Skromna riposta
Zawinięto cię w kokony,
w ptasie gniazdka wite z trawy,
abyś nie był ubłocony.
Lecz ktoś słowem chciał cię zabić.
Każdą twoją myśl nieśmiałą,
każde spojrzenie dalekie,
uczuć garść gdy chłodem wiało
- bo wierzono, że polegniesz.
Postawiono zarzut wielki jak pomnik:
że masz czoło za wysokie,
do przemyśleń nazbyt skłonny,
czasem lubisz komuś dopiec.
Ty wzruszyłeś ramionami,
nawet uśmiech wysupłałeś:
"Trudno. Słowo wprawdzie może zabić,
jednak na mnie - to za mało."
© Elżbieta Żukrowska 28.05.2015.
Fot. Fashion & Passionwy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz