środa, 14 czerwca 2017
ZANIKASZ - A NIE WIEM DLACZEGO
Zanikasz - a nie wiem, dlaczego...
Pisz o tym co w duszy.
A jeśli nic nie czuję?
Jeśli z drobnych okruchów
nie da się nic złożyć?
Jak można pisać z siłą,
nowe wiersze tworzyć,
skoro już wszystko było,
już wszystko przebrzmiało!?
I spisywać w tych wierszach
śmiertelne imiona,
ludzi, którzy odeszli,
zanim umrzeć mogli,
którzy byli oddani,
a dziś tacy biedni,
na łasce swych najbliższych
- ani żyć, ani konać...
sami, samotni, jedni...
Nie jestem pogodzona.
Ale i bunt daremny.
Mimo wysiłków
zrobić nic nie można.
Odchodzenie na wół świadome,
obarczone błędem
boskich wyroków.
Skrzydła przetrącone,
nadzieje spłowiałe,
a szatki zetlałe...
Zanikasz... Umniejszasz znaczenie
słów rzuconych w gniewie
na papier, na deski,
nawet na klawiaturę.
Słów i czegoś jeszcze...
Bezradność i bezsiła...
Nie powtarzaj za mną!
A znajdź rozwiązanie.
Rozwiązania nie ma.
I już nic się nie stanie.
© Elżbieta Żukrowska
fot. z internetu
6.06.2017.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz