poniedziałek, 17 lipca 2017

ROZMYŚLANIA WIECZOREM




Rozmyślania wieczorem

To przychodzi coraz częściej
zapadam się w stan nieistnienia
cóż mnie obchodzą zwykłe sprawy
przecież mnie dla nich z dawna nie ma

Cóż mnie obchodzi zachód słońca
skoro i tak jutro powstanie
tu nie ma dziwów nie ma końca
a wygładzony jest różaniec

Dzień za dniem jak te koraliki
tak wyślizgany próg i schody
Szaleństwo i liche uniki
byle nie było dalej zgody

Cóż mnie obchodzi zawierucha
świat rozszczepiony jak toporem
Tu mego głosu nikt nie słucha
nie ważne kogo dziś wybiorę

Ot pełny talerz i miękkie łóżko
to nie przekracza wyobraźni
i już wystarczy daję słowo
ewentualnie jeszcze łaźnia

© Elżbieta Żukrowska 

17.07.2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz