środa, 9 lipca 2014

566//14. FIGLARNIE O PORANKU



FIGLARNIE O PORANKU

słońce po dachach domów
szybko, z ukosa, acz nieustępliwie
przez szczeliny w żaluzjach
nowy dzień wprowadza
przemyca swoje promienie
przez kwiaty firany
powieki mi całuje — lecz tym nie dogadza
jeszcze przez godzinę chcę mieć złudę nocy
więc twoje ramiona nadal zatrzymuję
wtulam się, a ty przygarniasz
najmocniej, najczulej
przez chwilę nawet także całujesz...
tak dobrze od nowa
pod prześcieradło i pod kocyk...

© Elżbieta Żukrowska 9.07.2014.
Fot z internetu

2 komentarze: