wiersz warsztatowy
Pies
Naczelny władca podwórkowy.
Albo domowy mały tyran...
Nie ważne, jak się właśnie zowie,
lecz czy w poczynaniach nie przegina...
Znam po sąsiedzku Czorta, Dżeka,
plus Taks i Żulik - cztery huncwoty,
ich zachowanie nie urzeka,
raczej polować chcą na koty!
Jest czarny Wulkan - kanapowiec,
kaszanki nie tknie małe licho.
Dla niego słodka pani (wdowa)
ma paróweczkę znakomitą.
Burek i Azor są świadome,
choć podzwaniają łańcuchami,
na budach siedzą jak na tronie,
lecz obojętność ich nie splami.
Jest jeszcze Pikuś, skromny, gładki,
co to się kręci pod nogami.
Pierwszy zaszczeka, podrze nogawki,
przymili się, gdy gość lubiany.
Wreszcie jest Bartek, pies nad psami,
mądry przyjaciel - przegania stresy.
Powierzasz sekret w futra aksamit...
a on wysłucha i pocieszy.
© Elżbieta Żukrowska
fot. Stylowi
20.07.2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz