A czajka wciąż krzyczy
- inspirowany fotografią Ryszarda Lenartowicza
Krzyk ostatniej czajki woda echem niosła,
wiatr kołysał falą i szeleścił w trzcinach.
Linia losu - złudnie zwyczajna i prosta -
stała się serpentyną... Nakazując zginąć?
Zamyślenie dosięgło nad życia nurtem:
ciągle zbyt bolesne, wysokie ma schody.
Dlaczego tak trudno rok za rokiem przetrwać?
Gdzie zmiany na lepsze? Czemu czas wciąż srogi?
Ot, życie... podłe? A biegu nie zwalnia,
każdy dzień jak wspinaczka na dachy świata.
Ciągle musisz z uporem coś udowadniać.
Nadal potrzebna wytrwałość, odwaga.
Pozostało tylko zacisnąć zęby.
Krok za krokiem w górę i oby na lepsze.
Przecież nie trzeba zawsze dominować!
A czajka wciąż krzyczy i wiatr w trzcinach szepcze...
© Elżbieta Żukrowska 16.03.2015.
Fot. Ryszard Lenartowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz