Bez różowych okularów
Zbyt dużo nieszczęść ciągle się klei,
zagradza drogę - a była prosta!
Zmusza do zmiany jakby w nadziei,
że zło paskudne i tak musi zostać.
Burza za burzą, a przynajmniej deszczem
niszczy co wczoraj było uprzątnięte,
od nowa każe poogarniać przestrzeń,
dla nieostrożnych zastawia przynętę.
Tu kataklizmy, gdzieś indziej zamachy,
ówdzie choroby, epidemie nawet...
Najgorsze z horrorów wywołują strachy
i już na jawie stają się plugawe...
To koniec - pojmujesz rozpaczliwe śpiewy!
Ani dalej walczyć, ani kłócić z losem.
Zaczerpnąć pełną garścią - lecz to były plewy!
I dalej przez życie... a tu nogi bose.
© Elżbieta Żukrowska 29.04.2015.
Fot. Adem Karaduman
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz