PRZEPOWIEDZIAŁA MI STARA CYGANKA
Przepowiedziała mi stara Cyganka
i zakochałam się w twoim
obrazie.
A teraz siedzę wśród
kwiatów na ganku,
siedzę i marzę.
Nie do końca wiem, jak
wyglądasz,
zatem w myślach tylko
zgaduję.
Serce moje już czeka na
dłoni,
a ja pilnuję.
Obiecano mi miłość ogromną,
taką, co to z posad bryłę
świata…
I uczuć gorączkę intymną
u progu lata…
Gdyby mi się wszystko
spełniło,
gdyby Cyganka prawdę
śpiewała,
to by
szczęście bezmierne było
i tak bym chciała…
Na podołku rozsypany sznur
korali,
nawlekam na nową mocną nitkę.
To niemożliwe, byśmy się
nie spotkali
gdy już jaśmin przekwitnie…
Lecz nie wiem wcale
którego roku…
Może jeszcze lat wiele
obok mijania…
Sama wróżę – ile korali na
podołku
tyle czekania…
Przyjdzie czas
szlachetnych kamieni,
odgadniemy wzajemnie
tajemnicę,
że jesteśmy sobie przeznaczeni
- dlatego liczę…
Zapatrzeni i zasłuchani
już tylko w siebie
razem będziemy miłość odkrywali,
drżenie wiosennych liści
i zapach konwalii.
© e.żukrowska 20. sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz