym słodkie ptaszę,
któremu trzeba wygładzić drogę wiodącą do raju.
A jeśli czasem przyjdziesz pod brzozy zmierzchem szarym,
zapalisz na mogiłce światełko, że pamiętasz,
zakołysze gałęzią niczym wiatr figlarny,
zobaczysz w wyobraźni mą twarz uśmiechniętą.
Białystok, lipiec 2021 r.
fot. internet
czwartek, 12 sierpnia 2021
RAZEM
Razem - © Elżbieta Żukrowska
Była tylko kobietą. Miała miłość jedną.
Mówili, przestrzegali - to niebieski ptaszek.
Posłuchała matek - one dobrze wiedzą,
ale serce płakało. Teraz zawsze płacze.
Tak mijały lata, ona wolna była.
Inni przemijali nie warci spojrzenia.
O tamtym w skrytości nocami marzyła,
choć wiedziała, że dla niej są tylko westchnienia.
Kiedy się przypadkiem spotkali w galerii
obydwojgu blaskiem zapłonęły oczy.
Nic nie mogło powstrzymać tej nagłej energii,
tego rozmiłowania, co z nagła jednoczy.
Utonęli w sobie jak rozbitków dwoje,
których przypadkiem los miłością złączył.
Nic dla nich nie istniało, prócz miłosnych rojeń,
miłosnych zapasów, krwi w żyłach tętniącej.
Jeszcze żałowali lat darmo straconych,
samotnie spędzonych nocy bez kochania.
Teraz na szczęście razem, choć srebrzyste szrony
posypały ich głowy, barwiąc jak emalia.
Białystok, lipiec 2021
fot. z internetu
środa, 11 sierpnia 2021
MIŁOŚĆ JAK GOŁĘBIE
Miłość jak gołębie - © Elżbieta Żukrowska
Nic nie jest tak ważne, jak miłość dla ludzi.
Ta, która się przytula i ogrzewa w sercu,
która niesie radość, a szczęście się budzi
i z czułością otula tak w lutym, jak w czerwcu.
Nie kaprysi, nie kicha, nie stuka obcasem,
a lgnie łagodnie, rozświetla już dzień od poranka,
razem z serdecznością (to siostry bliźniacze),
rozkwitają rumieńcem jak skórki na jabłkach.
Miłość wszechwładna bywa, gorąca jak ogień,
pochłania i spala, a przecież ożywia!
W swojej wyobraźni - choć nie kochasz co dzień -
bez miłości raczej nie będziesz szczęśliwa.
Kochajmy płeć przeciwną, rodziców i dzieci,
cieszmy się przyjaciółmi i dalszą rodziną.
Miłość jest gołębiem, który do nas wleci,
chwileczkę pogrucha i... odleci w dal siną.
Zatem dbajmy o nasze miłosne gołębie,
których białe pióra dają nam nadzieję.
Nadzieję na pokój, bez marzeń o chlebie,
który jest na stole, chociaż świat się... chwieje.
Białystok, lipiec 2021
fot. własne
piątek, 6 sierpnia 2021
OSTATNIE SŁOŃCE
Ostatnie słońce - © Elżbieta Żukrowska
Ostatnie słońce w moim ogrodzie,
świerszcze już stroją instrumenty,
więc zabrzmi koncert - tak jak co dzień
i wieczór będzie uśmiechnięty.
A my we dwoje na ławeczce,
dziś nawet z kieliszeczkiem wina,
ty się uśmiechasz i coś szepczesz,
ja zaś się cieszę - jak dziewczyna.
Mam migdałowe oczy, a serce
już się do ciebie od roku wspina,
nam miłość śpiewa wraz ze świerszczem,
jest przy tym słodka jak malina.
Ten zachód słońca cię ośmiela,
bo jeśli aura na to pozwala,
to w tym ogrodzie, w woni ziela,
każdy promyczek nas rozpala...
Rzące, lipiec 2021 r.
fot. własne
wtorek, 3 sierpnia 2021
KONIEC DNIA
Koniec dnia - © Elżbieta Żukrowska
Przymkniętym oczom - odpoczynek,
zmęczonym rękom - dość porządków,
splątanym myślom... nie wiadomo
jak je rozplątać, nie rwąc wątku.
Jeszcze iskierka wystrzeliła
ta, co tak łatwo miłość nieci,
ale już oczy mgła okryła,
łza tylko na dół może lecieć...
Czas bezlitosny, świeczkę gasi,
wystarczy lekki podmuch wiatru.
Tęsknota dalej serce tłamsi,
słońce odpływa - bo już zachód.
Rzące, lipiec 2021
fot. własne
poniedziałek, 2 sierpnia 2021
CZAS BURZY
Czas burzy - © Elżbieta Żukrowska
Zbuntowane płyną chmury,
ciężkie ich brzuchy, pełne deszczu.
Wiatr z nimi już nie pofigluje,
nierad z tak groźnych min, protestów.
Ptaki ukryły się w zieleni,
nie popiskują, chronią ciało.
Nie jedną już przetrwały burzę,
wiedzą gdzie umknąć przed nawałą.
To tylko ziemia pragnie deszczu,
ostatnie dojrzewają plony,
trzeba im jeszcze dużo wody,
więc nikt tu nie jest oburzony.
Wtem błyskawica sypnie ogniem
i całe niebo jak w pożodze.
Grom zabrzmi strasznie, zmrozi głosem,
zając się ciasno wtuli w brzozę...
Rzące, lipiec 2021 r.
fot. własne
niedziela, 1 sierpnia 2021
A MORZE DALEJ SZUMI
A morze dalej szumi - © Elżbieta Żukrowska
Nie próbuję zapisywać miłości,
żadnych zdjęć, żadnych westchnień z oddali.
W sercu dogasa żar. Mimo wielu trudności...
A nie ma już nic, NIC, co można ocalić.
Były dni wśród różanych zapachów,
nocnych mgieł, jakby z nagła wezbranych,
czyste sny, lecz ze wspólnym oddechem.
Inny świat. Taki cud zakochanych.
Mijał czas, kiedy wody Bałtyku
rozmywały na piasku utracone żale,
a wśród nich ślad twojego dotyku.
I ten dzień, co nie zdarzył się wcale...
Jeszcze mewa skuszona połyskiem,
z nową falą wibracja oddechu
i twój uśmiech promienny nad wszystkim.
I już koniec - odszedłeś w pośpiechu...
Rzące, lipiec 2021 r.
fot. własne