wtorek, 25 października 2016

O zaimkach i pisaniu ich wielką literą

Cytat z serwisu literackiego e- poezja

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zaimek mój jest Twój, Najdroższy

Spotkasz w Epoezjanii wiersze, w których zaimki osobowe i dzierżawcze zaczynają się od wielkiej litery: patrzę w Twoje oczy; dłonie Twe dziś przyszły do mnie pocztą; Ty jesteś moją szafką na notatki; widzę Ciebie, a budyniu – nie; moje wrotki daję Tobie; wokół Ciebie krążą sępy z aksamitu.

I tak dalej, w ten deseń.

Czasami pytałam o cel: po co wierszowi i czytelnikowi wielka litera? Odpowiadano rozmaicie, często na inne pytania niż postawione:
Z szacunku do tego, o kim mowa.
Z miłości do tego, o kim mowa.
Wiersz jest dedykowany. Z grzeczności. Nie jestem chamem jak Ty.
Uczucia wielkie, to i litery duże. Chyba nic dziwnego, no nie?
Spadaj.
Nic ci do tego.
Bo tak.
Argumenty powyżej mają moc, jakiej nie sposób się oprzeć. Dlatego – przez lata przekonana – nie zamierzam odradzać pisania wielką literą zaimków w wierszu. Wolno wszystko. Rzecz w skutkach. Kto potrafi je przewidzieć, ten chyba wie, co robi.


Wielu czytelnikom wielkie litery w zaimkach kojarzą się z prywatnością, z osobistą korespondencją. Gdy pod tytułem mnożą się: Ty, Ciebie, Tobie, Twoje, działają jak znak STOP! PRYWATNE, a nie każdy z ochotą czytuje cudze listy. Na portal literacki przychodzi się zazwyczaj po poezję, po niedyskrecje rzadziej. Człowiek może się odruchowo cofać przed wierszem upstrzonym wielkimi literami. Jeżeli się go czyta, to z przykrym wrażeniem wścibstwa, które nie sprzyja poezji: będzie obdarzana plotkarskim typem uwagi i oporniej komentowana. Może tak miało być? Autor chciał dać do zrozumienia, że opublikował tekst mocno osobisty? Wtedy niejeden miałby prawo się zdziwić i powiedzieć: Twoja sprawa. Tylko co intymne robi wystawione jak na widelcu w publicznym serwisie? Chyba że trafi na czytelnika uwielbiającego czytać listy, choćby i nie był adresatem. Wtedy wszystko pozostaje w najlepszym porządku.

Wielka litera w zaimkach może też postarzyć wiersz; sugeruje czytelnikowi stylizowanie na staroć, czyli archaizowanie lub sygnalizuje, że tekst bez wiedzy autora próbuje czarować przeżytkiem. Na przełomie XIX i XX wieku niektórzy poeci wpisywali konsekwentnie wielką literę na początku zaimków, jakby taka pisownia należała do reguł ortografii, a nie oznak uczuć czy grzeczności. Lechoń w młodzieńczym wierszu nawet do konia zwracał się zachowując tę grzecznościową formułę. Litera nie malała też przy szyderstwie, w wierszach ośmieszających, gdy o szacunku nie mogło być mowy, aż stała się konwencjonalnym zapisem, więc może kojarzyć się również z pustosłowiem.

W necie najczęściej używają wielkiej litery - na ogół wraz z wielkimi słowami - poeci początkujący lub mało zainteresowani literaturą (a także wcale nią niezainteresowani). Dlatego Ciebie, Tobie itd. potrafią też nadawać dla czytelnika ukryte przed autorem komunikaty: Jestem nowy albo Coś tam sobie z nudów piszę sercem na kolanie. Inny wariant ukrytej w zaimkach informacji o autorze - to: Proszę państwa, w poezji lubię banał.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz