niedziela, 30 października 2016
PO ŚCIEŻKACH WSPOMNIEŃ
Po ścieżkach wspomnień
... czasem po nich przebiegam,
sięgając dawnych, dziecięcych lat...
Widzisz? Kubek herbaty tobie robię
i smażę jajka na patelni.
Mam siedem lat - i chcę być dzielna!
Po wielkiej młócce sprzątam słomę.
Czasem ramiona, plecy bolą.
Ale to musi być zrobione -
wielkie porządki przed stodołą.
Wieczorny czas nas zatrzymuję
chwilą rozmowy bez pośpiechu.
Znów do jedzenia coś szykuję.
Ten dzień był dobry, bo z uśmiechem.
A później nagle mnie nie było!
Wpadałam do ciebie na chwilę -
bo dzieci zwykle tak odchodzą,
znikają w wielkiej dali sinej...
Pisałam listy - nasze szepty -
coś podlegało przemilczeniu.
Ty przysyłałeś do mnie paczki -
znów była mowa o jedzeniu.
Później niedobry czas dla ciebie
i długi okres bez świadomości...
Jakbyś wybłagać musiał w niebie
przepustkę, aby tam dołączyć...
I tyle lat już ciebie nie ma...
A mnie na twoim, tato, grobie...
Tu, u siebie, świeczkę ci zapalam
- aby jabłkami pachniała tobie.
© Elżbieta Żukrowska 30.10.2016
fot. własne
-------------------
Te jabłka to symbol - Tato zazwyczaj przynosił mi
(w swojej osobistej czapce) pierwsze papierówki.
Czasem musiał je schować w stodole w sianie,
by tam szybciej dojrzały.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny..wzruszający wiersz...♥♥♥
OdpowiedzUsuńDziękuję, droga Mileno. ♥ ♥ ♥
Usuń