ISTNIENIA SIĘ NIE ŁĄCZĄ
Miłość mięła cię, uszła i
rozwiała z mgłami
nagle odkrywasz, że już
jesteś sam,
że będzie tak zawsze, że
za tymi drzwiami
już nigdy nie krzykniesz
„Kocham ciebie, mam!”
Samotność szybko zgarnie
cię w ramiona,
jednak walczysz,
oszukujesz, zastępujesz ją
przyjaźnią, pieniędzmi
lub władzą (wzgardzoną),
szukasz wyjścia,
zrozumienia, unicestwić chcesz zło.
Nie radzisz w samotności –
„to miłość nie wieczna?”
Nie wieczna… Bo to ciała
się łączą, a istnienia – nie!
Wiedza ta cię poraża – nie
była konieczna!
Jednak lepiej jest
wiedzieć, może nawet „chcieć”.
Ty nie chcesz już kochać. Nie masz sił na
miłości.
Samotny, zgorzkniały, dla
siebie usta pełne wzgardy,
szukasz czegoś w
zastępstwie, czegoś bez wrogości.
Religia! – utożsamiasz się,
bo odwieczne prawdy.
Tu masz życie po śmierci.
Tu masz nadzieję na inny
świat.
Znajdujesz opiekę, obronę,
ochronę.
Tu możesz doprosić się
specjalnych łask…
I to w zasadzie… koniec…
© el.żukrowska 7.sierpnia
2012.
Zdjęcie z zasobów rodzinnych - Leżajsk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz