poniedziałek, 12 grudnia 2016
DESZCZ BEZ KOŃCA
Deszcz bez końca
Trzeźwieję pod ulewnym deszczem
gdy porywisty wiatr szarpie płaszczem
droga westchnień wciąż pełna złych wizji
nie ma słów jadowitych są myśli pełne żaru
może dobrze że deszcz chłodzi plądruje
wpada w zakamarki nierealnych obrazów
pustoszy miejsca zadbane teraz zbędne
Chłodnieje gorąca głowa czas na ukojenie
na spotkanie z trzeźwym osądem
w trzepocie białych skrzydeł
nikt w głos nie zawoła
a na tle czarnych - brama kolorowa
wejście dla wiernych w ciszy czekających
I ten deszcz deszcz bez końca
© Elżbieta Żukrowska 12.12.2016.
fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz