poniedziałek, 23 lipca 2018
NIE MA WYJŚCIA
Nie ma wyjścia...
Kto nie mieszkał w blokowisku -
nie wie, co to za udręka
słuchać jak pies głośno piszczy,
albo człowiek z bólu stęka.
I nie tylko... Bo w niedzielę
chyba kotletami dzielą,
każdy stuka, szumi woda.
Hałas to żadna wygoda.
A remonty, proszę pana,
i wiertarki już od rana!
To jest klęska tak żyć w bloku,
nie ma w bok żadnego skoku...
Stąd tęsknota we mnie mieszka
- kupić sobie chatę, pieska...
Osiąść gdzieś na skraju lasu,
by nie było ambarasu.
A do tego, proszę pana,
rosa, trawa po kolana
i śpiew ptaków każdej wiosny
i żywiczny zapach sosny...
To marzenia nierealne
z tej wysokiej półki skalnej.
Zatem tęskniąc wciąż za ciszą
- tu w hałasie książki piszę.
© Elżbieta Żukrowska 19.07.2018.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz