Tej nocy... - © Elżbieta Żukrowska
Marzyłam tej nocy najsłodziej o tobie,
o ustach gorących, a dłoniach w pochodzie,
o słowach najczulszych, szeptanych cichutko,
o palcach we włosach, o spotkaniu jutro...
I z marzeń tworzyłam barwne korowody,
mieszankę z północy dla naszej ochłody,
a drugą z południa, gdzie kwiat pomarańczy,
gdzie motyl przysiada i z gałązką tańczy.
Wierzyłam tak bardzo, że coś nam się spełni...
Ale los zazdrosny odsunął, oczernił.
Nikt już mnie nie woła i słodko nie pieści,
nie bierze pod skrzydła, nie tuli do piersi...
Choszczno, 5.11.2020 r.
Marzyłam tej nocy najsłodziej o tobie,
o ustach gorących, a dłoniach w pochodzie,
o słowach najczulszych, szeptanych cichutko,
o palcach we włosach, o spotkaniu jutro...
I z marzeń tworzyłam barwne korowody,
mieszankę z północy dla naszej ochłody,
a drugą z południa, gdzie kwiat pomarańczy,
gdzie motyl przysiada i z gałązką tańczy.
Wierzyłam tak bardzo, że coś nam się spełni...
Ale los zazdrosny odsunął, oczernił.
Nikt już mnie nie woła i słodko nie pieści,
nie bierze pod skrzydła, nie tuli do piersi...
Choszczno, 5.11.2020 r.
fot. własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz