Ocena
Obiecujesz mi szczęście z bezduszną ironią,
jakbyś mówił, że mogę pokonać żywioły.
Szczęście ma mniejszą rangę, a wszyscy go pragną,
to ono czyni życie cudownym, wspaniałym.
Drażniąc się bez litości kpisz z mojej powagi,
wynosisz się, z lubością śmiejesz sardonicznie.
Dziś wytrzymam to wszystko - jak inne zniewagi.
Przy okazji spójrz w lustro - nie wyglądasz ślicznie...
Nie oczekuję na dalszy ciąg twych wynurzeń
i pustych argumentów, które nic nie znaczą.
Od zawsze jesteś małym, aroganckim tchórzem
i szukasz słabszych-winnych co za to zapłacą.
Nauczyłeś się robić ludziom z mózgu wodę,
trenujesz w tym u mistrzów najwyższego lotu.
Ale przecież to bzdury - choć udawać możesz.
Nazbyt odważnie skaczesz z głupot na głupoty.
© Elżbieta Żukrowska, Hagen, 4.05.2015.
Fot. Kornelia Żukrowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz