* * *
wieczór
zmęczone buty stoją w kącie
deszcz dręczy blaszany parapet
a ja
cóż ja
mam swoją książkę
więc teraz czytam jakby na zapas
bo widzisz deszcz przyszedł
ty - nie
a rankiem będzie mgła...
książka mi oczy zmęczy i utuli
nie będę lecieć jak ćma
do ciebie jak ćma
jak ćma
rankiem policzę moje piegi
zrobię nowy rachunek sumienia
może ocalę twoje listy...
nie wiem
jeszcze policzę do dziesięciu
może uniknę wrzenia
© Elżbieta Żukrowska 4.02.2017.
fot. Art-graphiK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz