poniedziałek, 30 listopada 2020
NIESTAŁA
Niestała - © Elżbieta Żukrowska
Nowa miłość przyszła hen, zza horyzontu.
tam rysował się ledwie lasu ciemny kontur,
szumiał wiatr w kwitnących, rozmajonych sadach,
kukała kukułka, poszukując gniazda.
Wiosna była jak mgnienie! Wieczory zbyt krótkie.
Spacery, choć cudowne, okraszone smutkiem
bliskiego rozstania. Nic, że słowik śpiewał
i coraz bujniejsza zieleń pokrywała drzewa.
Samotna noc się dłużyła, choć trwał żabi koncert,
przez okno płynął suto zapach bzów kwitnących,
marzenia gęstą siatką na serce spadały,
ogień tysiąca pragnień iskrą rozpalały!
Miłość przyszła z daleka - daleko odeszła,
ledwie jesień z wiatrem i deszczem przypełzła.
Zestarzała się bardzo, nawet posmutniała,
bo wszystko się kończy. Ta - była niestała...
Choszczno, 30.11.2020 r.
Grafika z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz