sobota, 22 lipca 2017

DZIWNY PIES Z DZIWNYM PANEM




/wiersz warsztatowy/

"...gdybym miał psa ....byłby to dziwny pies...
może nawet dziwniejszy niż ja..."
/Jacek Ciećkiewicz/

Dziwny pies z dziwnym panem

Mam psa, który chodzi własnymi drogami,
jak kot, albo jakiś narowisty koń.
A ja przemawiam do niego pięknymi słowami,
lecz gdy się zdenerwuję - jednak mówię - WON!

Mój pies to mieszaniec wszystkich ras możliwych,
z których zawsze najgorszy wziął ton.
Czy z tej brzydoty może być aż tak nieszczęśliwy?
Lubi mnie denerwować. Wtedy ja mu - WON!

Ma kumpli - psich merdaczy ogonem
i lubi włóczyć się z nimi daleko stąd.
Ja wszystko rozumiem, lecz gdym rozeźlony
całej psiej czeredzie prosto mówię - WON!

Kilka imion tu i teraz koniecznie wymienię.
W psiej bandzie jest Hektor i Basior, i Słoń.
Rej wodzi Roksana oraz sprytny Jegier,
a ja do nich jak zwykle - poszły mi stąd WON!

Lecz kiedy mój Kapsel do nóg mi się łasi,
gdy w oczy zagląda i merda ogonem -
przytulam łobuza, nie mogę go gasić,
bo bardziej go kocham niż Lucy i Zoe.

© Elżbieta Żukrowska 
fot. Fundacja EMIR

22.07.2017.
________________________

Jacek powiedział, że nie wolno tak brzydko do psa mówić, że On nigdy by tak nie powiedział.
I teraz po Jego przeróbce mój wiersz brzmi tak:

Dziwny pies z dziwnym panem

Mam psa, który chodzi własnymi drogami,
jak kot, albo jakiś narowisty koń. Co w każdy wlezie kąt.
A ja przemawiam do niego pięknymi słowami,
lecz gdy się zdenerwuję - jednak mówię - IDŹ STĄD!

Mój pies to mieszaniec wszystkich ras możliwych,
o maści zmiennej... jak zmienny jest prąd...
Czy z tej brzydoty może być aż tak nieszczęśliwy?
Lubi mnie denerwować. Wtedy ja mu - Idź stąd!

Ma kumpli - psich merdaczy ogonem
i lubi włóczyć się z nimi daleko stąd.
Ja wszystko rozumiem, lecz gdym rozeźlony
całej psiej czeredzie prosto mówię - Poszły stąd!

Kilka imion tu i teraz koniecznie wymienię.
W psiej bandzie jest Hektor i Basior, i Głąb.
Rej wodzi Roksana oraz sprytny Jegier,
a ja do nich jak zwykle - Idźcie stąd...

Lecz kiedy mój Kapsel do nóg mi się łasi,
gdy w oczy zagląda i merda wesoło ogonem -
przytulam łobuza, nie mogę go gasić,
bo bardziej go kocham niż Lucy ..a nawet żonę.


22.07.2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz