Zimno, mglisto, źle
Zamierały szelesty coraz suchszych traw.
Wiatr przepadał gdzieś nocą mgławą.
I nie śpiewał już ptak. Lodem chciał stanąć staw.
Ciemna jesienna noc była wielką panią.
Za dnia w słońcu dopalały się "szkarłatce".
Ostatnie ptaki ciągnęły starym szlakiem.
Mała wiewióreczka, już w zimowej szatce,
nerwowo szukała czegoś za dębowym pniakiem.
A wieczorami znów cichło i ciemniał staw.
Po łąkach od dawna znikły wszystkie żaby.
Wyschnięte haberdzie stały żądne braw.
Na niebo wypływał właśnie księżyc blady.
Smutna jesień, bo ciemno, bo szaro, bo mgły.
Już nikt ognisk nie pali i chłopcy nie gwiżdżą.
Dziewczyńskie lekkie kiecki całkiem poznikały.
Noc się rozrasta w godziny, a do zimy blisko.
© Elżbieta Żukrowska 16.10.2016.
malarstwo - Galina Alenina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz