niedziela, 31 października 2021

ONA

 





Ona - © Elżbieta Żukrowska

Patrz, jakie nogi! Do samego nieba!
Talia jak u osy. Wypukłość - gdzie trzeba!
Wabi całym ciałem, lecz
zatrzymać się nie da.
Dziś suknia fioletowa, jutro będzie granat.
Unika jaskrawości, więc wszystko przymglone.
Chcesz patrzeć w jej oczy i się zastanawiasz -
materiał na kochankę? Może już na żonę...
Kelner przyniósł ostatnią butelkę, bo północ.
A dziewczyna w szatni otula się futrem.
Biegniesz za nią wzrokiem - może wróci jutro...
Pozostajesz z kieliszkiem.
Pod mocnym urokiem.

Choszczno, 18.10. 2021 r.
for. z internetu

sobota, 30 października 2021

COŚ SIĘ SKOŃCZYŁO

 





Coś się skończyło - © Elżbieta Żukrowska

Ostatnia kawa i papieros
myśl przycumowana wciąż przy tobie
ale już pora rzeczy zabierać
szeptem powtarza - w drogę w drogę

Jeszcze spojrzenie w martwe okno
refren powraca dręcząc ucho
nie przyjdę już gdy drzewa mokną
złośliwe nutki brzmią cichutko

Uśmiech zgasł razem z papierosem
umarła miłość czy marzenie
oczy przymknięte w słonej rosie
serce... wiadomo jest cierpienie

Choszczno, 30.10.2021 r.
fot. Jacek Ciećkiewicz

wtorek, 26 października 2021

SENNY SPOKÓJ

 




Senny spokój - © Elżbieta Żukrowska

W niepamięć wpadła setka wspomnień
zamknęła się nad nimi cisza
i tylko niebo wciąż ogromne
a przecież sennie się kołysze

Spokój zalega tak niedzielnie
nic nie wybudza nowych marzeń
za to wypełnia dzień misternie
nawet zaspanie puszcza płazem

W słoneczne niebo lecą ptaki
rozlega się gęganie gęsi
to przecież jesień która splata
piękne dywany z barwnych liści

Wiatr szumi lekko unisono
wnosi dla duszy ukojenie
zaleca też wytchnienie dłoniom
tak bardzo znowu utrudzonym

Przez uchylone okno powiew
nieśmiało bawi się firanką
niesie dalekie wonie ognisk
a tu już czeka kawa z pianką

Choszczno, 25.10.2021 r.
fot. własne

czwartek, 21 października 2021

*** (Może tak, może...)






*** - © Elżbieta Żukrowska

Może tak, może nie - różne są punkty widzenia.
Różne też ludzkie potrzeby. A jeszcze ograniczenia!
Splatają się jak w bajce nadzieje i wyznania,
a czas się wtrąca złośliwie, nie będzie zatrzymania!
Nawet jeżeli na klonach zazieleni się szata -
dla nas to nic nie zmieni - bo rok zamieni się w lata...

25.11.2019 r.
fot. własne


środa, 20 października 2021

LUSTRO, ACH, LUSTRO...

 





Lustro, ach, lustro... - © Elżbieta Żukrowska

Dziś moja twarz się postarzała.
Nic tu kosmetyk nie pomoże.
Starość mi z oczu wyglądała,
no i te zmarszczki... O mój Boże!

Cera już całkiem blado-szara,
policzki dziwnie mi obwisły.
Oczy zgubiły blask zwyczajny.
na co mi teraz patrzeć przyszło...

Kremy pod oczy i na czoło
już nie łagodzą napięć siły.
Usta się jakoś w głąb zapadły.
Całą urodę swą straciły.

Lecz nikt nie prosi pocałunków
i nikt już nie zagląda w oczy.
Raczej mi trzeba odpoczynku,
a z lustrem nie będę się droczyć.

Niech siatka zmarszczek twarz pokryje,
niech oczy będą do patrzenia,
lecz niechaj przy tym długo żyje,
tyle mam jeszcze do zrobienia!

Mój zegar wolno kroki stawia,
tak się już do mnie dopasował. 
Młodzi niech biegną, "wyścigują",
ja -  wybrakowany teraz "towar".

Choszczno, 10.10.2021 r.
fot. własne

wtorek, 19 października 2021

GDY DWOJE ICH

 


Gdy dwoje ich - © Elżbieta Żukrowska

On sprężysty i barwny kozak z Zaporoża
ona ledwie różowa muszelka nieduża
a przecież władzę nad nim miała wielką
gdy powiedziała "baczność" - kozak stawał prędko

Malutka muszelka nie miała wymagań
oprócz tego jednego - by był niczym nagan
twardy bo stalowy i siedmiostrzałowy
dla radości muszelki zawsze już gotowy

Grzęźli w sobie nocami nie patrząc pogody
on był młody zadziorny nie znał co to trwogi
ona - jak to muszelka - bardzo delikatna
a w szelestach jedwabiu - gorąca pikantna

Tu nie ma morału ani niejasności
jedno dla drugiego już posłanie mości
a po nocnych igraszkach i wyznaniach szczerych
bardzo miło wspólnie zasypiać w pościeli

Kozak drgnął na wspomnienie upojony myślą
że może już jutro swe sprawy uściślą
to marzenie wcale nie było dziecięce
- i tak usnął kozak w ciasnej muszli wnęce

Choszczno, 4.10.2021 r.
fot. własne

Ten wiersz jest jakby dla udowodnienia sobie, że mogę pisać na każdy temat... Lecz prawdę powiedziawszy jakaś seria mi tu powstała - wiersze mocno erotyczne - to wcale do mnie nie jest podobne!
Życzę dużo uśmiechu i proszę - nie czytajcie tych wierszy dzieciom.

poniedziałek, 18 października 2021

KAPUCYNEK I WAGINA

 





Kapucynek i wagina - © Elżbieta Żukrowska

Wygina się wagina
krzywi niemiłosiernie
gdyż łysy kapucynek
okazał się niewierny

A deszczyk który widzi
który na dreszcze patrzył
współczuł biednej waginie
łysemu nie wybaczył

I umył całe ciało
ochłodził rozpalone
szeptał przy tym kroplami
do uszka niczym żonie

Tymczasem kapucynek
już krążył po zaułkach
bo guziczka miłości
tak uporczywie szukał

Lecz co tu opowiadać -
przecież daremne żale
takiej śliczności jak pierwsza
wcale nie da się znaleźć

Choszczno, 4.10. 2021 r.
fot. własne

Długo zastanawiałam się nad opublikowaniem tego wiersza. Bardzo odbiega od tego, co zazwyczaj pisze. Doszłam do wniosku, że nie będę bronić uśmiechu moim Czytelnikom. Ten wiersz w zasadzie jest żartem, a nie użyłam ani jednego wulgarnego słowa. Zatem... bawcie się!

niedziela, 17 października 2021

KAWA ZROBIONA...

 


Kawa zrobiona... - © Elżbieta Żukrowska

Kawa zrobiona. Jest papieros.
Smętki przybyły jako pierwsze.
A ja z tomikiem w zimnych dłoniach
- wybrałam dzisiaj twoje wiersze.

Ten o przyrody wielkich cudach,
drugi opiewa czas miłości,
następny bardzo refleksyjny,
rozgryzasz życia zawiłości.

To wszystko szum - lecz dziś jest chwila,
gdzie poprzez myśli rozszczepione
do twoich słów chcę się przytulać
i nie bać tego, co zamglone.

Śpiewają nam "pijmy za błędy",
chyba ich jednak jest zbyt dużo,
zabraknie kawy i znieczuleń,
tylko papieros znów się kurzy.
A sfrustrowana nędzą życia
te wiersze mam jako ratunek,
dobrze, że mogę jeszcze czytać,
zostanę z tobą dziś na dłużej.

Choszczno, 10.10.2021 r.
fot. własne

sobota, 16 października 2021

BEZ OCALENIA

 




Bez ocalenia - © Elżbieta Żukrowska

Radości ścieżki poplątane,
miłość mnie dzisiaj opuściła,
odstąpił mnie nawet kochanek -
zmiana tak bardzo mi niemiła...

Cóż? Siedzę w domu, łykam leki,
w tle słuchać nokturny Szopena.
Po co mi droga w świat daleki?
Teraz o świecie zapominam.

O nic nikogo już nie proszę,
zasznurowałam mocno usta.
Nikt nie przyzywa srebrnym głosem,
lecz fałsz rozbrzmiewa - mowa śliska.

Choszczno, 9.10.2021 r.
fot. własne

piątek, 15 października 2021

DRAŻLIWOŚĆ PRZYSZŁA

 




Drażliwość przyszła - © Elżbieta Żukrowska

Smutek już duszę mocno spętał,
zamazał każdy ślad uśmiechu.
Nadzieja szczęścia jakaś zmięta,
nie ma już dla niej amuletu.

Nie oczekuję świateł rampy,
żadnych jaskrawych jupiterów.
teraz już tylko kącik ciemny
i chustka, aby łzy ocierać.

Za siódmą bramą świat radosny,
może nie warto już się starać,
powtarzać, że byle do wiosny,
bo wiosna też może mnie łamać. 

Słowa zbyt puste, by ratować,
aby podnosić nas z omdlenia.
Dobro się za pagórkiem chowa,
ludzkie języki szarpią temat.

Łza się zakręci pod powieką
i nawet to, co oczywiste,
w mgielny świat szybko tak ucieka...
Bo to już wszystko. To już wszystko. 

Choszczno, 8.10.2021 r.
fot. własne

czwartek, 14 października 2021

TRZY PRAWDY TISCHNERA

 






Trzy prawdy Tischnera - © Elżbieta Żukrowska

Miłość i gniew! Straszna irytacja!
Dzieje się zło, a dobra wrócić niepodobna.
Jeden mówi tak, drugi że nie racja.
Słucham zadziwiona - poza niewygodna.

Może faktycznie lepiej zatkać sobie uszy,
odrzucić jazgot z wszystkich nadajników.
Albo słuchawkami ten hałas zagłuszyć,
bo i po co te szumy, mnogość wykrzykników?

W zasadzie nikt całkowitej prawdzie nie przewodzi,
nikt nie zna całokształtu, dane są wybiórcze.
Po co się więc upierać wczoraj, dziś i co dzień,
skoro każde info ma ślady wypaczeń? 

A nie znając choć skraju najprawdziwszej prawdy
darmo dyskutować i wysnuwać wnioski.
Chaos w polityce, słowa pełne wzgardy,
taka to i dyskusja... Ale refleksje są gorzkie. 

Choszczno, 4.10. 2021 r.
fot. z internetu

środa, 13 października 2021

TAK MI TEGO BRAKOWAŁO

 


Tak mi tego brakowało - © Elżbieta Żukrowska

Chodź, ma miła, na kanapkę,
bo na ciebie mam dziś chrapkę.
Tu cię dotknę, tam połechczę,
a ty szepniesz, że chcesz jeszcze. 

Powiesz także, moja miła,
"dawno tego nie robiłam".
I już tulę twoją łapkę,
wiedząc, że mam fajną babkę. 

Ujmę w dłonie biuścik, biodra,
a ty powiesz, że już można.
Zatem zdejmę ci bluzeczkę
i biustonosz, i haleczkę. 

Poodkrywam całe ciało,
a ty szepniesz "dalej, śmiało".
Pocałuję więc twój brzuszek
oraz maleńki pępuszek. 

Rozogniony i spragniony,
wreszcie będę zachwycony.
Wśród materii zawiłości
znajdę to, gdzie lubię gościć.

Zanurzając się w twe ciało
to ja szepnę - tak mi tego brakowało!

Choszczno, 4.10.2021 r.
fot. z internetu


wtorek, 12 października 2021

ŚWIT ŁAKOMIE...

 





Świt łakomie... - Elżbieta Żukrowska

Świt łakomie pochłaniał srogą ciemność nocy
i gasił kolejno rozjarzone gwiazdy.
Dzień wstawał szybko, z nocą się nie droczył,
pierwsze promienie już na czarne skrzydła padły.

Drobne wróble wszczęły nagle jazgot wielki,
oszołomione poranku jasnością,
kłóciły się intensywnie, strząsając kropelki
srebrzystej zimnej rosy na senne alejki.

Pajęczynki skrzyły diamentem jak kolie,
zachwycając przechodnia niezwykłą urodą,
otwierały swe kwiaty niebieskie cykorie,
lecz nie każdy to widział, gdy stroskane czoło. 

Choszczno, 2.10.2021 r.
fot. Andrzej Kosiba

poniedziałek, 11 października 2021

GAŚNIE ZŁOTO...

 




Gaśnie złoto... © Elżbieta Żukrowska

Gaśnie złoto nawłoci po parkach i polach,
czernieją zielone, dawniej wesołe, gałązki,
łatwiej je teraz wiatrowi potargać
i rzucić w kałuży błotniste zalążki.

Pod kasztanowcem zagubiony owoc,
jeszcze się śmieje, kusi rudym ciałkiem.
Lecz nikt go nie podniesie, nie nastąpi nogą,
bo oto nadszedł czas grzybów, także muchomorków. 

Pędzą ludzie do lasu z koszami, wiadrami,
straszą żyjątka warkotem silników,
 zbierają leśne dary głodnymi rękami,
szczególnie prawdziwek może ich uwagę przykuć.

Nad głowami lata wystraszona sójka - 
po co tyle ludzi przybyło do lasu?
Mała kurka ukryta w wilgotnych podściółkach
żółtym oczkiem patrzy radośnie. Do czasu!

Choszczno, 1.10.2021 r. 
fot. Andrzej Kosiba

niedziela, 10 października 2021

JESIENNE SPOJRZENIE

 





Jesienne spojrzenie - © Elżbieta Żukrowska

Jeszcze buty nie są do końca zdeptane
i kapelusz (spłowiały) wciąż można założyć,
potem ruszyć drogi cienką, jasną wstążką
po marzenia, bo czas je kwiatami ozdobić.

Ale kwiaty się kończą złoconą jesienią,
kwitną ostatnie astry, cykoria i michałek siny,
potem już tylko liście obsypują strojnie
klony i smukłe brzozy, niskie jarzębiny.

Las gęstnieje mgłami, z horyzontem zlewa,
trudno szukać grzybów i szumu potoku.
Do jesiennego lotu właśnie się podrywa
wielkie stado żurawi - spóźnione w tym roku.

Ścichły pola i łąki, puszcza kiełki żyto,
czasem gdzieś wrony rozkraczą się głośno,
ale to głos niemiły, przesycony zgrzytem -
lepiej by zamilkły, czekając na wiosnę.

Choszczno, 29.09.2021r.
fot. Andrzej Kosiba

sobota, 9 października 2021

ZA PÓŹNO

 





Za późno - © Elżbieta Żukrowska

Za późno na miłość. 
Czas nieubłagany
przygarbił sylwetkę,
dał bolące plecy.
Nogi są bardzo sztywne,
ręce - usiane bólami.
Nawet zęby zjedzone,
włosy szadzią kryte. 

Tylko serce wciąż młode
i rwie się do lotu!
Może dalej kochać, 
o miłości śpiewać.
I dusza rozbujana
czeka wciąż powrotu
majowych utuleń
i wsparcia twego ramienia.

Lecz darmo wzdychać
i przedłużać młodość,
skoro żaden mag 
tego uczynić nie zdołał.
Lepiej się Bogu
niziutko pokłonić,
za to co dał dotąd
i czego dokonał.

Choszczno, 27.09.2021 r. 
fot własna

piątek, 8 października 2021

A NIECH TO WSZYSTKO...

 




A niech to wszystko... - © Elżbieta Żukrowska

Następna pandemiczna jesień na świecie.
Mnożą się gęsto ataki covida.
Część ludzi kasłą lub kaszel nieci
i tym kaszlącym głowa się kiwa.

Kaszel i katar - uparte zmory,
do tego jeszcze temperatura.
Tracą świadomość, na nic zapory:
szczepionki, tabletki i inne cuda.

Kaszlę, kasłam, kaszlę - co za akcenty!
Ty mi wtórujesz we wrogim czasie.
Na nic lekarze, medykamenty,
na łaskę losu tu trzeba zdać się. 

Feluś zapewnia, że denaturat
i smarowanie bolących pleców.
Oby nie zeszła z nich wszystkich skóra!
zanim na nogi stawi pacjentów.

A niech to wszystko dunder świśnie,
same problemy przez covida.
Kaszel i katar - małe pryszcze,
lecz to temperatura tak zbiera żniwa...

Choszczno, 26.09.2021 r.
fot. Pixabay

czwartek, 7 października 2021

W JESIENNYM CHŁODKU

 




W jesiennym chłodku - ©Elżbieta Żukrowska

Jesień w mym ogródku narobiła smutków.
Słońce blask straciło, za chmury się skryło.
Za to jarzębiny, strojne jak dziewczyny,
ubrane w korale świecące wspaniale!
Zgasły słoneczniki, a winograd dziki
w bordowej sukience wygląda tak wdzięcznie.
Jednak trwają chłody, jest zbyt wiele wody.
Nawet na ławeczce dziś już przysiąść nie chcesz.
Tylko grzyby leśne (choć na nie dość wcześnie),
w ostępach ukryte lśnią deszczem umyte.
Wołają grzybiarzy - niechaj bór im darzy! -
by piękne borowiki wskoczyły w koszyki. 

Choszczno, 26.09.2021 r.
fot. Wiatrak,nl

środa, 6 października 2021

POCZEKAJ...

 





Poczekaj... - © Elżbieta Żukrowska

Poczekaj na mnie, otwórz serce!
Ciągle podążam twoim śladem,
lecz mi umykasz! A ja w męce!
Lecz nie pozwolę na rozstanie!

W pamięci mam wciąż ust słodycze
i silny, męski dotyk ramion...
W pokoju się paliły świece,
swym blaskiem gęste mroki łamiąc.

Pamiętam, jak szeptałeś czule
i całowałeś mnie zachłannie.
Pamiętam... Po co? Teraz bóle...
A moje biedne serce słabnie.

Choszczno, 26.09.2021 r.
fot. z internetu

wtorek, 5 października 2021

PTAKI

 




Ptaki - © Elżbieta Żukrowska

Dzikie gęsi w przelotach po wysokim niebie,
wyśpiewują tęskne, żałosne piosenki.
Droga dla nich daleka - Zachód Europy,
ale przecież wrócą, więc nie trzeba tęsknić. 

Kukułki lecą samotnie aż poniżej Sahary,
gwiazdy je kierują po granacie nieba.
Dlatego wędrują najczęściej nocami,
żywią się owadami, bo tak im potrzeba.

Jerzyki to dopiero mistrzowie wśród ptaków!
Potrafią spać nawet podczas szybowania.
Po drodze łowią w dzióbek troszeczkę "robaków"
i poją się deszczem bez zatrzymywania. 

Niebawem nas odwiedzą skromne jemiołuszki,
będą ich karmiły korale jarzębin,
bo z ptaków tych bywają straszne łakomczuszki*,
ale muszą mieć siły więcej od gołębi. 

Jesień, jesień, jesień - oznajmiają ptaki,
szukają pożywienia w tej drodze na Zachód.
Czasem zmieniają kolor upierzenia
- jeśli masz możliwość, to je sfotografuj. 

Sójka z nami zostaje i za to jej chwała.
pięknymi piórkami cieszy nasze oczy.
Lecz czasami krzyknie "kreecz", jakby wypędzała
intruza, który blisko chciałby przy niej kroczyć. 

Tyle ptaków, tak różne, a przecież nam miłe,
choć rolnicy się skarżą, że niszczą oziminy. 
Taka ptasia natura, wszak nie są otyłe,
dla życia potrzebują, nie niszczą dla drwiny.

* - jemiołuszka potrafi zjeść 2 razy tyle, co sama waży

Choszczno, 29.09.2021 r.
fot. z internetu

poniedziałek, 4 października 2021

ZA LASAMI...

 





Za lasami... -© Elżbieta Żukrowska

Za lasami, za górami, w mym miasteczku nad jeziorem,
zapalają się światełka - tak to bywa już wieczorem. 
A za każdym oknem przecie, tak jaskrawo oświetlonym,
rodzinne się życie plecie, utajone przed jęzorem. 
 Za górami, za lasami... Teraz cisza dołem płynie,
bo pandemia trzyma w szponach (nie wiadomo, kiedy minie).
Za lasami... Ludzie cichutko mieszkają,
nie ma krzyków, śpiewów, złości,
nikt się z domu nie wychyla, nie zaprasza do się gości. 
Pani dłubie coś szydełkiem, pan wgapiony w telewizor,
brak rozmowy miedzy nimi, smutno pić samemu piwo. 
Takie jakieś życie miałkie, nawet dzieci nie zadzwonią,
czort się kryje pod kamieniem, eh, machnąć na to wszystko dłonią. 
Za górami, za lasami... Księżyc świeci tak niemrawo.
Jesień przeszła pod drzewami, zaraz robi się tam rdzawo. 
Za lasami... Nad jeziorem... Umilkł ptaków głośny chorał.
Smutek pełznie. Jest nostalgia za tym, co skończone wczoraj. 

A pod blokiem cichym krokiem kot się skrada. Błysnął okiem.
Ciężkie życie ma kocisko, nie wie, gdzie jest przytulisko.
Choć rzuciłam mu jedzenie - uciekł, by być dalej w cieniu. 
Może wróci na posiłek kiedy ja ręce umyję. 
Nikt go dzisiaj nie pogłaszcze i nie będzie chciał opatrzeć.

Choszczno, 26.09.2021 r.
obraz Hanny Moczydłowskiej-Wilińskiej

niedziela, 3 października 2021

GDY NOC PRZYJDZIE...

 




Gdy noc przyjdzie... - © Elżbieta Żukrowska 

Gdy noc przyjdzie do mego pokoju,
gdy już zasnąć obojgu nam trzeba,
jeszcze w usta mnie czule pocałuj,
to najmilsza jest droga do nieba.

Jeszcze oddech chcę poczuć we włosach
i muśnięcia ręki na biodrze,
mój kochany - bo tego nam trzeba,
by płynęły sny piękne i mądre. 

Gdy się ciemność rozleje głęboka,
gdy z niej zechcą wychylić się strachy,
ty mnie przytul, kochany, nie zwlekaj,
w twych ramionach co złe się nie trafi. 

Z tobą jestem spokojna, bezpieczna,
zapominam o trudach, zmęczeniu, 
co najwyżej przypłynie myśl grzeszna,
lecz już usypiam na twoim ramieniu.

Choszczno, 28.09.2021 r.
fot. Tapeciarnia

sobota, 2 października 2021

CZY MOŻNA...

 





Czy można... - © Elżbieta Żukrowska

Czy można kupić funt uśmiechu?
Gdzie takie sklepy ustawiono?
Często brakuje aż oddechu,
gdy w sercu wcale nie wesoło.

Czy można zdobyć spokój duszy?
Jak się uładzić z problemami?
Wyrzucić za drzwi niech nie kuszą,
niechaj nie zalewają łzami. 

Na cztery wiatry wygnać smutki,
nie słuchać smętnych melodyjek
i nie narzekać, że dzień krótki,
bo się wszystkiego nie zrobiło...

Słowa mieć tylko te życzliwe.
spotykać samych dobrych ludzi.
Podobno wszystko jest możliwe,
jeśli choć troszkę się potrudzić.

Choszczno, 26.09.2021 r.
fot. własne

piątek, 1 października 2021

MGŁA JAK WELON...

 


Mgła jak welon... - © Elżbieta Żukrowska

Mgła jak welon młodej cieniutko rozpięta
chyli do dołu kwiatów namoknięte głowy
świerszcze skryły się w stogach któż o nich pamięta
dopiero latem dadzą koncert nowy

Z góry się niosą jęki dzikich gęsi
droga taka daleka wysiłek ogromny
o nich także niewielu będzie już pamiętać
ważniejszy zimorodek w swej szacie godowej

Wiatr ze świstem leci kołysząc trzcinami
suche pałki sypią bawełnianym puchem
ale jeszcze w dole kaczuszka się bawi 
- wypatruje pokarmu bo jest z pustym brzuchem

Zimno jezioro szepcze martwą falą
bo wiatr już wywija hołubce nad lasem
siny horyzont jest za każdą dalą
mokro i nieprzyjemnie tym jesiennym czasem

Tylko wrzosy na wzgórzach szaleją radośnie
mają dość wilgoci kwitną całym stokiem
wabią swoim zapachem zerkając miłośnie
na zakochanych idących spacerowym krokiem 

Choszczno, 25.09.2021 r.
fot. Lasy Państwowe