czwartek, 6 października 2016

SPÓŹNIŁAM SIĘ




Wiersz "warsztatowy"

Spóźniłam się

Tyle na mojej drodze przeszkód urosło!
Ostrosłupów i sześcianów o szklanych ścianach,
trapezów nie do zdobycia, pooranych
wodospadami ludzkiej zawiści...
Tyle gniewnych, kwadratowych ścian,
zamkniętych, nie do przebycia,
bo najeżonych ostrymi stożkami
wrogości, zazdrości, nawet nienawiści...
Zgasła gwiazda, czy pentagram? -
majaczyło w mózgu.

Myślałam - wyścig szczurów,
ja nie muszę, mnie to niepotrzebne.

Są przecież cudowne łuki tęczowe,
łagodne elipsy różu i fioletu o zachodzie,
są - jak ujarzmione - żywioły
ziemi, powietrza i ognia,
zaklęte w płaską linię śnieżnego puchu,
aż po skraj horyzontu,
ujmującego w swej krągłości i prostocie.
Przywołując wszystkie dobre myśli i nadzieje,
zatrzymałam się, zapatrzyłam
i... spóźniłam.
Nie będzie dla mnie złotych kul,
następnych lekcji fortepianu,
czasu pachnącego miodem i wanilią...

© Elżbieta Żukrowska 5.10.2016.
fot. apod.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz