sobota, 1 października 2016
TAKIE TAM SPRAWY W MAŁYM MIEŚCIE
Takie tam sprawy w małym mieście
Dopijam swą wieczorną kawę,
słońce za lasem już się chowa,
a księżyc świecić jest gotowy,
lecz boli głowa! Boli głowa!
Trzy łanie są przy wodopoju,
wiewiórka w dziupli chowa nos.
Mój sąsiad? Cóż? Właśnie się włączył
z telewizorem - na cały głos...
W lesie jest cicho, u mnie głośno.
Tak wieczór w małym mieście płynie.
Tu przecież każdy jest u siebie,
rządzi się jak we własnym młynie!
Przez cały rok idą remonty,
warczą wiertarki, kują młoty.
To własnie radość mieszkać w bloku,
gdzie każdy ma coś do roboty.
Ten zmienia całą instalacje,
tamten kabinę zamiast wanny,
a z boku pies co wieczór wyje...
Gorzej, bo inny jest zalany...
Małe miasteczko pod małym lasem...
Każdego dnia te same sprawy.
Sąsiad ukłoni mi się czasem.
Hałasy płyną na kształt lawy...
© Elżbieta Żukrowska 29.09.2016.
fot. własne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Taka sąsiedzka krzątanina, jakieś remonty byle jaka codzienność to uroki mieszkańcow blokowisk, ale wszyscy o sobie prawie wszystko wiedzą nie są anonimowi i samotni, albo tak im się zdaje... Bardzo prawdziwy wiersz
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu. "Z życia wzięte". Przecież sama też cierpliwość sąsiadów ćwiczę, gdy własne mieszkanie wywracam do góry nogami....
Usuń