środa, 8 października 2014

774//14. JESIENNA PEŁNIA




JESIENNA PEŁNIA

Zakatarzony blady księżyc
do mego okna zagląda właśnie,
bo o herbatce chce przypomnieć
i obiecuje świecić jaśniej.

Ale tak bardzo dziś jest chory,
że nadzwyczajną mu uszykuję:
imbiru dodam, syrop z malin,
rankiem cieplutko znów okryję.

Może już uśnie bez kichania,
uśmiech na liczku we śnie zagości.
Później malinki dam po raz drugi,
ciepłe posłanko mu wymoszczę...

Wiem - wkrótce biedak szybko schudnie,
ma fanaberie - już tak bywało...
Gdy się zapomniał - świecił w południe!
Tak mu się bardzo chorowało...

© Elżbieta Żukrowska 7.10.2014.
Fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz