Już usłyszałeś nocne loty ptaków,
dzień był przyjemny, a ten który wstanie...?
Tęsknie za tobą sercem nieustannie.
Zniknąłeś z oczu. To marsz na wygnanie...?
Piszę do ciebie dzisiaj list za listem,
ale przekleństwo stawia im zaporę.
Ty mnie nie czytasz, bo słowa nie przyszły,
a jakieś zgrzyty przerwały rozmowę.
Z poprzednich listów wiem, że i ty tęsknisz.
Wspominasz z łezką lasy purpurowe,
polskie, jesienne, w mgle niczym siwizny,
z nadciągającym coraz większym chłodem.
Już nie ma miary dla tęsknot i uczuć.
Bywa, że serce nagle bić przestaje.
Szarpane bólem, co się znów zagnieździł,
wyje tak długo lub... pada pod zawałem...
Choszczno, 3.11.2020 r.
fot. własne
środa, 4 listopada 2020
ZANURZONE W TĘSKNOTACH
Zanurzone w tęsknotach - © Elżbieta Żukrowska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz