Z dala od cmentarza
Być może smutku łza popłynie...
Pełne cierpienia serce załka...
Za tym co jest, a co przeminie
szybciej niż morał w starych bajkach.
Tam, na cmentarzu, czas się kończy,
lecz każdy zostawia cząstkę siebie
w nieujawnionej głośno myśli,
w każdym westchnieniu oraz śpiewie.
Dziś, zapalając świeczkę w oknie
(cmentarze wszak odrutowano),
wspomnienie obok kwiatów moknie,
tych, co nam stawiać nie kazano...
Zmienia się to, co niezmienialne.
Burzy umysły i uczucia.
Daremny trud, wysiłek pragnień,
ale nie dajmy się ogłupiać!
Chryzantem zapach, dymek zniczy,
nasze wspomnienia i modlitwy -
tego nam nikt już nie odbierze.
Nikt naszych westchnień nie policzy.
Choszczno, 1.11.2020 r.
fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz