Elżbieta Rusin
(28 lipca 2018)
Elżuniu, właśnie dzisiaj skończyłam czytać ,,Wypadając z Gniazda'' i nadal jestem pod wrażeniem tej lektury, tym bardziej, że główne postacie to bliźniaczki o różnych osobowościach (choć nie do końca, jak się okazało), a i mnie przewrotny los obdarzył bliźniaczą siostrą, więc ciekawa byłam, jak poprowadzisz wątek Tadzi i Krzysi. Jednak najciekawszym doświadczeniem okazała się możliwość poznawania Ciebie (wrażliwej poetki) poprzez pryzmat bohaterów powieści, która rządzi się zupełnie innymi prawami niż poezja. Jedno jest pewne: Elu, jesteś niezrównana w opisywaniu scen erotycznych. Zachwycił mnie również język utworu, współczesny, ale niezwykle elegancki. Cieszę się, Elżuniu, że zostawiłaś sobie otwartą furtkę, toteż niecierpliwie czekam na kontynuację losów Tadzi i pozostałych bohaterów – także Wisi, która po śmierci brata będzie mogła żyć własnym życiem. Dziękuję, Elżuniu,🙂 i proszę ,,nie uciekaj przed pisaniem'' – obiecałaś.👍
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po lekturze "Wypadając z Gniazda" Elżbieta Żukrowska
****************************************************************
Prawie 400 stronicowa powieść Eli Żukrowskiej „Wypadając z gniazda” już poza mną. A właściwie we mnie. Bo dopiero teraz, kiedy wszystkich, którzy przewinęli się przez jej karty już znam, mam jakąś perspektywę spojrzenia na każdego z osobna. A przyznać muszę, że mnogość postaci i wątków głównych, ale i tych pobocznych, w pierwszym momencie wprawia w popłoch… Jak opanuję kto jest kim, bez uprzedniego narysowania sobie czegoś na kształt drzewa genealogicznego? Ale w miarę czytania okazuje się, że wszyscy znajdują swoje miejsce bez ściągawek i poszukiwania śladów w poprzednich rozdziałach…
A potem to już gonitwa, żeby jak najszybciej poznać koleje losów Krzysi, Tadzi, Julki oraz bliższych i dalszych koligatów rodziny Nowaków.
Dla czytelników mojego (a tak się składa, że również Autorki) pokolenia, rozczulające i nostalgiczne będą rodzinne relacje pomiędzy bliższymi i dalszymi krewnymi, bliskie kontakty, pomoc w przypadkach losowych, aż do podzielenia się własnym dachem, jako oczywistą i nie podlegającą wątpliwościom normalnością. No i gościnność! Nigdzie jeszcze na łamach książki, nie czułam tyle kuchennych zapachów i smaków, a ślinka leciała na widziane oczyma wyobraźni te wszystkie cielęce eskalopki, rynki z pasztetami, pieczeniami rzymskimi, zapiekanymi gołąbkami, naleśnikami ze szpinakiem… O szarlotkach, sernikach i wszelkiego rodzaju wypiekach domowych nie wspominając. Wiele z tych smakowitości opatrzonych przepisem, co też nie bez znaczenia…
Dla młodszych, dobra szkoła historii życia w rodzinach wielopokoleniowych, ale też współodczuwania, empatii, umiejętności dochodzenia do kompromisu w sytuacjach konfliktu i nieporozumienia.
Do tego cała paleta charakterologiczna… Co człowiek, to inne cechy charakteru, pociągające za sobą pozytywne, albo wręcz przeciwne skutki zachowań z tego wynikających. I miłość… Wszędobylska. Twórcza, ale i niszcząca. We wszystkich konfiguracjach. Bezwstydna i dumna. Przyciągająca i odstręczająca. Jak to miłość…
Życiowa mądrość nestora rodziny Nowaków, Władysława, religijność całej rodziny, a przy tym wszystkim prosta wiara w odczynianie uroków, klątw, niedomagań zdrowotnych przez szeptuchy, jasnowidzów i znachorów, wprowadzają elementy magii i tajemniczości. A jednocześnie pokazuje, ile może zdziałać wiara w cudowną moc tajemnych obrzędów.
Nie jest moim celem opowiedzenie treści i pozbawienie przyjemności zgłębiania losów ludzi związanych z Gniazdem. Zresztą, to nie byłoby wcale takie łatwe… Autorka tak plastycznie przedstawiła każdego ze swoich bohaterów, tak ich zna, że czasami wydawać by się mogło, że jest każdym z nich, niezależnie nawet od płci… :)
Dlatego polecam tę książkę wszystkim tym, których zdołałam zainteresować z przekonaniem, że czas poświęcony lekturze nie jest czasem straconym, a mnogość wzruszeń jest w stosunku do niego niewspółmierna…
Elu... wdzięczna za wzruszenia... AS
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
dodane 11 sierpnia 2018 r.
Aldona Pawlowska
Przeczytałam Eli powieść i pragnę podzielić się z Wami swoimi wrażeniami. Powieść świetnie się czyta, trzyma w napięciu i nie można się od niej oderwać.Fabuła interesująca z bohaterami prawymi, na których spadają nieszczęścia, jak to w życiu. Mnóstwo różnych charakterów i zachowań pięknie opisanych i scharakteryzowanych. Momentami płakać się chce, że takich ludzi spotykają także nieszczęścia, zawody miłosne itp.O miłości sporo, nawet sceny intymne Ela umieściła, ale w sposób subtelny. Kto czyta Eli wiersze,ten wie, co Ona potrafi w tej dziedzinie. Język potoczysty, bardzo poprawny. W tekście mnóstwo smakołyków, którymi częstowani są goście, a także dużo mądrości życiowej i miłości rodziny wokół której toczy się akcja utworu. Według mnie książka lepsza od pierwszej powieści Autorki, która potrafiła zapanować nad mnogością wątków,osób i nie pogubić się w tym.Mam nadzieję, że powstanie ciąg dalszy, bo utwór jest tak zbudowany, że istnieje taka możliwość. I bardzo się cieszę, bo powieść wciągnęła mnie bardzo i chciałabym poznać dalsze losy bohaterów. Polecam wszystkim tę powieść, nie będziecie żałowali. Mniej odpornym radzę zaopatrzyć się w chusteczki aby ocierać łzy, bo na pewno niektórym oczy się " oczyszczą". Brawo, Elu, dzięki za przeżyte z bohaterami chwile i z Tobą, bo dużo tam Ciebie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
dodane 30.08.2018.
Grażyna Hazeaux
Dawno przeczytana z duża przyjemnością i mam nadzieje, że wybaczysz mi Elu opóźnienie (to te męczące upały, nie pozwoliły na prace z kompem).. Ale po przeczytaniu TAKICH komentarzy...
****************
****************
..mogę tylko dodać, że dziewczyny świetnie ujęły wszystko to, co jest godne podkreślenia i podpisuję się pod tym całym sercem - POLECAM książkę Eli dla każdej matki, żony czy.. przyjaciółki! Duża dawka emocji, dobra akcja z wciągającą fabułą! Brawo Ela!! 🌺💚🌺💚🌺. Czekam na następną!! 😘😘😘
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
dodane 30 sierpnia 2018 r.
Janina Piwowarczyk
Cudowna książka.Elu. Dopiero niedawno skończyłam, czytałam powoli również z powodu gorącej aury, która odebrała mi siły. Czyta się z zaciekawieniem, jest romantycznie i tajemniczo, wątki trzymają czytelnika w napięciu. Polska gościnność i rodzinne wartości, obecnie nieco w zaniku, pobudzają do przeszczepienia ich do rodziny współczesnej na stałe. Dziękuję Elu za tyle wzruszeń, Pięknie piszesz o życiu, o ludzkich codziennych sprawach tych wesołych i tych smutnych, nawet tragicznych, pięknym barwnym językiem. Brawo!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz