wtorek, 14 października 2014

797//14. GDY NADMIAR SMUTKÓW ...



GDY NADMIAR SMUTKÓW

Wpadłam w odmęty
smutków przeróżnych,
taplam się w nich
niczym kaczuszka w kałuży!
A przecież chciałabym zdecydowanie
mieć czystą wodę - mój panie!

Lecz nie powstanie z kałuży
nawet jezioro - choćby nieduże.

A moje smutki... wciąż gęstnieją...

Trzeba z odwagą przeciąć każdy,
osłabić siłę ich rażenia.
Zmniejszyć emocje,
dociec prawdy,
cóż one mają tu do robienia!?

Odrzucić precz węźlaste kłącza,
nie mają prawa się ukorzeniać!
Zniszczyłam wszystkie
- żaden nie został
do dalszego smęcenia!

© Elżbieta Żukrowska 2.04.2014.
Fot. z internetu

Remanenty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz