wtorek, 20 grudnia 2016
W PRZEDEDNIU ŚWIĄT (żartując)
W przededniu świąt (żartując)
Jestem w kłopocie - ten los jest srogi,
bo albo wiersze, albo... pierogi,
nie ma poczekaj i nie ma zmiłuj,
choć chcę do przodu - coś mnie do tyłu!
I albo wiersze, albo szczupaki,
karp po żydowsku (może dla draki?),
wędzone pstrągi oraz pasztecik -
z dorsza, selera potrafię sklecić...
A - jasna sprawa - wierszy brakuje!
I choć fantazję już w sobie czuję,
to zamiast pisać - w kuchni wciąż siedzę
i już szykuję rolmopsy, śledzie.
Następnie wkraczam w słodki świat ciasta!
Makowce, sernik z dodatkiem masła,
tiramisu (ach!) podlane amaretto,
sękacz z Podlasia - i już jest święto!
Na szczęście w głowie roją się słowa,
w wiersze je włożę - płyną jak woda!
© Elżbieta Żukrowska 20.12. 2016.
fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz