Smutno mi
Po co opowiadać, co lęgnie się w duszy,
skoro to nie niesie pożytku nikomu,
ciężkiej bariery dramatu nie skruszy,
a jeszcze mocniej rozsieje łzy w domu...
Smutek przyczołgał się, bolesny a ckliwy,
zmieszany z żalem i poczuciem krzywdy.
Lecz po co o tym szeptać na wyścigi,
to wcale nie skróci trwania tej dłużyzny.
Wszak krzywda zostanie, wrośnie mocno w mnie,
bo są zdarzenia, których nie da się odmienić.
Przyjąwszy "na klatę" ciężaru amebę
zapadam się, a krzywdy nie staram wyplenić.
© Elżbieta Żukrowska 1.02.2017.
fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz