piątek, 7 września 2012
701. OPOWIEDZIEĆ CISZĘ
OPOWIEDZIEĆ CISZĘ
Zatrzymałeś spojrzenie dalej niż horyzont.
Co ci brwi ściągnęło? W oczach zbrakło nieba…
W gruncie rzeczy patrzysz, jakby nic nie widząc,
Ja nie umiem pomóc, choć pilna potrzeba.
Milczysz zamyślony...Nie chcesz opowiadać.
Nie ciągniesz opowieści o czasie zdradzonym...
Jest ...pulsująca cisza? Faktów nie ujawniasz.
Nie krzyczysz. Nie bluźnisz. Jesteś wyciszony.
Tylko twarz goryczą mocno pobrużdżona
I jak w księdze czytam, co było, minęło.
Pojedyncze żar-słowo w pamięci nie skona,
Choć gdy taka samotność to i serce drgnęło...
Lecz nie będę z ciebie pojedynczych zwierzeń...
W wymyślnych słowach nie koję tęsknoty.
Nie zabiję złych wspomnień.
Nie umiem cierpienia w blaski zmienić złote,
Nie poszarpię ciszy.
Nie usunę bólu, co się z duszy sączy.
Nic nie mogę zrobić.
Bliska a daleka... Nienazwana…
Jeszcze - nie z twojej pamięci...
Patrzę ci w twarz – by milczeć za dwoje.
Skargi nie wydobyć… Nie obetrzeć czoła...
Ani do rąk twardych przytulić nie mogę.
Nic nie mogę... Chociaż jestem twoja...
Uparcie nie mówisz - uśmiechu połowa -
Przysiadam obok ciebie — cóż, że nie niedziela,
Czekam napięta cała, może jednak słowa,
Może myśl chociaż jedna, mały znak zbliżenia.
Rwącym się głosem – szeptem cichym ledwie -
Rzuciwszy szybko okiem, mówisz o minionym.
Wyczarowujesz dla mnie obrazy specjalne:
Opowiadasz ciszę Wielkiego Kanionu…
© el.żukrowska 31.sierpnia 2012.
© Zdjęcie - Włodzimierz Stąsiek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz